Recenzje

Dla dziecka

Remigiusz Mróz: Chyłka. Zaginięcie. Czwarta Strona, Poznań 2015 – pisze Izabela Mikrut.

Joanna Chyłka bierze się za najtrudniejsze sprawy, te, które dla innych są nie do obrony. Nawet Zordon, jej aplikant (jeszcze przez dwa lata), bywa zdziwiony tym, czego dokonuje Chyłka. Po pierwszej wspólnej sprawie ich drogi nieco się rozeszły, ale kiedy do Joanny dzwoni jej dawna znajoma i błaga o pomoc w sprawie zaginionego dziecka, nie można odmówić pomocy. Tak Joanna Chyłka i Kordian Oryński trafiają do domu bogacza, Awita, i zapoznają się z kulisami sprawy. Sprawy z góry przegranej. Oto małżeństwo, które – nietypowo dla siebie – włącza alarm w domu o godzinie dziewiętnastej. I po tej godzinie znika ich kilkuletnia córeczka. Jedynym możliwym wyjściem jest okno w dachu – ale brak jakichkolwiek śladów wskazuje na to, że nikt z tej drogi nie skorzystał. Dziecko nie miało szans wymknąć się niezauważone, ale rodzice są przekonani, że ktoś je uprowadził. Nie wiadomo, czy dziewczynka żyje. Chyłka zrobi wszystko, żeby pomóc maluchowi. Nie ma uczuć macierzyńskich i nie rozumie postaw matki, co zostanie jej zresztą wiele razy wypomniane – ale nie w tym rzecz. Dla dobra dziecka wszyscy wspinają się na wyżyny własnych umiejętności śledczych, co w konsekwencji oznacza, że bohaterowie nie cofną się przed niczym i znowu wplączą w bardzo poważne zagrożenia.

Dawna koleżanka Chyłki i jej mąż na początku trzymają wspólny front w sprawie dziecka. Dodatkowo ten, który może dodać coś do śledztwa – twierdzi, że feralnego wieczoru widział dziewczynkę nad jeziorem – ginie (klasyka w kryminałach). Wydaje się, że nie ma możliwości, żeby winny był ktokolwiek poza rodzicami: Chyłka szykuje się do obrony i do wykorzystywania najdrobniejszych tropów, Zordon dzielnie jej sekunduje, a w pewnym momencie będzie musiał przejąć rolę patronki.

W „Zaginięciu” Remigiusz Mróz powraca do bohaterów, którzy dali mu szansę na zbudowanie mocnej pozycji na rynku – nie tylko wśród fanów kryminałów. Po raz drugi buduje historię trzymającą w napięciu – tu rozbudza ciekawość przez sprawę nie do rozwiązania, każdy chce sprawdzić, jak Chyłka wybrnie z problemów. Żeby jednak nie zamęczyć czytelników motywem samego śledztwa – „Zaginięcie” to przecież dość rozłożysta powieść – przerzuca w pewnym momencie uwagę na relacje między Chyłką i Zordonem. W ogóle tu rozwija temat trochę zarzucony w pierwszej części – czyli uczucie między prawnikami. Nie czuje się silny w tej dziedzinie: to Kordianowi zależy najbardziej na ewentualnym związku – i to on najczęściej rzuca drobne aluzje dotyczące wspólnej przyszłości, Chyłka broni się przed uczuciem. To wydaje się odrobinę zbyt naciągane, jakby autor nie umiał w pełni wykorzystać potencjału postaci. W serii o Chyłce emocje nie są mocną stroną Mroza – tu najbardziej liczy się humor i precyzja w obmyślaniu intrygi. Nie ulega jednak wątpliwości, że relacja między obrońcami ma swój urok i przyciągnie sporą część czytelników. Ten cykl wytrzymuje próbę czasu.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,