O spektaklu „#chybanieja” w reżyserii Pawła Passiniego, na podstawie scenariusza Artura Pałygi, pokazanym w ramach Festiwalu Nowe Epifanie w Warszawie pisze Anna Czajkowska.
Warszawski wielkopostny festiwal, zainicjowany przez Centrum Myśli Jana Pawła II w 2008 roku i pierwotnie nazwany Gorzkie Żale, w tym roku organizowany jest po raz dziesiąty. Jak podkreślają organizatorzy: „nazwa „Nowe Epifanie”, dodana w 2016 roku, nawiązuje do „nowych epifanii piękna”, o których pisał Jan Paweł II w Liście do artystów (1999)”. Nowe Epifanie cieszą się popularnością zarówno wśród osób wierzących, przeżywających czas oczyszczającej pokuty, jak i niewierzących, którzy są otwarci na artystyczne piękno i refleksje nad najważniejszymi wartościami opartymi na religii. Czterdziestodniowy, artystyczny dyskurs, jak co roku obejmuje dialog z tradycyjnym teatrem oraz nowoczesnymi formami scenicznymi, spotkania z literaturą, filmem, a także koncerty i wydarzenia kulinarne. Hasłem i motywem przewodnim tegorocznej edycji jest myśl – słowa zaczerpnięte z Biblii, odnoszące się do Judasza, a wypowiedziane przez Jezusa – „Lepiej, gdyby się nie narodził?” . A w tle pobrzmiewa inny cytat z Ewangelii Mateusza – „Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną”. Judasz, syn zatracenia, postać tragiczna czy bezwzględny złoczyńca, który za 30 srebrników sprzedał Chrystusa? Zdradził Mistrza, ale potem „poczuł wyrzuty sumienia”. A jeśli żałował, to może nie był jednak spisany na straty… .
Cykl teatralny, w ramach którego obejrzymy adaptacje wykorzystujące różnorodne utwory i motywy religijne, osadzone w kulturze i tradycji, otworzył spektakl według scenariusza Artura Pałygi i w reżyserii Pawła Passiniego, stałych współpracowników festiwalu. Przedpremierowe przedstawienie „#chybanieja” przygotowane zostało w koprodukcji Centrum Myśli JP2, Teatru Maska w Rzeszowie oraz Centrum Kultury w Lublinie. Artyści próbują pokazać różne warianty znanej historii, zrelacjonowanej przez Ewangelistę, opisanej w Dziejach Apostolskich i innych źródłach. Judasz, choć niewiele czytamy o nim w Biblii, zajął istotne miejsce w historii zbawienia jako ten, który zdradził Jezusa Chrystusa. Jednocześnie owa lakoniczność przekazu biblijnego jest przyczyną dyskusji: jaki los ostatecznie go spotkał? Pałyga i Passini prezentują opowieść w subiektywny sposób „przefiltrowaną” przez pryzmat współczesności i własne poglądy, konfrontując bohatera z wydarzeniami społeczno-politycznymi, dyskusjami wokół zjawisk z przeszłości Kościoła, z rzeczywistością, w której żyjemy, ludzkimi wyobrażeniami i zapisanym w Biblii słowem. Różne perspektywy grożą wypaczeniem opowieści biblijnej, ale twórcy przedstawienia, o którym było bardzo głośno od dawna, zdecydowali się na to ryzyko. Ich planowana w Rzeszowie inscenizacja już wcześniej wywołała protesty, pojawiły się liczne kontrowersje – chodziło o obrażanie uczuć religijnych katolików. Reżyser się z tym nie zgadza. „Bardzo nam zależy, żeby spektakl pobudzał do myślenia” – mówił Paweł Passini.
Jednym z ważniejszych bohaterów spektaklu jest nie Judasz, ale córka założyciela i przełożonego Legionu Chrystusa, ks. Marciala Maciela Degollado, oskarżonego o wykorzystywanie seksualnie chłopców i młodych mężczyzn. Kiedy młoda dziewczyna dowiaduje się, że jej ojciec nie jest agentem CIA tylko zakonnikiem, przeżywa szok. Na jaw wychodzą kolejne fakty – Degollado miał też kilkoro innych dzieci, z różnymi kobietami. Niemoralne zachowania i liczne przestępstwa ojca stają się przyczyną dociekań i kryzysu wiary młodej dziewczyny, pełnej wątpliwości, podważającej wiarygodność Watykanu i jego nauk. Pytania o religię, Boga, przeplatają się z czysto ludzkim bólem i żalem, chęcią odkrycia prawdy. Anna Zachciał z delikatnością, ale bardzo emocjonalnie gra postać córki. Jej kreacja, podobnie jak kolejnego bohatera tego spektaklu – młodego księdza – wzrusza, choć niekoniecznie skłania do refleksji. Maciej Owczarek przybliża widzom lęki i wątpliwości targające duszą głęboko wierzącego, ale też zadającego liczne pytania młodego wikarego. Jego rozmowa z przełożonym jest jedną z ciekawszych, najlepiej zagranych scen w tym spektaklu, głównie za sprawą wcielającego się w postać biskupa Jarosława Tomicy. W przedstawieniu, które z kolejnymi minutami coraz bardziej przypominało mowę oskarżycielską, a jeszcze bardziej pogoń za sensacją, poruszono także inne kontrowersyjne tematy. Mowa o aferach dotyczących pedofilii w polskim Kościele, antysemityzmie, obrządkach „judaszków”, czyli obyczaju sięgającym XVIII wieku, który nawiązuje do historii zmartwychwstania Chrystusa i przypomina o zdradzie Judasza, różnych wersjach Ostatniej Wieczerzy, kobietach w Kościele (Chrystusa gra aktorka, nie aktor), a nawet cudzie eucharystycznym w Sokółce. Biskupa (o czym wspomniałam wcześniej) i Judasza, obciążonego licznymi stereotypami desperata, który spogląda wstecz i widzi, że jednym zachłannym ruchem stracił wszystko i nie ma dlań nadziei, gra Jarosław Tomica, w ciekawy aktorsko sposób kreując postacie obu bohaterów, choć sam scenariusz nie pozwala mu stworzyć roli silniej zapadającej w pamięć. Kim jest jego Judasz – Apostołem, który jako pierwszy zrozumiał w czym bierze udział i jakim brzemieniem został obciążony? A może pierwszym Żydem, od którego powstało określenie Jude? Paweł Passini wyjaśnia: „Zadaliśmy sobie pytanie, kogo we współczesnym kościele można nazwać Judaszem, kiedy patrzymy na niego z perspektywy ludzi wierzących”. I rzeczywiście, pytań pada mnóstwo, a wątków i przypadkowych postaci jest jeszcze więcej. W pewnym momencie pojawia się nawet oślica, całkiem groteskowa, głosząca kazanie (czyżby nawiązanie do książki „Oślica Balaama”?). I jeszcze niepokorne zakonnice z butną przeoryszą na czele. Doświadczeni twórcy dobrze radzą sobie z dramaturgią przedstawienia, napięcie faluje, emocje rosną. Różne plany – indywidualne i czasowe – przeplatają się ze sobą. Łączy je, choć mało konsekwentnie, postać Judasza. I powtarzane wciąż słowa Chrystusa: „Jeden z was mnie zdradzi!”, na które kolejni bohaterowie odpowiadają: „chyba nie ja”?? Czy to nie wystarczy, by powstało ciekawe, skłaniające do refleksji przedstawienie? Niestety nie. Potok wybiórczo podanych cytatów z Biblii, mnogość wątków czyni spektakl chaotycznym, a myśl przewodnią – nieczytelną. Autorom przydałaby się większa dyscyplina myślenia. W dodatku nic nowego nie wnoszą do dyskursu o Judaszu i jego człowieczeństwie, winie i karze, możliwościach odkupienia. O wspomnianych aferach w Kościele można przeczytać w licznych publikacjach medialnych, a część sensacji zobaczyć w filmach. Dlatego trudno mówić o skandalu, choć spektakl niewątpliwie jest kontrowersyjny. Ale powiela jedynie pewne tematy, zwłaszcza te najmocniej podkręcane przez dziennikarzy. W tym wszystkim ginie gdzieś postać Judasza, czyli najważniejszy motyw. W rezultacie trudno powiedzieć, o czym jest ta wysmakowana plastycznie inscenizacja.
Gdyby spojrzeć jedynie na wizualną stronę spektaklu, można dostrzec działający na zmysły eklektyzm, odwołujący się do różnych stylistyk i konwencji, w tym również misteriów pasyjnych. Kolor i światło dodają scenom malarskości, złoto i purpura kojarzą się z dostojeństwem. Może przesadzono z użyciem czerwonej farby, przez co niektóre postaci stały się wręcz groteskowe. Widowisko zbudowane jest ze scen, w których fizyczność zbiorowości skontrastowana jest z monologami i dialogami, wzbogaconymi ciekawą muzyką. Chrystus – kobieta przemawia głośnym, nienaturalnym, drażniącym ucho szeptem (tylko dlaczego?). Aktorzy używają mikroportów, co w teatrze wciąż przeszkadza i zdaje się zbędne. Lepiej popracować nad emisją i wyrazistością mowy! Bliskość widowni, kameralność przestrzeni, którą zapewnia Studio S2 Polskiego Radia, mogłyby ułatwić wspólny dialog, także bezsłowny. Ale tak się nie dzieje. Brakuje głębszej myśli, refleksji i zaproszenia do rozmowy na teatralnym gruncie. Zostają sensacje i powierzchownie widowiskowe obrazki z aferami w tle.
Fot. Marta Ankiersztejn
Anna Czajkowska – pedagog, logopeda dyplomowany oraz trener terapii mowy. Absolwentka Pomagisterskiego Studium Logopedycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a także Podyplomowych Studiów Polityki Wydawniczej Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracuje z wydawnictwami edukacyjnymi (Nowa Era, Edgard) oraz portalem babyboom.pl, dziecisawazne.pl i e-literaci. Instruktor metody PILATES. Recenzje teatralne pisze od 2011 roku.