Recenzje

Błędne twierdzenia

Radek Kotarski: Nic bardziej mylnego. Radek Kotarski obala 50 popularnych mitów. Altenberg, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Radek Kotarski bardzo dobrze wie, że przekonania, które nie mają pokrycia w rzeczywistości, rozprzestrzeniają się błyskawicznie. Z codziennymi bzdurami stara się walczyć teraz w tomie „Nic bardziej mylnego”. Wybiera z zestawu obiegowych opinii te najbardziej drażniące, śmieszne albo szkodliwe, a następnie rozpracowuje, sięgając do naukowych źródeł lub zadając odpowiednie pytania specjalistom: w końcu sam nie byłby w stanie rozstrzygnąć części dylematów. Szuka dziwactw i nieprawdopodobieństw, bawi się cytowaniem rodziców i ich dyżurnych komentarzy.

Trzeba przyznać, że kolekcja nieprawdziwych przekonań jest tu imponująca. Ale Radek Kotarski, który proponuje przede wszystkim lekturę rozrywkową, nie zajmuje się porządkowaniem rewelacji, dobiera przykłady raczej chaotycznie, miesza motywy z historii z tym, co budzi grozę biologów, a te z kolei przeplata tematami prosto ze zwykłych doświadczeń odbiorców. Najpierw pojawia się błędne twierdzenie, z którym należy walczyć, żeby nie narobiło szkody – później autor zaprzęga do tej walki śmiech. Pierwsze akapity to często satyryczna zabawa, zależy Kotarskiemu na tym, żeby informacja o błędzie  mocno zapadła odbiorcom w pamięć – żeby już nie powielali przekonań, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Dalej przychodzi czas na analizowanie właściwego wyjaśnienia. Zajmuje się też autor sprawdzaniem, skąd w ogóle wziął się dany obiegowy mit, jakie przesłanki leżą u podstaw stereotypu. To droga do przekonania nieprzekonanych: zdarzy się autorowi, że trafi w pseudoargumenty wyznawane przez czytelników, a wtedy będzie mu łatwiej dotrzeć z właściwymi wyjaśnieniami, zastąpić nimi fałsze. Stosuje zatem Radek Kotarski równolegle dwa sposoby oddziaływania na odbiorców. Po pierwsze – przez ironię i wyśmiewanie naiwności, po drugie – przez podawanie naukowych komentarzy wspartych przez autorytety.

Książka „Nic bardziej mylnego” jest rozbudowana – chociaż rozdziały (z kilkoma wyjątkami) nie należą do najdłuższych. Radek Kotarski wplata w opowieść chwyty mnemotechniczne. Podsuwa odbiorcom lekturę rozrywkową i z takim przesłaniem tworzoną, dostarcza jednak odrobiny wiedzy z różnych dziedzin. Nie dla wiedzy będzie się przecież po tom sięgać, publiczność rekrutuje się przede wszystkim z odbiorców „Polimatów”. Kotarski występuje tutaj z pozycji celebryty, osoby rozpoznawalnej – i przez to obdarzanej zaufaniem społecznym. Tę pozycję wykorzystuje do obalania stereotypów i do szerzenia świadomości. Dla czytelników ma szereg ciekawostek, ale również – propozycji prostych doświadczeń, bywa, że bardzo łatwo jest zweryfikować popularną opinię. Uczy Kotarski krytycyzmu w podejściu do kolejnych rewelacji, wyczula na bzdury. W jego artykułach dużo jest prześmiewczości i czasami to rodzaj wynagrodzenia odbiorcom części bardziej naukowej, tej, której już żadnym sposobem nie można nadać więcej lekkości. Rytm reportażowych rozmów, wskazówki graficzne, szereg żartów spoza podstawowego tematu – to z kolei sprawdzone metody zatrzymywania publiczności. Radek Kotarski celuje w obalanie mitów – popularnonaukowe inspiracje prowadzą do poszerzenia grona odbiorców. Z samymi stereotypami nie tak łatwo będzie wygrać. Lektura ta parę razy wywoła uśmiech, parę razy – zaskoczenie. Wpisuje się w nurt zbiorów ciekawostek, ale pokazuje też ogrom ludzkiej wyobraźni zwłaszcza przy tłumaczeniu tego, co niejasne.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,