Małgorzata Strękowska-Zaremba: Lilana. Nasza Księgarnia, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Lilana to miejsce tajemnicze i groźne. Pozornie urzekające, ale czyhające na naiwnych. Tak przynajmniej sądzi Natalia. Jej rodzina podczas podróży zgubiła drogę, Lilana objawiła się w pełnej krasie i w efekcie początkowej fascynacji miejscem mama postanowiła tu zostać. Rodzice przeprowadzają się do Lilany, Natalia jest zmuszona rozstać się z przyjaciółką – i ułożyć sobie życie na nowo. Czuje jednak, że dzieje się tu coś dziwnego i trudnego do wytłumaczenia. W tym przekonaniu utwierdza ją jeszcze Aniela, nowa znajoma, dziewczynka z Lilany. Aniela uważa, że Lilanie grozi niebezpieczeństwo – i że ktoś zostanie wybrany do tego, by uratować krainę. Lilana jest kapryśna, łatwo tu popaść w niełaskę. A jeśli czegoś żąda, należy to spełnić. Natalia odkrywa coraz więcej, między innymi też – przekonuje się, że należy do nielicznych, którzy widzą ogromne ćmy. To znak, że powinna zacząć działać na rzecz tego miejsca.
Natalia przez opowieść daje odbiorcom do zrozumienia, że nie ma już normalnej rodziny. Przed Lilaną – nie było z tym problemu, jednak po przeprowadzce dziewczynka straciła mamę. Teraz pozostało jej wspominanie dawnych szczęśliwych chwil utrwalonych na zdjęciach. Każdy rozdział zaczyna się od dokładnego opisu kolejnego kadru, bohaterka relacjonuje moment uwieczniony aparatem – i odwołuje się do emocji. Dzięki tym opisom może sygnalizować zmienne nastroje dorosłych oraz wyłapać moment, w którym wszystko zaczęło się psuć. Lilana jest bezwzględna, sięga po swoje – i nie zamierza przejmować się tym, że niszczy czyjeś marzenia. Na sensacje z nowego miejsca Kaśka, dotychczasowa przyjaciółka Natalii, patrzy bardzo trzeźwo, jest w stanie nawet zakwestionować kolejne rewelacje i sprowadzić rówieśniczkę na ziemię. Tyle tylko, że Natalia coraz bardziej angażuje się w opowieść na temat mroku.
Małgorzata Strękowska-Zaremba przekonała się już kilka razy, jaką moc mają słowa – i w tomiku „Lilana” stawia na niepokojącą fantastykę pożenioną z realizmem. Finał tej powieści odwróci przekonania wypracowane przez całą lekturę, jednak autorka woli unikać jednoznacznych wyjaśnień i pozostawia sytuację do interpretacji odbiorcom. Funduje nastolatkom bardzo ciekawą lekturową przygodę – pokazuje, że im ufa i pozostawia ze szczególną historią. Kieruje się do czytelników wrażliwych i wyjątkowych – przynajmniej takie wrażenie odnosi się podczas czytania. „Lilana” to nie bajka, a próba wychwycenia przyczyn zmian w psychice, komentarz dotyczący dojrzewania i dojrzałości. Strękowska-Zaremba przynosi zagadkę, świetnie od strony literackiej opracowaną. Pozwala odbiorcom na snucie własnych przypuszczeń i na refleksję dotyczącą roli wyobraźni w opanowywaniu codziennych problemów oraz zmartwień.
„Lilana” jest ciekawa za sprawą oryginalnie poprowadzonej fabuły, niby opowieści złożonej ze znanych elementów, a jednak odkrywczej i pełnej niespodzianek. Małgorzata Strękowska-Zaremba stawia na fantazję, ale ucieka od cukierkowych rozwiązań. Przekonuje, że powieść fantasy nie musi być koniecznie oparta na motywie drogi, a psychologiczne aspekty da się świetnie zamaskować wizją przygody. Odwołania do oniryzmu nie psują w tym wypadku efektu, można podziwiać nie tylko kunszt literacki, ale i pomysły autorki.