O spektaklu „Z człowiekiem wśród zwierząt” Błażeja Staryniaka i Michała Sufina w reż. Anety Groszyńskiej i Michała Sufina pisze Wioleta Rosłoniec.

Koło już wynaleźliśmy, byliśmy na księżycu, nawet Internet mamy zawsze przy sobie, zamknięty w małych skrzyneczkach zwanych smartfonami, jednakże na wycieczkę „Z człowiekiem wśród zwierząt” zaprosił nas dopiero Klub Komediowy. Przezabawny, inteligentny tekst autorstwa Błażeja Staryszaka i Michała Sufina stanowi fundament spektaklu w reżyserii Anety Groszyńskiej i Michała Sufina.

Twórcy są bacznymi obserwatorami otaczającej nas rzeczywistości i chętnie dzielą się swoimi spostrzeżeniami z widzem. Prześmiewcze, ale niearoganckie treści oscylują w szerokim zakresie tematycznym. Ekologia, technologia, kinematografia – każdy znajdzie coś dla siebie… a może, zważywszy na fakt, że wraz z bohaterem trafiamy na śmieciową wyspę, jest to znak, że otaczają nas bezwartościowe treści?  Fake news. Fast news. Nadmiar treści…

W spektakl wprowadza nas bohater stylizowany na Steave Jobs’a (w tej roli Michał Meyer). Czyżby wynalezienie iPhona dało początek tej napływającej (i narastającej!) fali bezradności wobec świata i dobrodziejstw wynalezionych przez człowieka…? A może to technologia, nie efekt cieplarniany, stanowi prawdziwe zagrożenie? To nie jedyne nawiązanie do kultowych motywów filmowych (lub literackich), czy postaci ważnych dla historii Polski. Obsada aktorska świetnie bawi widza, czarując przy tym ruchem scenicznym i dźwiękiem! Kobiece wykony wokalno-aktorskie Katarzyny Dąbrowskiej i Weroniki Nockowskiej zasługują co najmniej na nagrodę podczas PPA we Wrocławiu!

A skoro już zahaczamy o Wrocław, który słynie ze wspaniałego zoo, to dobry moment, aby przejść do kluczowego dla spektaklu pytania. Skoro człowiek jest ssakiem, ssak zaś jest zwierzęciem, może wyprawa „Z człowiekiem wśród zwierząt” ukazuje drogę, którą każdego dnia pokonujemy, aby wieczorem zobaczyć swoją twarz w krzywym zwierciadle?