Recenzje

Dzieci w lesie

Zofia Stanecka: Basia i piknik. Egmont, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Piknik to okazja do wielu ciekawych zabaw. Można do woli jeść przysmaki przygotowywane przez rodziców przedszkolaków (pani przedszkolanka nie nabije sobie tym punktów, skoro piknik przedszkolny wyznacza na sobotę i informuje – przez dzieci – że każdy ma przynieść jakieś przekąski). Można puszczać bańki mydlane, skakać, biegać, oglądać różne stworzenia. Bohaterowie mogą kaprysić, chować się przed innymi, gubić zabawki, odnajdywać je, narzekać, że nie ma co robić, żeby zaraz wpaść w wir zabaw. Mogą też spędzać czas na świeżym powietrzu i to będzie największa zaleta pikniku. Basia na pikniku jest po raz pierwszy, więc nic dziwnego, że nie może się doczekać tego wydarzenia. Cieszy się – w przeciwieństwie do starszego brata, Janka. Janek uważa, że w lesie nie będzie nic do zrobienia i że przy maluchach nie ma się w co bawić. Na szczęście las weryfikuje takie poglądy – szybko wychodzi na jaw, że rozrywek nie zabraknie, nawet dla tych, którzy wolą postępować jak outsiderzy. Nawet dorośli mogą tu trochę odpocząć: dzieci zajmą się sobą lub przyrodą, będzie więc czas na relaks. Ostatecznie zatem, mimo początkowych zastrzeżeń, pomysł przedszkolanki bardzo się sprawdza.

„Basia i piknik” to kolejny tomik Zofii Staneckiej pokazujący codzienność małej i doskonale znanej dzieciom bohaterki. Basia nie przeżywa tym razem zbyt wielu dylematów – owszem, w lesie gubi Miśka Zdziśka i przez chwilę jest groźnie, bo wszyscy muszą go szukać – a przy bańkach mydlanych szybko traci cierpliwość i ochotę na zabawę (wystarczy jednak, że ktoś jej pomoże i już świat z powrotem nabiera barw). Nie kłóci się z rodzeństwem, nikomu nie zazdrości, nie denerwuje rodziców. Las łagodzi obyczaje – to świetny sposób na oderwanie się od codziennych utrapień. W lekturze – szansa na rozrywkę. Tym razem bez większych zmartwień do rozpracowania, Zofia Stanecka przypomina, że czasami trzeba też odpocząć – i pozwala na to dzieciom. Wie, że nie można maluchów za każdym razem pouczać, bo zniechęciłyby się do serii – więc każdy tomik z Basią to osobna przygoda.

Basia i piknik” to książka, w której wiele się dzieje. Autorka nie poprzestaje na opowiadaniu o tym, co wydarzyło się w lesie – przecież najpierw trzeba przygotować przysmaki (a skoro tak – warto zafundować sobie domową naleśnikową ucztę), a później zanieść je na miejsce zabawy. Autorka towarzyszy bohaterom przez cały czas – aż po finalne zalegnięcie całej wykończonej odpoczynkiem rodziny na kanapie. Ucieszy w ten sposób puentą małych odbiorców. Tomiki o Basi mają to do siebie, że wciągają – pokazują dzieciom świat nie zawsze sielski, ale zwykle prawdziwy i nawet jeśli trochę polukrowany, to ciekawy. Zofia Stanecka proponuje płynną narrację, która nie budzi żadnych zastrzeżeń, nawet jeśli dzieci same chcą już czytać – poradzą sobie z tekstem bez przeszkód. Marianna Oklejak wzbogaca przygody Basi o ilustracje – naiwne, wesołe i dziecinne.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,