Élisabeth Revol: Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat. Agora, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.
Na tę książkę czekali zwłaszcza polscy fani literatury górskiej. Élisabeth Revol opowiada w niej o sytuacji, która do czerwoności rozpaliła media i sprawiła, że nawet ci, którzy na co dzień nie interesują się środowiskiem wspinaczy, zaczęli śledzić akcję na Nanga Parbat – w poszukiwaniu sensacji albo w roli kibiców. Toczyła się tutaj walka o życie Tomasza Mackiewicza, alpinisty znanego jako Czapkins. On to po raz kolejny wrócił na górę, z której bóstwem czuł szczególną więź – chciał zdobyć szczyt i według relacji Revol tego właśnie dokonał, płacąc za wyczyn najwyższą cenę. „Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat” to historia dość krótka i poświęcona wyłącznie feralnej wyprawie – Élisabeth Revol wykorzystuje tutaj doświadczenia innych himalaistów i sięga po książkową spowiedź, żeby ustosunkować się do wątpliwości i opinii dziennikarzy oraz fanów sportu. Chce przedstawić swoją wersję wydarzeń, być może raz na zawsze odsunąć od siebie zarzuty lub zmierzyć się z własną psychiką – wyjaśnić czytelnikom, jak bardzo odchorowała śmierć wspinaczkowego partnera. To, o czym media milczą – i co stanowi prywatną tragedię alpinistki – tu zyskuje rozwinięcie. W końcu to głos Revol i jej szansa na nakreślenie pewnych ważnych dla niej motywów.
Ta historia poza Revol i Czapkinsem ma jeszcze zaledwie kilku bohaterów – powraca tu mąż Éli (bardziej w tle) i jej przyjaciel organizujący pomoc, we wzmiankach przewija się Anna, żona Tomka. Do tego Denis Urubko i Adam Bielecki – ci, którzy wyruszyli na ratunek, kiedy wszystko inne zawiodło. Trzon książki stanowi jednak mierzenie się z górą. Élisabeth Revol rozbija na fragmenty całą wyprawę. Skrótowo traktuje motyw wejścia na szczyt – wydaje się, że to łatwiejsza część zadania, chociaż Nanga Parbat już wiele razy uczyła śmiałków pokory. Zresztą i dla samej autorki to kolejna próba wejścia – tym razem pozbawiona ducha rywalizacji i konieczności udowadniania innym, że można dokonać zimowego wejścia w stylu alpejskim, na lekko. Dla Tomka z kolei Nanga Parbat to obsesja – na tę górę wraca wielokrotnie i za każdym razem wiąże się to z przełamywaniem kolejnych barier. Éli próbuje wykazać się wyrozumiałością, ale sama nie traktuje góry w kategoriach mistycznych. Podkreśla natomiast swoje umiejętności, które pozwalają w każdych warunkach odnaleźć i zapamiętać drogę.
Przebieg tej historii jest znany: w pewnym momencie Revol musi zostawić Mackiewicza. W tym punkcie opowieści narracja wyraźnie zwalnia, autorka podkreśla swoją bezradność i niechęć do decyzji, którą wymuszają na niej przyjaciele. Tłumaczy, z czym wiązało się rozstanie i jak często chciała zawrócić. Resztę książki zajmuje już jej dramatyczny powrót – aż do spotkania z ekipą ratunkową. W tej opowieści umiejętnie rozplanowane są punkty kulminacyjne – pamięć o wydarzeniach nie przeszkodzi w śledzeniu „akcji”, Revol zyska czytelników za sprawą emocjonalności narracji. Ta książka wypełniona jest przeżyciami typowymi dla literatury górskiej – a chociaż rozgłos zyskuje za sprawą szumu medialnego sprzed dwóch lat, może się podobać nie tylko fanom gatunku.