Recenzje

Biblijne laboratorium i Judasz pod mikroskopem

„Judasz. Laboratorium epifanii” w reżyserii Katarzyny Minkowskiej, w ramach X Festiwalu Nowe Epifanie, TR Warszawa – pisze Anna Czajkowska.

Katarzyna Minkowska, ubiegłoroczna laureatka nagrody Debiut TR, przyznawanej co roku na Forum Młodej Reżyserii w Krakowie, prezentuje swój nowy spektakl, który powstał jako efekt seminarium dla studentów reżyserii organizowanego przez Festiwal Nowe Epifanie. W ten sposób, w ramach cyklu teatralnego, festiwal daje szansę i promuje młodych, często debiutujących, jeszcze niedoświadczonych, ale zdolnych twórców: reżyserów, muzyków i innych artystów.

Studentka III roku reżyserii Akademii Teatralnej wraz z Zespołem Badawczym do Spraw Apostolskich czyli grupą trzynastu aktorów postanowiła w nietypowy sposób przyjrzeć się wydarzeniom bezpośrednio poprzedzającym śmierć Jezusa. W zorganizowanym w TR Warszawa laboratorium epifanii prezentuje wyniki swojej pracy, która w jakiś sposób dotyka Judasza, postaci pozornie nieobecnej wśród „badaczy-apostołów”, ale wielce istotnej dla całej opowieści.

Po pojmaniu Jezusa apostołowie czują się niepewnie, przepełnia ich strach, wyrzuty sumienia, a w głowach kłębią się pytania. Chęć działania zmieszana z niemocą wiedzie ich do Wieczernika, gdzie próbują wspólnie postanowić – co dalej? Na początku chcą spisać słowa Mistrza oraz odtworzyć wydarzenia poprzedzające mękę Jezusa, by w ten sposób napisać fragment Biblii. Ich opowieść zaczyna się od wspomnienia Ostatniej Wieczerzy, podczas której Jezus wskazał zdrajcę. Próbują usystematyzować swą laboratoryjną pracę, jednak pamięć okazuje się zawodna (a może celowo wypiera pewne zdarzenia, wypowiedzi, przepowiednie Chrystusa?). W dodatku nie ma z nimi dwóch uczniów: Judasza i Jana. Jan ostatecznie przybywa, a Judasz krąży wokół nich, w ich wyobraźni, myślach i nie tylko. Ale już do nich nie należy. Zaraz po Wniebowstąpieniu Jezusa pozostałych jedenastu apostołów wyznaczyło Macieja jako następcę Judasza. Słusznie czy nie? Reżyser Katarzyna Minkowska zadaje pytanie: kim właściwie jest Judasz, czy był zdrajcą i świadomie wydał swego Mistrza? Jaką rolę pełni w historii odkupienia przez mękę i śmierć?

Zdrada Judasza to proces, który według Ewangelii rozpoczął się dużo wcześniej niż wydarzenia w Ogrodzie Oliwnym. Jednak w spektaklu Katarzyny Minkowskiej założenie jest inne, można wręcz mówić o elemencie zaskoczenia – Judasz jest naznaczony, wybrany do roli zdrajcy. Kłóci się to z wersją zapisaną przez ewangelistów, ale taka była wizja twórców przedstawienia – eksperymentu: „Judasz. Laboratorium epifanii”. Początek spektaklu jest raczej chaotyczny – grupa ubranych w sportowe stroje młodych mężczyzn (jedyna aktorka w tym gronie również gra apostoła), wpadając sobie w słowa, przekrzykując się, czasem spierając, próbuje w miarę dokładnie ustalić historię własnego „apostołowania” przy boku Jezusa w okresie przedpaschalnym. Z szerszego kręgu uczniów Jezus wybrał tych, których sam chciał i uczynił z nich grupę określaną w Ewangeliach terminami „dwunastu” lub „apostołowie”. Ich zadania były związane ściśle z Jezusem oraz z jego działalnością. Twórcy spektaklu podejmują dyskusję z ewangelicznymi tekstami, bez uprzedzeń i lęków mierzą się z trudnym, niezmiennym językiem religijnym, a przy okazji z sacrum i tajemnicą. Próbują zachować obiektywność, ale czy to możliwe? Przewrotnie pokazują, iż w poszukiwaniu prawdy nie sposób uwolnić się od najważniejszego: ludzkich odczuć, emocji. Chcą pokazać podobieństwo apostołów do nas, ludzi żyjących wieki później.

