Recenzje

Cena przetrwania

Elise Valmorbida: Słodkie i gorzkie migdały. Prószyński i S-ka, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

„Słodkie i gorzkie migdały” to powieść, która przypomina o innym obliczu wojny i nazizmu, ale też o sytuacjach granicznych, w których człowiek musi podejmować decyzje na jakie nie ma ochoty. Elise Valmorbida pyta o moralność w nienormalnych czasach – przedstawia losy Marii i zastanawia się nad tym, ile można poświęcić, żeby przetrwać i ocalić bliskich. Tu nie ma łatwych odpowiedzi, podobnie zresztą jak zrozumiałych dla odbiorców w różnych czasach scen. Czytelnicy towarzyszyć będą Marii, która jako młoda dziewczyna wychodzi za mąż. Pełna ideałów, dość szybko będzie musiała zweryfikować swoje uczucia – interesuje się nią kuzyn. Kobieta chce dochować wierności mężowi, jednak jest bezradna wobec szantażu. Zewsząd pojawiają się niebezpieczeństwa: do głosu dochodzą naziści i już wkrótce Maria zostanie sama z dziećmi: mąż przebywa w więzieniu (a do jego uwolnienia, tak samo jak i do aresztowania, może przyczynić się oprawca Marii), sklep, który kobieta prowadzi, bez przerwy jest obrabiany przez przedstawicieli rządu, a każdy nieprzemyślany krok może zaowocować tragedią. Maria chce wychowywać dzieci: synów na obrońców, córki – na kobiety, które nie będą musiały kiedyś poświęcać swoich ciał, żeby zyskać to, czego potrzebują. Na razie jednak dzieci nie rozumieją problemów matki – a ta stara się, żeby jak najdłużej nie musiały się nad nimi w ogóle zastanawiać.

Valmorbida prowadzi tę opowieść jakby na przekór dramatycznym treściom. W osi czasu nie liczą się wydarzenia historyczne, akcja toczy się za to w zgodzie z rytmem natury i… z religijnością bohaterów. Owszem, chce autorka pokazać wpływ wielkiej historii i polityki na życie zwykłych ludzi, kompletnie niezaangażowanych w sprawy na szczeblu dyplomatycznym – ale fakty katalizują jedynie postawę Marii, a to jej dylematy stają się centralnym punktem książki. Maria zawsze musi myśleć o konsekwencjach swoich postaw: każdy ruch odbije się na rodzinie, bohaterka nie ma prawa kierować się własnymi przekonaniami. Poddaje ją Valmorbida okrutnym testom, przy okazji portretując bezduszność systemu. Religijność przydaje się tutaj do podsycania kwestii etycznych. Maria nie została wychowana na rozwiązłą kobietę, rzeczywistość doprowadza ją do sprzeniewierzenia się wyznawanym wartościom – pozostaje pytanie, czy przymus stanowi usprawiedliwienie dla postawy Marii. Autorka nie poprzestaje na wskazywaniu świąt i prostych myśli kobiety, włącza do opowieści również Marię – Matkę Boską. Ta kieruje się do bohaterki, ocenia ją i czasami nawet krytykuje, stawia nierealne żądania lub składa wyrazy współczucia. Czeka na szczerą spowiedź, ale nie robi wiele, żeby ulżyć cierpieniu. Jest w tym więc dodatkowy dramat – odległy i niedostępny Bóg, przysparzający dodatkowych problemów.

Autorka trzyma się w narracji prostoty, nie może zresztą sięgać po przesadzone literacko opisy, bo zaburzyłaby prawdopodobieństwo i portret Marii przy okazji. Pisze w stylu literatury środka, nawiązuje jednak do mrocznej historii, która nie daje się powiązać z rytmem natury. Przełamuje schemat literacki i obyczajowy jednocześnie, w tej historii w ramach fabuły zbyt wiele zdarzyć się nie może, chociaż obserwują czytelnicy życie Marii i później – jej dorosłej córki. O wiele ważniejsze staje się to, co w głowach bohaterek. Jest to powieść, która zadaje ważne pytania – i nawet jeśli robi to zbyt łatwo, w zbyt oczywisty sposób, zmusi do zastanowienia.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,