Rafał Kosik: Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata, Jaki Znamy. Powergraph, Warszawa 2018 – pisze Izabela Mikrut
To, że jeden z bohaterów powieści „Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata, Jaki Znamy” czyta „Różaniec”, ostatnią dorosłą książkę Rafała Kosika – wcale nie dziwi. Takich mrugnięć do odbiorców jest w tej historii mnóstwo, czasami autor ich nie masuje, a czasami proponuje wielopiętrowe zagadki. Pewne jest jedno: przyjemności lekturowej dostarczy nie tylko młodzieży. Kto tęskni za najlepszymi fabułami z tego cyklu, powinien po „Koniec Świata, Jaki Znamy” sięgnąć jak najszybciej – na pewno się nie rozczaruje.
Autor wraca tu do swoich sprawdzonych rozwiązań, stawia na dynamizm i dowcip, konfrontuje superpaczkę ze sztuczną inteligencją, ale też zadaje pytania o to, co w życiu powinno być najważniejsze. Usuwa na margines Laurę, przez część fanów nieakceptowaną – w ogóle superpaczka znowu może liczyć tylko na siebie, a wyzwanie jest potężne. Katastrofie cywilizacyjnej nie mogą zapobiec ojcowie pracujący nad ściśle tajnym projektem w Instytucie Badań Nadzwyczajnych. Cała planeta pogrąża się w chaosie – ktoś niszczy sieć energetyczną, a potężne wyładowania na Słońcu (sprowokowane przez ludzi!) wywołują burze magnetyczne. Nie działają żadne elektroniczne urządzenia, kompasy wariują. W miastach nie ma wody, na drogach tworzą się gigantyczne korki. Ludzie nie potrafią sobie poradzić z nadciągającą apokalipsą, ale nie zdają też egzaminu z moralności – prawie każdy myśli tylko o sobie. Tymczasem w szpitalach nie da się przeprowadzać operacji, rozkradane są sklepy i z nikim nie można się skontaktować – choćby po to, żeby upewnić się, że najbliższym nic nie grozi. Nika jest z chłopcami, ale Net martwi się o niezaradną życiowo mamę, która została z bratosiostrą w domu, a Felix – o tatę tuż po wypadku samochodowym (testy automatycznego pojazdu!) i mamę, która pojechała na szkolenie do innego miasta i mimo przestróg nie wróciła na czas. To wszystko na trochę blednie, kiedy trzeba ratować życie i uciekać z płonącego lasu. Ale czas na strach dopiero nadejdzie.
Brawurowa jest ta powieść, jednak nie może być inaczej, skoro mowa o końcu świata. Rafał Kosik apokalipsę umie przedstawić przekonująco dla wszystkich czytelników – uzasadnia każde wydarzenie i dokładnie prezentuje konsekwencje dla całej ludzkości. Zdaje sobie sprawę z reakcji społeczeństwa na katastrofy i momentami nie wiadomo, czy proponuje jeszcze satyrę, czy już ponure wieszczenie. Przekona do siebie bez wysiłku – nawet ponadprzeciętne umiejętności superpaczki nikogo nie zdziwią. Sceny rodem z filmu katastroficznego przeplatają się tu z bardzo krzepiącym obrazem przyjaźni na przekór wszystkiemu. Bohaterowie nie są idealni, czasami się kłócą albo zmuszają wzajemnie do cierpliwości ponad siły, ale potrafią współpracować i w kryzysowych sytuacjach trzymają się razem – a to cenna lekcja dla czytelników. Rafał Kosik ma tu pełno odważnych pomysłów, ale i w świecie postapo potrafi rozśmieszyć. Dialogi z Netem czy szkolne scenki to perełki dowcipu w jego wykonaniu – kolejny dowód na to, że autor bardzo poważnie podchodzi do pisania dla młodzieży, podsuwa książkę, jaką każdy chciałby przeczytać – mądrą, zabawną i ciekawą, pełną ekspresji i rozwiązań odważnych, ale dobrze przemyślanych – a do tego dokłada jeszcze cały system klasycznych wartości.
„Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata, Jaki Znamy” to powieść, która do serii przekona kolejne grupy odbiorców. Nie zawiedzie dorosłych – ci mogą przejrzeć się tu w krzywym zwierciadle. Z takimi pomysłami Kosik nie da o sobie zapomnieć.