Recenzje

Apokalipsa

Hanna Jameson: Ostatni. Czarna Owca, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Jon Keller, bohater powieści „Ostatni”, przekonuje się, że koniec świata można obserwować przez okno. Jedzie na konferencję do Szwajcarii i tam spotyka go wiadomość, że Waszyngton został zniszczony przez atak nuklearny. Na ciąg dalszy nie trzeba długo czekać: z powierzchni Ziemi znikają kolejne wielkie miasta, świat przestaje istnieć. Jeśli wcześniej ludzkość cierpiała na przesyt informacji, teraz ocalali z katastrofy nie mają skąd otrzymywać wiadomości. Nie mogą też skontaktować się z bliskimi, nie wiedzą nic o ich losach. Mogą tylko przypuszczać, że należą do przeszłości.

Jon Keller podchodzi do sprawy naukowo: zamierza prowadzić dziennik i zapisywać obserwacje w kilka godzin, a nawet kilkadziesiąt dni po apokalipsie. Dokładnie analizuje rzeczywistość, nawet fakty, w które najtrudniej uwierzyć. Ale nie może cały czas przejmować się wizją końca świata ziszczającą się na jego oczach: codzienność zaczyna przykrywać motyw zagłady ludzkości. W hotelu mieszka dwadzieścia osób – wszyscy zostali skazani na swoją obecność i muszą jakoś pogodzić się ze stratami. Ponadto – powinni pomyśleć o ludzkości jako takiej, być może w nich jedyna nadzieja na przedłużenie gatunku. Jon obserwuje zachowania pozostałych ocalonych, ale prowadzi też własne amatorskie śledztwo: oto w jednym ze zbiorników na wodę znajduje się ciało zamordowanej dziewczynki. Teraz sytuacja staje się groźna i, w gruncie rzeczy, porównywalna z klasycznymi kryminałami. Żeby zatem uniknąć skojarzeń z rozwiązaniami proponowanymi choćby przez Christie, Hanna Jameson skupia się na zróżnicowanych międzyludzkich relacjach. Bardzo mocno akcentuje zależności między bohaterami, wprowadza kolejne komplikacje i zmusza do weryfikowania postaw. Nikt nie wie, na kogo może liczyć, układ sił stale się zmienia. A ponieważ autorka wymyśla też dla postaci rozmaite wyzwania, nigdy nie wiadomo, w jaką stronę skręci akcja. Co pewien czas przypomina odbiorcom i bohaterom, że trwa właśnie koniec świata i nie należy się spodziewać ratunku z zewnątrz, zamyka w małej przestrzeni ludzi zdeterminowanych i niemających nic do stracenia, za to realizujących bez wahania własne cele – niekoniecznie zgodne z interesem ogółu. A jeśli nie uwzględnia się podstawowych zasad życia społecznego, wszystko może pójść niezgodnie z planem i zamiast walki o własne życie trzeba będzie skupić się na ratowaniu niewielkiej społeczności. Bohaterowie „Ostatniego” przekonują się, że trzeba wypracować na nowo reguły funkcjonowania w grupie, sprawdzają, jak domagać się przestrzegania praw – i na czym zależy innym. Prowadzą śledztwa, ale poza tym szukają drogi do normalności.

Hanna Jameson korzysta w tej powieści z dialogów – rozbudowuje partie rozmów i tym wypełnia czas postaciom. Każe bez przerwy wymieniać poglądy i informacje, bo taki sposób prowadzenia relacji wydaje się bardziej dynamiczny. Pasuje też w ascezie do tonów apokaliptycznych. Chociaż Hanna Jameson stara się dbać o związki przyczynowo-skutkowe oraz motywacje postaci (najlepiej i najbardziej przekonująco wychodzą jej sceny, w których chodzi o dobro dzieci), gdzieś w toku akcji zatraca się prawdziwość, momentami książka jest po prostu zlepkiem wydarzeń – a mniej literaturą.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,