Recenzje

Gdy spotkanie po latach przynosi ból…

O spektaklu „Córka” w reżyserii Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej w warszawskim Teatrze MŁYN pisze Anna Czajkowska.

Spotkanie z Teatrem MŁYN i siostrami Fijewskimi –  Natalią Fijewską-Zdanowską, scenarzystką,  reżyserem i dramaturgiem oraz Zuzanną Fijewską-Maleszą – aktorką i współzałożycielką Fundacji Artystycznej MŁYN – to kolejna okazja do kameralnego kontaktu ze scenicznymi propozycjami teatru offowego, alternatywnego, niezależnego, który mówi o sprawach żywych, często trudnych, dziejących się blisko, niemal tuż za progiem. Autorska scena, z siedzibą na warszawskiej Starówce, od dwunastu lat  podkreśla swoją obecność na kulturalnej mapie Warszawy i ma aktualnie spore grono wielbicieli wśród widzów łaknących sztuk niebanalnych i nieobojętnych wobec problemów współczesnych Polaków. Tym razem Natalia Fijewska-Zdanowska proponuje rzecz pozornie niewielką, ze zgrabnie  napisanym tekstem, okraszonym ciepłym humorem, z kilkoma szczyptami refleksji, pełnymi wdzięku piosenkami i łzami wzruszenia.

Relacje między matką a córką przybliżają widzom dwie znakomite aktorki: Joanna Żółkowska i Zuzanna Fijewska-Malesza. Barbara, obdarzona niebanalnym charakterem niemłoda już artystka i – jak się możemy domyślać – była hippiska, którą gra Joanna Żółkowska, ulega wypadkowi. Zawsze zachowywała się dość niekonwencjonalnie i mimo upływu lat nadal wskakuje w biegu do pociągu, zamiast spokojnie do niego wsiadać. Niestety, tym razem nie uniknęła urazu – uderzyła się w głowę i trafiła do szpitala z podejrzeniem wstrząsu mózgu. Przyjeżdża do niej córka Agnieszka (Zuzanna Fijewska-Malesza) i zgodnie z zaleceniami lekarza rozmawia o wydarzeniach z przeszłości, starając się przywrócić matce utraconą w wyniku wypadku pamięć. Okazuje się, że wspomnienia Agnieszki z dzieciństwa nie są zbieżne z obrazem, który kreśli zawodna pamięć Barbary. Roztrząsanie rzeczy byłych prowadzi do odsłaniania bolesnych tajemnic, a utracone nadzieje, nieukojony żal i do tej pory niewyjawione pretensje budzą się, ukazując sprzeczne uczucia, jakimi targane są obie kobiety. Czy w tej sytuacji wzajemne porozumienie i przebaczenie jest jeszcze możliwe?

Joanna Żółkowska znakomicie oddaje charakter szalonej sześćdziesięciolatki, artystki miłującej ponad wszystko wolność i niezależność. Spontaniczna w swym zachowaniu Barbara nigdy nie przestała być niepoprawną optymistką, działającą pod wpływem chwili. Żółkowska wie jak ocieplić wizerunek bohaterki humorem; mimo iż unieruchomiona na łóżku, ma w sobie sporo energii, która znajduje ujście w zabawnych odpowiedziach i utarczkach słownych z Agnieszką. Przymusowa rozmowa z dawno niewidzianą córką wiedzie ją ku dawnym czasom, prześladowaniom z mrocznego okresu PRL-u  – aktywna działaczka Solidarności brała udział w manifestacjach, kilka miesięcy spędziła w wiezieniu, gdzie była dręczona, torturowana i cierpiała z powodu rozłąki z pięcioletnim dzieckiem. Autorka tekstu skłania nas do zadawania pytań – czy Barbara była złą matką, nieodpowiedzialną i egoistyczną? Jej ciągłe uciekanie i wybór, którego dokonała i który przyniósł jej tyle bólu, nie jest tak oczywisty dla Agnieszki. Ich spotkanie to nie tylko starcie matki z córką, ale też zderzenie dwóch osobowości i odmiennych pokoleń, wychowanych w różnych społeczno-historycznych warunkach: jednego dojrzewającego w zniewoleniu, prześladowanego i zaangażowanego w walkę o wolność oraz drugiego, urodzonego już w wolnej Polsce, a mimo to zagubionego i nieszczęśliwego.

