Recenzje

Czytanki

Justyna Bednarek: Koperta z kotem. Egmont, Warszawa 2020; Sylwia Majcher: Samotny banan. Egmont, Warszawa 2020; Justyna Bednarek: Koty i kotki. Egmont, Warszawa 2020; Joanna Jagiełło: Wprawa Kon-Tiki. Egmont, Warszawa 2020; Ewa Nowak: Bitwa Warszawska 1920 roku, czyli Cud nad Wisłą. Egmont, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Dla najmłodszych ważne jest pierwsze zetknięcie się z samodzielnymi lekturami – jeśli teksty będą słabe i nudne, dzieci prawdopodobnie nie przekonają się do czytania dla przyjemności w późniejszych etapach rozwoju. Dlatego też Egmont do serii Czytam sobie wybiera świadomych autorów. Wprawdzie ich efekty trochę psuje sztywnymi wymogami serii (na pierwszych dwóch poziomach nie można stosować innych niż 23 podstawowe głoski, co owocuje „otworkiem” zamiast zwykłej dziury, ekscentrykami i karykaturą – nie są to słowa, które maluchy znają albo kojarzą z normalnego mówienia, więc lektury sprawią im trochę trudności), jednak cykl rozrasta się lawinowo i sprawia, że jest z czego wybierać, w zależności od zainteresowań i upodobań kilkulatków.

Na przykład te, które znają już modę na życie w zgodzie z naturą, dostają książeczki z etykietką „eko”. Sylwia Majcher proponuje w tej gałęzi cyklu książkę Samotny banan. Opowiada tu o „ostatnich” w skrzynkach owocach – tych, których nikt nie chce i nikt nie kupuje, więc które prawdopodobnie trafią na śmietnik, chociaż są pyszne, odżywcze i pełne witamin. Dla banana – bohatera książeczki zilustrowanej przez Annę Ostapowicz z humorem – taki los to najgorsze, co można sobie wyobrazić. Bohater wzbudza litość i chciałby zostać po prostu zjedzony. Ma szczęście – wypatruje go Nadia i chociaż brat Nadii jest sceptycznie nastawiony do tak brzydkiego owocu, mama wie, że można z banana przyrządzić wspaniałe desery. Autorka wykorzystuje okazję, żeby opowiedzieć odbiorcom o tym, że nie wolno zaśmiecać planety wygodnymi foliowymi reklamówkami – te nie tylko zatruwają środowisko, ale szkodzą też zwierzętom. Osobną kwestią jest motyw marnowania żywności – i tutaj Sylwia Majcher coś najmłodszym powie. Nieźle, jak na książkę, która ma do 300 wyrazów.

Justyna Bednarek tym razem dwukrotnie powraca z kotami. W „Kopercie z kotem” opowiada o małym Janku, który chce zrobić niespodziankę kuzynkom: kupuje kartki z kotami i psami (kuzynki takie zbierają) i wysyła je pocztą. Chociaż dzisiaj dzieci raczej posługują się mediami elektronicznymi, miło pomyśleć, że istnieje jeszcze taki sposób sprawiania przyjemności bliskim. Odbiorcy przekonają się, że warto poznawać świat i poszerzać horyzonty – nie tylko robić prezenty innym, ale też samemu oczekiwać na przesyłkę. „Koperta z kotem” to trochę też przyspieszona lekcja korzystania z usług poczty: Janek pisze adresy na kopertach, decyduje, że chce wysłać list polecony. To możliwość poszerzenia słownictwa dzieci i przystosowania ich do funkcjonowania w społeczeństwie. Maja Barska w ilustracjach w tym tomiku stawia na wyraziste twarze i na zbliżenia dotyczące szczegółów: kopert, pieczątek, pocztówek oraz przestrzeni na poczcie. Z kolei „Koty i kotki” to coś dla małych fanów fantastyki. Dwa koty (w których łatwo zauważyć podobieństwo do Filemona i Bonifacego, bo jeden jest leniwy i nie bardzo chce wychodzić z domu, a drugiego ciągnie w świat) wychodzą na spacer nad staw. Jednak mostek nad stawem jest zepsuty i jeden z kotów wpada do wody (to tu pojawia się nieszczęsny „otworek” nijak niepasujący do kontekstu ani do grozy sytuacji). Z pomocą przychodzą bazie kotki – gdyby nie one, bohaterom trudniej byłoby wyjść cało z opresji. Autorka stawia zatem na sensację i na klimat wyobraźniowy, który Magda Kozieł-Nowak jeszcze podsyca swoimi kolorowymi ilustracjami.

Przejście na drugi poziom serii to już znacznie więcej tekstu do czytania, ale też – o wiele trudniejsze zagadnienie. Joanna Jagiełło w „Wyprawie Kon-Tiki” skupia się na przygodzie młodego badacza, któremu starsi profesorowie nie ufają. Chociaż Thor wraz z partnerką Liv odkrył coś, co może zrewolucjonizować myślenie o przeszłości, wszyscy go wyśmiewają i odrzucają jego koncepcje. Thor musi zatem zbudować tratwę i przepłynąć ocean tak, jak zrobiły to ludy przed wiekami. Jeśli powiedzie mu się ten wyczyn, udowodni, że miał rację. Gra toczy się zatem o wysoką stawkę, można w niej nawet stracić życie. Bohaterowie przeżywają przygody burzliwe i w starym stylu – to działa na wyobraźnię, a jednocześnie pokazuje dzieciom, że zawsze warto walczyć o swoje i nie uginać się pod presją bardziej doświadczonych. „Wyprawę Kon-Tiki” ilustruje Tomek Kozłowski, który nie ma zamiaru wpadać w infantylne tony – traktuje swoich czytelników niemal jak dorosłych, stawia na ciemne barwy i wyzwania.

Wprawdzie nie ma tu „patriotycznej” etykietki, ale Ewa Nowak na trzecim poziomie cyklu wpisuje się w opowieści narodowe – „Bitwa Warszawska 1920 roku, czyli Cud nad Wisłą” to historia Zosi, dziewczynki, która kiedyś spotkała Piłsudskiego, a później, jako nastolatka, idzie w ślady brata i kuzyna i przyłącza się do walki o dobro ojczyzny. Autorka ukazuje tu różne aspekty walk, czasami prezentuje zapłakanych rodziców rozstających się z pociechami, czasami – strzelaninę, ból, cierpienie i śmierć, albo pobyt w szpitalu i poważne rany. W krótkich rozdziałach nie zagłębia się przesadnie w wybory postaci, wystarcza, że podkreśla ich świadomość patriotyczną. Kieruje się do dzieci, które czytają już dość dobrze – może zatem zgodnie z wytycznymi serii wprowadzać słowniczek trudniejszych pojęć i poruszać trudniejsze zagadnienia.

Każdy tomik na końcu posiada zestaw pytań do czytelników (żeby sprawdzić, czy śledzili tekst ze zrozumieniem) i naklejki, które można wykorzystać jako nagrody. To dobry system motywacyjny, na pewno przyda się w podkreślaniu postępów.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , ,