Magda Kaczor, Magdalena Szczęsna: Sen u dzieci. Marginesy, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Jest to publikacja napisana przez matki i do matek kierowana, to wybija się w narracji na pierwszy plan – i nawet fakt, że autorki zajmują się tematyką zawodowo nie robi takiego wrażenia jak podejście empatyczne i nastawienie na udzielanie sensownych, sprawdzonych porad. Gdyby po „Sen u dzieci” sięgali odbiorcy spoza grupy docelowej, mogliby się zżymać na niektóre rozwiązania narracyjne (typu „słodziutkie fałdeczki” i rozmaite cmokania nad dziećmi), ale w tomie to element porozumienia między odbiorczyniami i twórczyniami książki.
„Sen u dzieci” to propozycja sporej pracy. Magda Kaczor i Magdalena Szczęsna odrzucają środki farmakologiczne i wszelkiego rodzaju chemiczne wspomagacze snu – nie chcą faszerować maluchów tabletkami, w wyjątkowych wypadkach – kiedy rzecz dotyczy chorego dziecka – ostrożnie dopuszczają taką możliwość, ale tego typu wskazówki nie trafiają do porad dla wszystkich rodziców. Rozprawiają się obie autorki z mitami na temat snu i ze szkodliwymi przyzwyczajeniami – sporo uwagi poświęcają na przykład na odzwyczajanie rodziców od usypiania dzieci w fotelikach samochodowych czy od wykorzystywania szumu z urządzeń elektronicznych. Analizują każdy aspekt snu: tłumaczą, kiedy przestać stosować otulacze, czy pozwalać dzieciom spać w łóżku z rodzicami, jak wypracowywać rytuały (mycie zębów nawet u najmłodszych nie musi wydawać się absurdem). Poruszają kwestię moczenia się w nocy czy lunatykowania, zgrzytania zębami przez sen albo koszmarów. Wyjaśniają, jak zaradzić niepożądanym zjawiskom i – jak sprawić, żeby dzieci spokojnie przesypiały noce, umożliwiając też wysypianie się ich rodzicom. Tematów w książce jest mnóstwo, a każdy omówiony starannie i z różnych perspektyw. Ważne szczególnie jest to, że autorki często odwołują się do własnych doświadczeń – doskonale wiedzą, z jakimi problemami borykają się mamy – przez to stają się autorytetami dla odbiorców. Dzięki zaangażowaniu emocjonalnemu, funkcjonować mogą jak przyjaciółki czytelniczek – dodają otuchy i przynoszą upragniony spokój, pocieszają, przestrzegają albo likwidują wahania. Dla nich najważniejsze jest dobro dzieci, higiena snu i odpoczynek matek. Ponieważ tom dzielą na przejrzyste części i każdą opracowują z osobna, można tu znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Raczej nie da się tej książki traktować jako ciekawostki – nastawiona jest na udzielanie rzeczowych porad i komentarzy – a jednak narracja w niej przypomina bardziej publikacje psychologiczne niż kioskowe poradniki.
„Sen u dzieci” to książka wyraźnie sprofilowana, przygotowana tak, by udzielać rad, wspierać i rozwiewać wątpliwości. Napisana starannie i to zarówno jeśli chodzi o dobór informacji, jak i o samą formę. Jeśli autorki przedstawiają swój stosunek do jakiegoś rozwiązania, przyznają, że to ich wybór – jeśli coś zdecydowanie odradzają, nie pozostawią czytelniczek bez wyjaśnień. W ten sposób przekonają do siebie rodziców – w każdym domu, w którym pojawia się małe dziecko, powinna się znaleźć również ta publikacja, jako zestaw podpowiedzi i cennych uwag.
„Sen u dzieci” to publikacja, która się łatwo nie zestarzeje, a obejmuje cały szereg spraw związanych z zasypianiem i zdrowym odpoczynkiem najmłodszych.