Recenzje

Dość

Zofia Stanecka: Basia i przyjaciele. Janek. Egmont, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Janek, starszy brat Basi, musi zmierzyć się ze zbyt wieloma wyzwaniami na raz. Nie dość, że ulubiony kuzyn Antek nie może pojechać z nim nad rzekę, nie dość, że okulista uznał, że Antek ma problemy ze wzrokiem albo „leniwe oko” (z czego bezlitośnie naśmiewa się Basia), to jeszcze tata jest zły, bo Janek nie upilnował siostry nad wodą, a mama nie ma czasu, bo musi zająć się młodszym Frankiem (który krztusi się kawałkiem kory). Najstarsze dziecko w rodzinie też czasami czuje się samotne i opuszczone, a także niesprawiedliwie potraktowane – to właśnie przypadek Janka, który próbuje dać wyraz swojemu rozżaleniu, ale niekoniecznie publicznie. Ucieka od rodziny, nie chce mieć z bliskimi nic wspólnego, przynajmniej dopóki nie minie mu pierwsza złość. A może znacznie lepiej byłoby chłopcu z innymi ludźmi, z zupełnie inną rodziną?

Zofia Stanecka w serii Basia i przyjaciele – czyli subserii związanej ze słynną już kilkulatką – proponuje nieco starszym dzieciom lektury mądre i dotykające psychologicznych wyzwań. Tym razem stawia na poczucie osamotnienia i krzywdy. Jankowi z perspektywy postronnych nie dzieje się nic złego: każdy może mieć gorszy humor, nie liczyć się chwilowo z potrzebami domowników albo skupić na kimś innym, nie można powiedzieć, żeby chłopiec wychowywał się w patologicznej rodzinie – ale ponieważ na wszystko nakładają się silne emocje, chłopiec reaguje naturalnie. Sam siebie zresztą zaskakuje uczuciami, jednak Zofia Stanecka pokazuje odbiorcom, że i takie sytuacje się zdarzają. Najważniejsze, że złość nie trwa długo, a rodzice nie tracą z oczu najstarszej pociechy, po prostu pozwalają mu zmierzyć się z własnymi smutkami – a gdy Janek wszystko sobie przemyśli, doprowadzają do szczerej rozmowy.

Zofia Stanecka portretuje kilkulatkę i jej rodzinę bardzo prawdziwie – Basia nie jest ideałem, uwielbia żelki, nie lubi przestrzegać reguł, ciągle psoci. Mama i tata bywają zmęczeni lub zapracowani, dzieci czasem się kłócą. Ale mimo tych zupełnie naturalnych sytuacji i zjawisk – i to już odejście w stronę rodziny idealnej – wszyscy znajdują czas na to, by usiąść i przedyskutować sprawy, których byli świadkami. Jeśli coś jest nie tak, gdy opadną emocje, dorośli przychodzą do swoich pociech, żeby wytłumaczyć, co się stało, przeprosić lub – wysłuchać. To oczyszcza atmosferę i buduje zaufanie, zwłaszcza kiedy rodzice potrafią przyznać się do błędu albo dają prawo do złości. Mama i tata Basi bardzo mądrze objaśniają świat: także czytelnikom, nie tylko Basia korzysta na tych pogadankach. Co ważniejsze, Zofia Stanecka dzięki podobnym zabiegom uczula też rodziców na sceny w domu – podpowiada, jak reagować i co robić, żeby nie stracić kontaktu z dzieckiem. Te czytanki są idealną podpowiedzią dla zabieganych, ale też dla tych, którzy chcieliby uniknąć poważnych problemów wychowawczych. Do tego książeczki z serii przynoszą rozrywkę dzieciom. Nieprzypadkowo ten cykl rozrasta się już daleko ponad założenia wydawnicze, a Basia i przyjaciele również ma szansę podbijać rynek – głębokie zrozumienie dzieci w połączeniu z udanymi fabułkami to przepis na sukces. Zofia Stanecka wie, jak opowiadać historie dla najmłodszych, co udowadnia kolejnymi publikacjami.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,