Jacek Hołub: Niegrzeczne. Historie dzieci z ADHD, autyzmem i zespołem Aspergera. Czarne, Wołowiec 2020 – pisze Izabela Mikrut.
W dobie bezstresowego wychowania takie historie mogą uświadomić wszechwiedzącemu społeczeństwu, że nie wszystko jest czarno-białe i proste w ocenie. Jacek Hołub przedstawia w tomie „Niegrzeczne” pełne desperacji opowieści kilku matek, które muszą radzić sobie z ekstremalnymi zachowaniami pociech – i które straciły nadzieję, że uda im się przystosować swoje dzieci do zwykłego życia wśród innych ludzi. Winą nie jest jednak brak uczuć rodzicielskich czy – pomysłów na wyznaczanie granic. Mali bohaterowie tych reportaży cierpią na rozmaite schorzenia. Są tu dzieci z autyzmem, z ADHD czy z zespołem Aspergera. Niewielka w gruncie rzeczy wiedza na temat chorób i charakterystycznych dla nich zachowań sprawia, że całe rodziny borykają się ze społecznym ostracyzmem. Hołub dociera do matek, które nie mają już siły ani ochoty tłumaczyć się innym i usprawiedliwiać. Przedstawiają za to trudną drogę do osiągalnej pseudonormalności – i ujawniają, co kryje się za krzykami i awanturami, bójkami czy „niegrzecznością” dzieci.
Autor oddaje głos matkom – i nie tylko im. Przedstawienie problemu i bohatera należy jednak do rodziców, matki mogą opowiedzieć historię od narodzin pociechy przez pierwsze symptomy choroby, aż po wyzwania związane ze zwykłą egzystencją. Czasami głos zabierają inni – nauczyciele asystujący, terapeuci, ludzie, którzy mogli poznać bohaterów reportaży od strony zawodowej i mogą uzupełnić portret dziecka. Zdarza się, że o komentarz poproszeni zostają partnerzy (zwłaszcza jeśli wychowują nie swoje potomstwo, lub kiedy odgrywają ważną rolę w pierwszej relacji). To wszystko oznacza, że czytelnicy otrzymają opowieści szczegółowe i nacechowane emocjami, ale wypełnione również faktami oraz zestawem osobistych doświadczeń. Chociaż matki nigdy nie przyznają się do porażek ani do niechęci wobec własnych dzieci, zdarza im się – w „Niegrzecznych” bardzo często – skarżyć na los. Sporo tu goryczy, żalu, a nawet pretensji – ale żadna z opowiadających się nie załamuje i nie ma zamiaru poddawać w trudnej walce. To matki, które rezygnują z oddawania dzieci do specjalnych zakładów – nawet jeśli sugeruje im się podobne rozwiązania. Matki, które chcą przygotować dzieci do samodzielności i do funkcjonowania w społeczeństwie na przekór wszystkiemu. Ale są to matki, które słyszą od ukochanych maluchów najgorsze wyzwiska, przyjmują na siebie ciosy i razy, przeżywają upokorzenia podczas awantur w sklepie czy w środkach transportu publicznego. Matki, które bez przerwy otrzymują od obcych ludzi porady bądź sarkania na temat własnej roli w procesie wychowawczym. I to Hołub eksponuje.
„Niegrzeczni” to bardzo dobry zbiór reportaży, chociaż autor wybiera jednokierunkowe wysiłki – nie szuka urozmaiceń, raczej wszystko prowadzi w jeden sposób. Umożliwia jednak uświadomienie czytelnikom, że nadpobudliwość dziecka nie zawsze jest wynikiem braku zainteresowania ze strony rodziców. Tu pedagogiczne sztuczki na wiele się nie zdadzą, walka z chorym umysłem wymaga znacznie bardziej skomplikowanych środków. I tylko matki wciąż nie mogą się poddać – uczą się, jak kochać swoje niedoskonałe dzieci i jak zapewniać im to, co najlepsze.