Spektakl jest improwizowany, ale ma swoją narzuconą konstrukcję i każdy z aktorów utożsamia się z jednym apostołem: przed nami Szymon, zwany Piotrem, brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza i brat jego Jan (który zjawia się na samym końcu), Filip i Bartłomiej, Tomasz i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza i Tadeusz oraz Szymon Gorliwy. Wspólnie próbują napisać fragment Biblii, opierając się na Ewangeliach, częściowo korzystając i z innych źródeł, na przykład apokryfów. Pismo Święte, które stanowi podstawę ich pracy badawczej to jedyne w swoim rodzaju zjawisko w dziejach kultury, którego wpływ odnaleźć można na przestrzeni wieków niemal wszędzie. Ulegają mu, świadomie lub nie, również ludzie zdecydowanie odcinający się od wszelkiego dziedzictwa chrześcijańskiego czy wręcz religijnego. I nie sposób się od tego uwolnić. Wspomnienie męki Pańskiej zawiera w sobie wiele wątków, między innymi historię „czarnej owcy”, Judasza Iskarioty. Judasz pojawia się we wszystkich Ewangeliach oraz Dziejach Apostolskich i jest przedstawiany jako diabeł wśród apostołów (Ewangelia św. Jana), natomiast u ewangelisty Mateusza jawi się jako uosobienie chciwości i rządzy bogactwa. W spektaklu Judasz Iskariota nie bierze udziału w rekonstrukcji, ale jest – ani na chwilę nie opuszcza sceny. Mimo słabo zarysowanej fabuły, podczas budowania inscenizacji udało się stworzyć w miarę wciągającą opowieść. Aktorzy nadali swoim bohaterom specyficzne cechy, dzięki czemu każdy z nich ma wyrazistą osobowość – jest pełen zapału Juda Tadeusz i jego brat Jakub Młodszy, obdarzony wrażliwym sercem, a obok nich niedowierzający, popędliwy Tomasz, negujący sens laboratoryjnej pracy. Ważną rolę odgrywa darzony przez innych szacunkiem Piotr, który wstydzi się swego postępowania – nim kur trzy razy zapiał on zaparł się Jezusa, choć wcześniej deklarował bezgraniczną wierność wobec Mistrza. Ewangelie opowiadają o ciągłych upadkach, zmaganiach i wątpliwościach tych dwunastu, którzy podążali i naśladowali Chrystusa. W spektaklu „Judasz. Laboratorium epifanii” przemawiają językiem współczesnym i są po ludzku ułomni, podobni do innych młodych mężczyzn żyjących tuż obok. Jednak ich zbytnia naturalność i nieuporządkowanie razi; aktorzy potykają się o własne słowa, zapominają (czasami) o dykcji. Byłoby to uzasadnione, gdyby z tej pseudobadawczej pracy ostatecznie wynikało coś twórczego albo odkrywczego. Tak nie jest. Ponieważ każde przedstawienie będzie inne – jak stwierdza Katarzyna Minkowska, może kolejne pokazy przyniosą ciekawsze wątki, może znajdą się klarowne rozwiązania, intrygujące myśli? Przyznaję, kilka pomysłów inscenizacyjnych robi wrażenie – na przykład przejmująca scena, gdy do apostołów dołącza łkający, skręcający się z bolesnego żalu Jan, a cierpienie i smutek, wielka żałość, poczucie osierocenia udziela się wszystkim.

Całość zamyka zagadkowy monolog Judasza. Projekcje video i słowa nieobecnego apostoła mają rozjaśnić nieco reżyserską myśl, uwiarygodnić, podsumować i nadać kierunek interpretacjom. Niewiele to pomaga, choć sam pomysł – stworzenie laboratorium oraz skompletowanie Zespołu Badawczego do Spraw Apostolskich wydaje się nader ciekawy i niespotykany. Jednak wyniki laboratoryjnego doświadczenia pozostają niejasne, a sam spektakl nie przynosi uzasadnienia owej pracy, nie wnosi niczego nowego do powtarzanych (wbrew słowom zapisanym przez Ewangelistów) tez o niejednoznacznej roli Judasza i tragizmie jego postaci.


Fot. Bartłomiej Trzeszkowski


Anna Czajkowska – pedagog, logopeda dyplomowany oraz trener terapii mowy. Absolwentka Pomagisterskiego Studium Logopedycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a także Podyplomowych Studiów Polityki Wydawniczej Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracuje z wydawnictwami edukacyjnymi (Nowa Era, Edgard) oraz portalem babyboom.pl, dziecisawazne.pl i e-literaci. Instruktor metody PILATES. Recenzje teatralne pisze od 2011 roku.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,