Recenzje

Cena zdrady

Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska: Inna kobieta. W.A.B., Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Joannie wydaje się, że wiedzie poukładane i spokojne życie – i że nic nie zagrozi jej małżeństwu. Z kolei Ada Szulc nigdy nie przypuszczała, że przyczyni się do czyjegoś nieszczęścia. Tymczasem obie – choć w różnych odstępach czasu – pokochały tego samego mężczyznę, a cała reszta wydarzeń była już konsekwencją raz dokonanych wyborów. Według zapowiedzi na okładce – najgorszą karą za romans jest sam romans i dwie autorki, Karolina Głogowska i Katarzyna Troszczyńska, usilnie starają się przekonać czytelniczki do zachowania powściągliwości w uczuciach w podobnych sytuacjach. W przypadku Joanny małżeństwo ma być kontrapunktem dla opowieści zdruzgotanych pacjentek: kobieta prowadzi praktykę psychoterapeutyczną i na co dzień boryka się z dramatami rodzinnymi kolejnych par. Obserwuje cykl nieszczęść i wzajemnych pretensji i pokrzepia się myślą, że w jej domu wszystko układa się inaczej. Mąż, dzieci – idealna rodzina. W tej idealnej rodzinie pojawia się postać, na którą według standardów nie ma miejsca: atrakcyjna koleżanka z pracy.

Ten romans jest absolutną klasyką: okazja nasuwa się sama, skoro oboje chętni i „po przejściach” spotykają się na co dzień na gruncie zawodowym. Co ważne, autorki prowadzą opowieść tak, żeby na początku zaintrygować czytelniczki wielką miłością między Adą i Borysem: to zestaw wydarzeń, które dają nadzieję na eksplozję uczuć mimo prozy codzienności. Ada dla swojego ukochanego zrobi wiele, wreszcie czuje się pożądana i może cieszyć się osławionymi motylami w brzuchu. Niby wie, że firmowy romans to nie szczyt marzeń, jednak miłość nie wybiera – a kiedy już się pojawi, nie warto wybrzydzać. Ada ma za sobą nieudany związek i dziecko – teraz chciałaby zatroszczyć się o siebie. Przy Borysie znowu zachowuje się jak nastolatka, traci jasność myślenia i pozwala ponieść się zmysłom. Czytelniczki, wstrzelone w środek romansu codziennego – takiego, który dostępny jest na wyciągnięcie ręki – będą mogły zacząć kibicować bohaterce. Brakuje im bowiem kluczowej wiadomości: o stanie matrymonialnym Borysa.

W drugiej relacji Borys jest Piotrem: żona nie przejmuje się tym, że Piotrów jest mnóstwo i warto by tego jedynego jakoś odróżniać. Nie przeżywa scen namiętności ani fantazji rodem z romansów. Wystarcza jej poczucie stabilizacji, świadomość, że na mężu może polegać. Nie zniżyłaby się do śledzenia partnera ani do kontrolowania go. Nie przypuszczałaby nawet, że ktoś może czaić się na jej szczęście. Gdyby nie pewien zbieg okoliczności.

Głogowska i Troszczyńska wychodzą od oklepanego banału, schematu tak rozpracowanego – że aż nudnego dla czytelniczek. Ale ratuje je pomysł: obie kobiety przykuwają uwagę czytelniczek i doświadczenia obu kobiet będą przyciągać. Tu nie da się jednoznacznie powiedzieć, kto ma rację i kto powinien ustąpić: każda ze stron ma swoje powody, żeby zachowywać się tak a nie inaczej – nie istnieją proste rozwiązania (owszem, facet żonaty powinien być nietykalny dla innych kobiet – jednak w burzy hormonów niekoniecznie bohaterki ponoszą winę za to, co się dzieje). Toksyczny związek to krzywda wszystkich trzech zaangażowanych w niego postaci, a czytelniczki poznające jedną opowieść z dwóch perspektyw będą miały sporo do przemyślenia po lekturze. Głogowska i Troszczyńska dostarczają babskiej historii, literatury dla pań – napisanej z ogromną lekkością (mimo dylematów moralnych) i nawet ze śladami humoru. Sprawiają, że do końca chce się śledzić fabułę, nie tylko dla odpowiedzi na pytanie, kto w tej przepychance wygra. Powieść obyczajowa z mistrzowsko poprowadzonym wątkiem psychologicznym, do tego lekka jak czytadło – sprawdza się idealnie na rynku masowej literatury rozrywkowej.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,