Agnieszka Łubkowska: Nauka czytania. Nasza Księgarnia, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.
Agnieszka Łubkowska pokazuje, że pierwsze czytanki dla dzieci wcale nie muszą być przypadkowe, mogą wiązać się z przekazywaniem wiadomości z zakresu przyrody i życia zwierząt – rezygnuje z naiwnych opowiastek o dzieciach i ich przyjaciołach wymyślanych wyłącznie po to, żeby ćwiczyć obecność jakiejś litery w imieniu, odrzuca też bajkowe pomysły. Rynek jest tym nasycony i każdy bez trudu znajdzie sobie szereg kreskówkowych fabułek do śledzenia. „Nauka czytania” to natomiast precyzyjnie skonstruowany tom, który po paru latach od premiery wraca na rynek – i jako książka uniwersalna i ponadczasowa jeszcze niejeden dodruk będzie mogła mieć. Agnieszka Łubkowska wybiera proste metody na poznawanie liter przez dzieci. Proponuje, żeby z jej publikacji korzystali nauczyciele, ale również rodzice, których pociechy zdradzają już chęć nauki czytania. Wprowadza zestawy ćwiczeń połączone z rozpoznawaniem kształtu litery – i nie nudzi, dostarczając dzieciom stale nowe ciekawostki ze świata zwierząt lub zjawisk atmosferycznych.
Pierwsza, najobszerniejsza część książki to zestaw czytanek i ćwiczeń jednocześnie. Każda litera i głoska (włączając w to na przykład samogłoski nosowe czy zmiękczenia) pojawia się w wersji wielkiej i małej na jednej stronie rozkładówki. Obok pojawi się kilka małych rysuneczków z podpisami – przygotowanych przez niezawodną w publikacjach logopedycznych Joannę Kłos, wskazówka dla rodziców i dla dzieci. Dorośli mają zadawać pociechom zagadki dotyczące obecności omawianej litery w danym wyrazie. Dziecko powinno nazwać przedmiot widoczny na rysunku (w razie trudności przyda się podpis), a później sprawdzić, czy w owej nazwie kryje się potrzebna litera. W odróżnieniu od starych elementarzy, tutaj litera może pojawić się w różnych pozycjach wyrazu, co odrobinę zwiększa stopień trudności, ale nie psuje zabawy. Kolejna rozkładówka jest już czytanką z rysunkami. I tutaj nie chodzi o proste składanie liter, najpierw maluchy mogą się trochę pobawić i pokazywać, gdzie widzą poznaną literę. Dla ułatwienia te w początkowych wersach zostały wytłuszczone, później trzeba już sobie radzić. To prosty a doskonały sposób oswojenia dzieci z kształtami liter i utrwalania wiadomości: nie można liczyć na to, że maluch od początku będzie radził sobie ze składaniem liter w słowa, ale jeśli rodzic będzie umiejętnie towarzyszyć mu przy pracy nad książką – kilkulatek może jeszcze przed pójściem do szkoły opanować sztukę płynnego czytania – co oczywiście zaprocentuje w przyszłości.
W dalszej części autorka wprowadza jeszcze dwuznaki oraz szereg pytań i zadań dla najmłodszych. Przed każdym większym rozdziałem proponuje techniki relaksacyjne, nie zamierza zamęczać dzieci i przypomina też dorosłym o konieczności robienia przerw przy lekcjach czytania. Sprawia, że poznawanie liter może kojarzyć się dobrze, zamienić się nawet w zabawę interaktywną.
„Nauka czytania” to tom, który ma mocną pozycję na rynku książek dla dzieci – stanowi ogromną pomoc dla rodziców i pedagogów, ale przydaje się również jako zestaw historyjek do monitorowania postępów dziecka. Tu mali odbiorcy traktowani są poważnie, mimo że dostaną w pakiecie również zestaw zabaw i gier. Agnieszka Łubkowska podpowiada wręcz banalną a skuteczną metodę, jak nauczyć malucha czytać – i zachęca do takiej pracy prostotą oraz nastawieniem na rozrywkę.