Tomasz Łubieński: Wojna według Karskiego. Iskry, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Jan Karski to postać, której specjalnie przedstawiać odbiorcom nie trzeba. Ale też Tomasz Łubieński, autor tomu „Wojna według Karskiego”, nie zamierza proponować czytelnikom pełnej biografii, życiorys traktuje raczej jako punkt wyjścia, sposób na zaprezentowanie tła historycznego i samych wyzwań, z jakimi mierzył się bohater książki. Spis wydarzeń nie jest mu do niczego potrzebny, w rozbudowanym i bardzo ciekawym eseju podąża za wydarzeniami, które Jana Karskiego ukształtowały. Bardzo szybko rozprawia się z tematem dzieciństwa i młodości, wprowadza za to całkiem sporo szczegółów dotyczących pracy dyplomaty i działań w związku z przekazywaniem informacji. Tu Jan Karski jawi się jako dobry aktor, człowiek, który jest w stanie przybierać rozmaite maski i powtarzać inne opinie wiarygodnie oraz kreatywnie (co zresztą przynosi szereg nieporozumień).
Sporo miejsca poświęca Łubieński na kwestie tożsamościowe: najpierw przedstawia motyw żydowskości i stosunku społeczeństwa (międzywojenna Łódź!) do różnych wyznań, później wplata dylematy związane z wyborem ojczyzny i konsekwencje przyjętych strategii. Osobne miejsce przeznacza na opisanie związku z Polą Nireńską – i chociaż nie przenosi odbiorców bezpośrednio do egzystencji tancerki, próbuje na bieżąco weryfikować rewelacje na jej temat dostępne w innych źródłach czy w beletrystyce. Obraz tego małżeństwa nieco rozbija strukturę narracji, ale przynosi też interesujący portret obyczajowy – w codzienności Karskiego raczej nie ma zbyt dużo miejsca na opowiadanie o prywatnych sprawach, zresztą w ciężarze gatunkowym przegrywałyby ze scenariuszami jak z filmów sensacyjnych, więc też Tomasz Łubieński nie chce specjalnie odrywać się od nurtu „zawodowego”. Chociaż motyw próby samobójczej dobrze wpisuje się w quasi-filmowy scenariusz i znajdzie się na niego miejsce. Autor ucieszy czytelników głębokim zrozumieniem postaci i mechanizmów, które Jana Karskiego kształtowały. Na bazie wiadomości biograficznych wzbogaconych o potężne tło historyczno-społeczno-polityczne układa relację zwartą i żywą.
Jedną rzeczą jest umiejętność kreślenia kontekstów (to również ułatwia wybór wiadomości z życiorysu i tworzenie tematycznych przeskoków tam, gdzie pojawiłyby się dłużyzny w narracji), drugą – talent do opowiadania. Tomasz Łubieński nie po raz pierwszy uwodzi czytelników stylem narracji, i tym razem nie zawodzi. Potrafi subtelnie wplatać w opowieść żarty lub kąśliwe uwagi, nie stroni od osobistych ocen. Nie boi się też naświetlania różnych perspektyw. Łubieński wie, co zrobić, żeby nie zmęczyć odbiorców przegadaniem czy nadmiernym trzymaniem się kalendarium: chociaż stawia na fakty i sprawdzone wiadomości, potrafi zgromadzone dane przekuć na opowieść zbliżoną do reportażu, pozwala obserwować bohatera, podążać za nim i kibicować mu w kolejnych wyzwaniach. To stanowi o sile eseju. Przy okazji tylko sylwetka Jana Karskiego przydaje się do naświetlania ówczesnej rzeczywistości i do objaśniania społecznej (nie)równowagi. Łubieński doskonale wie, co może budzić wątpliwości odbiorców i odpowiednio to komentuje, zajmuje się na marginesie relacji – objaśnianiem codzienności w wymiarze politycznym. Temu autorowi zdecydowanie warto zaufać: proponuje krótką książkę, będącą sprawną analizą wycinka wielkiej historii – przez pryzmat jednostki. Nie tylko dla zainteresowanych postacią Jana Karskiego.