Recenzje

Filmy

Jarosław Kamiński: Psy pożrą ciało Jezebel. W.A.B., Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Zmiany w psychice bohaterki uwidoczniają się w narracji i w całej konstrukcji świata przedstawionego. Jarosław Kamiński w powieści „Psy pożrą ciało Jezebel” proponuje zestawienie dwóch charakterystycznych tematów – traumy po olbrzymiej stracie i – destrukcyjnej siły internetu. To pierwsze zagadnienie ma wymiar uniwersalny, zrozumiałe jest w każdych okolicznościach: oto matka, której nastoletnia córka popełniła samobójstwo. To drugie jest znakiem czasów i próbą zaprzęgnięcia do fabuły nowych mediów, urozmaicających obszary i oblicza zła.

Mila miała piętnaście lat i do sieci wrzucała zmontowane przez siebie krótkie filmiki z rozmów skarpetek. Sylwia nie umie się pozbierać po stracie, sama wchodzi do internetu i przygotowuje własne filmiki, loguje się na portalu, na którym ma nadzieję znaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania. Chce poprowadzić kompletnie amatorskie (i dodatkowo rozbijane przez emocje) śledztwo dotyczące śmierci córki – ale spotyka się z falami hejtu i niezrozumieniem. Wyobraża sobie, że ktoś z internautów na pewno pomoże w rozwiązaniu zagadki albo doprowadzi ją do wyjaśnienia. Chwyta się śladów rozpaczliwie i wpada w przestrzeń, której nie rozumie. Tylko możliwość działania trzyma ją jednak przy życiu.

Jarosław Kamiński w swojej powieści nie ma do końca pomysłu na fabułę, albo boi się wejścia w świat kryminałów i thrillerów, uparcie trwa przy powieści psychologicznej, żeby zmusić czytelników do podążania niezbadanymi ścieżkami ludzkiego umysłu. Lawiruje między snem i jawą, między wytworami mózgu zrozpaczonej kobiety – i śmietnikiem internetu. Co pewien czas przytacza dyskusje z forum (z zachowaniem literówek, co wydaje się nieco upraszczaną stylizacją). Cała powieść ma być odtwarzaniem traumy i przeżywania żałoby, a może zobrazowaniem zagubienia i paranoi. Sylwia nie zachowuje się jak zrozpaczona matka, bardziej jak kolejna ofiara internetowych zagrywek – pokazuje, jak niebezpieczne jest to środowisko i jak wciągające – tylko po to, by za chwilę doprowadzić do zniszczenia psychiki. Kamiński raz buduje przemyślenia bohaterki ze strzępków dialogów i skojarzeń niewypowiedzianych, to znowu wrzuca ją do sieci, bo przecież wszystko jest siecią. Na niektóre informacje nigdy nie będzie się gotowym – tymczasem anonimowi ludzie po drugiej stronie ekranu empatii w sobie nie mają.

„Psy pożrą ciało Jezebel” to powieść psychologiczna, w której życie pozainternetowe istnieje, ale na takich samych prawach jak to w sieci. Autor pozwala sobie na budowanie ersatzu relacji międzyludzkich – wiedząc doskonale, że bólu matki po stracie dziecka nic nie jest w stanie zagłuszyć. Zamiast wyjaśniać, mnoży tajemnice, potęguje je przez sposób opisywania wydarzeń, bardzo rytmiczny i trafny. Teraźniejszość i przeszłość funkcjonują tu na równych prawach, zwłaszcza że są przefiltrowane przez umysł płatający już figle. Autor daleki jest od podawania sposobów na uzdrowienie świata, interesuje go bardziej rejestrowanie zbliżającej się katastrofy utkanej z drobnych codziennych dramatów. I, jak zwykle, czynnikiem, który najłatwiej doprowadzi do nieszczęścia, są inni ludzie.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,