Relacje z rodzicami, wpływ traum z dzieciństwa na nasze funkcjonowanie w dorosłym życiu i komunikację z bliskimi jest dość oczywistym mechanizmem, choć nie zawsze zrozumiałym i uświadomionym. Zuzanna Fijewska-Malesza bardzo trafnie, nawet z pewną celową przesadą kreśli emocjonalny portret swojej bohaterki. Jak złudny jest obraz jej uporządkowanego życia. Mocno stąpająca po ziemi, zaradna i opiekuńcza Agnieszka nigdy nie przestała być płaczącym z tęsknoty dzieckiem. Jej lęki, nerwice – świetnie oddane dzięki drobnym ruchom aktorki, powtarzalnym gestom, schematycznym zachowaniom – wiązać można z wydarzeniami z przeszłości, okresem dzieciństwa. Mała dziewczynka nie rozumiała czemu matka ją porzuciła, dlaczego są ważniejsze sprawy niż wspólny spacer, zabawa, tulenie do snu. Przerażało ją pozbawione reguł życie, jakie prowadziła matka, jej bezgraniczne umiłowanie wolności. Wybrała bardzo konkretny, stabilny zawód, próbując wyrazić swój bunt, odciąć się, „ukarać” matkę, którą tak bardzo kochała i nadal kocha.

Kameralny, bardzo intymny spektakl rozgrywa się w niewielkiej przestrzeni między dwiema kobietami – matką i córką. Wyszukana scenografia jest tu zbędna, wystarczy szpitalne łóżko i krzesło oraz subtelna gra światłem. Reszta kryje się w słowach. I wdzięcznych piosenkach-przerywnikach, śpiewanych dziecięcym głosikiem Zosi Zdanowskiej w duecie z Zuzanną Fijewską-Maleszą. Błyskotliwe, humorystyczne dialogi nadają sztuce lekkości, choć temat wcale nie jest łatwy. Wraz z upływem minut śmiech milknie, ustępując miejsca refleksji. I nie sposób oprzeć się wzruszeniu, gdy widzimy jak obie bohaterki cierpią z powodu niezaspokojonej potrzeby kontaktu z najbliższą, ukochaną osobą. Matka marzy, by nadrobić stracone lata, naprawić relacje z córką, ofiarować jej swój czas i zainteresowanie. Córka, wciąż uciekająca i w tym podobna do matki (Zuzanna Fijewska-Malesza znakomicie potrafi pokazać ten ich wspólny sposób reagowania na rzeczywistość), gotowa jest zapomnieć o żalu i poczuciu krzywdy. Obie gotowe są oswoić strach, chociaż to boli. Autorka tekstu zostawia widzów z pytaniem i nadzieją: porozumienie, zbliżenie się do siebie dwóch czułych dusz, na przekór przeszłości,  jest możliwe. A może nie? Sceniczna miniaturka okazała się wnikliwą, przejmującą analizą trudnych, zagmatwanych relacji między matką a córką, pięknie zagranych i umiejętnie, delikatnie podkreślanych w stopniowaniu napięcia, w budowaniu dramaturgii. Taki teatr można oglądać bez końca… .


Fot. Przemysław  Szatkowski


Anna Czajkowska – pedagog, logopeda dyplomowany oraz trener terapii mowy. Absolwentka Pomagisterskiego Studium Logopedycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a także Podyplomowych Studiów Polityki Wydawniczej Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracuje z wydawnictwami edukacyjnymi (Nowa Era, Edgard) oraz portalem babyboom.pl, dziecisawazne.pl i e-literaci. Instruktor metody PILATES. Recenzje teatralne pisze od 2011 roku.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,