Recenzje

Bibliofilsko

Ryszard Koziołek: Wiele tytułów. Czarne, Wołowiec 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Ryszard Koziołek przypomina o przyjemności czytania – nie o sięganiu po literaturę masową w celu prostego relaksowania się, ale o efektach obcowania z dobrymi książkami. „Wiele tytułów” z pewnością trafi na półki moli książkowych i stanie się w pewnym stopniu przewodnikiem po tym, co warto włączyć do swojej lekturowej diety.

„Wiele tytułów” to opowieść humanisty i namiętnego czytelnika, nie tylko wykładowcy literatury, ale i maniaka książkowego – co z perspektywy zwykłych odbiorców będzie nawet ważniejsze. Ryszard Koziołek chce, żeby adresaci tej publikacji uświadomili sobie istnienie narzędzi pozwalających na wykorzystywanie tekstów w pozarozrywkowej warstwie – na przykład przy ocenianiu rzeczywistości. Sprawdza, jak to możliwe, że klasycy ze swoimi uwagami są komentatorami aktualnej sytuacji społeczno-politycznej. Od takiego zabiegu wychodzi, zastanawiając się nad rolą humanistyki dzisiaj. Sięga Koziołek do zakodowanych w językowych frazach znaczeń i do treści, zestawia ze sobą internetowe dyskusje oraz wywody filozofów, tworzy imponującą listę książek, do których zajrzeć trzeba. Czyta nałogowo nawet to, co pojawia się w filmach – pokazuje zatem przenikanie się mediów i wzajemne zależności. Stopniowo zagłębia się w tematy bardziej specjalistyczne, analizuje na przykład kwestię śmiechu czy literacki obraz Afryki, proponuje odczytanie „Lalki” Prusa (i tu również zaskakuje czytelników międzytekstowymi zależnościami). Niespodzianką dla czytelników mogą być rozważania „teologiczne” – interpretacja porodu z perspektywy Józefa (temat w sam raz na Boże Narodzenie), motyw śmiechu w Biblii czy rozmyślania na temat Kościoła. Pokazuje Koziołek, jak literatura rodzi literaturę, proponuje powrót do dzieciństwa czy do małych ojczyzn.

I w tym wszystkim nigdy nie zapomina o roli literatury jako przewodnika po rzeczywistości. Odkrywa szlachetność zapisków, trafne analizy i profetyczne motywy w utworach niekoniecznie przebijających się do masowej świadomości. Przeprowadza czytelników przez lektury ambitne, ale wykorzystuje je czasami do opowiadania o kodach popkultury. „Wiele tytułów” to przede wszystkim relacja z przyjemności czytania – jako odkrywania przesłań ukrytych w kolejnych dziełach. U Ryszarda Koziołka wszystko do siebie pasuje, tłumaczy się wzajemnie i definiuje, nie ma tu miejsca na błądzenie i porywanie się na cele nieosiągalne. Jednocześnie odbiorcy mogą przekonać się, co znaczy radość czytania – z perspektywy bardziej zaangażowanego czytelnika. Koziołek nie zdaje relacji ze swoich lektur, za to wskazuje drogi skojarzeń i możliwości interpretacyjne. Każdy esej kończy zresztą rozbudowaną bibliografią, tak, by można było iść jego śladem i znaleźć źródła interesujących cytatów. „Wiele tytułów” to książka bardzo osobista, a równocześnie ważna dla sporego grona czytelników. Teksty o czytaniu (i o literaturze) zajmują specjalne miejsce w domach moli książkowych – tu nie ma wątpliwości, że tom jest apetyczny jak poszczególne lektury. Ryszard Koziołek, nie mówiąc wprost, wyjaśnia, dlaczego ludzie w czytaniu znajdują rozrywkę – i intelektualne wyzwania. Jest ta publikacja znakomitym prezentem dla czytających i daje nadzieję na to, że czytelnictwo nie upadnie.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,