Recenzje

Działanie

Zbuntuj się. 101 sposobów, jak protestować skutecznie. Prószyński i S-ka, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Nie tyle do zbuntowania się zachęcają autorzy tomu „Zbuntuj się. 101 sposobów, jak protestować skutecznie”, co do aktywności i wprowadzania zmian, jeśli coś się komuś nie podoba w jego najbliższym otoczeniu. Oryginalny tytuł jest o wiele bardziej prowokacyjny i o wiele bardziej przyciąga uwagę – jednak z uwagi na jego punkowy charakter nie dałoby się go przenieść bezpośrednio na polski rynek. Zwłaszcza że „Zbuntuj się” to nie namawianie do rewolucji, a pokazanie, jak metodą małych kroków można ulepszyć codzienność – bez stresu, bez zastanawiania się, jak reagować, po prostu z zestawem podpowiedzi. Niewielki tomik zbudowany jest na bazie poradnika i polega na tym, że kolejne numerowane wskazówki zajmują w nim nie więcej niż stronę.  Tak, żeby nie trzeba było dużo czytać, za to – sporo działać i wcielać w życie kolejne pomysły.

Wskazówki nie układają się w żaden logiczny ciąg, czasami tylko jedna dotyczy poprzedniej lub jest jej rozwinięciem. Bardziej niż o stworzenie pełnego planu działania chodzi tutaj o pokazanie, że można i że warto wziąć sprawy w swoje ręce i przyglądać się temu, co da się samodzielnie zmienić. Czasami jest to pisanie petycji, czasami zorganizowanie protestu, rzadko kiedy wyjście poza własne otoczenie – do władz – ale i to może się zdarzyć. Autorzy przygotowują odbiorców czasami na niepowodzenia, a czasami na zaostrzanie działań, ale przekonują, że nie wolno bezczynnie czekać na zmiany, bo można się srodze rozczarować.

Niektóre wskazówki w ogóle nie pokazują kierunku działań, za to uświadamiają komplikacje: chodzi o to, żeby czytelnicy nie pomyśleli, że muszą być stuprocentowo pewni siebie, żeby zabrać się za wprowadzanie własnych pomysłów. Innym razem pojawiają się podpowiedzi dotyczące choćby gromadzenia budżetu czy przekonywania innych ludzi do swoich racji. Celowo rzadko kiedy precyzuje się tu tematy działań, żeby jak największa liczba osób mogła skorzystać z tomu. „Zbuntuj się” to lekcja, że nie można frustrować się samotnie – wszystko da się zmienić. Pojawiają się tu niekiedy budujące przykłady, ale też i kierunki: nie wszystko jest możliwe w każdym kraju, o niektórych rzeczach warto wiedzieć, zanim przystąpi się do akcji. Innym razem wystarczy zapał i chęć zmian. „Zbuntuj się” to książka nastawiona na odbiorców o różnym stopniu zaangażowania. Charakterystyczna jest dla niej skrótowość w poszczególnych podpowiedziach – ale jednocześnie nie ma tutaj stawiania na precyzję i esencję działań, momentami to bardziej omówienia sytuacji i możliwości niż brykowe ściągi dotyczące postaw ludzi. Czyli – każdy może na tym tomie skorzystać, ale jednym będzie łatwiej zrozumieć i przekuć w życie wskazówki, a inni będą się nad nimi jeszcze długo zastanawiać. Wydaje się w ogóle, że „Zbuntuj się” to książka kierowana nie do ludzi, którzy i tak wciąż są z czegoś niezadowoleni i dają temu wyraz, tylko do tych bardziej nieśmiałych, tych, którzy nie mają pojęcia, od czego w ogóle zacząć jakąkolwiek akcję.

Komentarze
Udostepnij
Tags: