Zapowiedzi

„Gra w Strindberga” premierowo w łódzkim Jaraczu

Spektakl Roberta Latuska inspirowany „Grą snów” i „Silniejszą” Augusta Strindberga premierowo w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi już 22 listopada. 

Gra w teatr, gra w aktorstwo, a może po prostu gra w życie?

Spektakl Roberta Latuska inspirowany „Grą snów” i „Silniejszą” Augusta Strindberga premierowo w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi już 22 listopada. W rolach głównych Agnieszka Kowalska-Bednarz i Sara Lityńska.

Dramaty Augusta Strindberga wyróżnia trafna charakterystyka bohaterów i poetyckość. Autor  bardzo celnie przedstawiał skomplikowane relacje międzyludzkie i osadzał w ponadczasowej rzeczywistości, przez co nadal jest aktualny.
 – W dramaturgii Strindberga fascynująca jest sama konstrukcja sztuki. Jego bohaterowie są w bardzo ważnych momentach swojego życia, przewartościowują je, co pociąga za sobą dużo emocji i co najważniejsze w teatrze – pojawia się konflikt. – mówi Robert Latusek, reżyser przedstawienia.

Konstruując scenariusz do „Gry w Strindberga” reżyser inspirował się dwoma dramatami – „Silniejszą” i „Grą snów”. Chociaż wydawać by się mogło, że są to dwa różne teksty, to twórcy odnaleźli wspólną linię i pretekst do opowiedzenia historii. „Gra snów” to opowieść o poznawaniu ludzkiego świata przez Agnes, córkę Boga Indry, która trafia na ziemię by poznać ludzi – ich cierpienia, marzenia, życie i troski. „Silniejsza” z kolei to opowieść o aktorstwie. 

– Poruszamy tematy ogólne, ale przefiltrowane przez dramaturgię Strindberga, żeby pokazać, że pewne sprawy się nie starzeją, są cały czas takie same, a my po prostu do nich dojrzewamy. W naszym spektaklu traktujemy scenę jako miejsce przemiany. To jest właśnie ta tytułowa gra. Aktorki będą odgrywać kilka ról, mają kilka zadań do zrealizowania. Myślę, że spostrzeżenia
Strindberga były na tyle trafne, że mogę powiedzieć, że przez ten tekst opowiadamy także o sobie, o naszej rzeczywistości – kontynuuje reżyser.

W „Grze w Strindberga” silny będzie kontekst zawodu aktora, powołania aktorskiego. Jak podkreślają twórcy, absolwentów szkół teatralnych jest dużo, ale nie wszyscy zdobywają sławę, nie każdy ma szczęście pracować w zawodzie. To jest trudna i gorzka droga. Nie przypadkowo w obsadzie znalazły się dwie aktorki –  jedna dojrzała, z ogromnym doświadczeniem zawodowym, a druga młoda, która właśnie kończy szkołę teatralną i stawia pierwsze kroki na profesjonalnej scenie. W spektaklu dojdzie do konfrontacji młodości i dojrzałości, wchodzenia w zawód i żegnania się z nim.

W pierwszą z bohaterek wcieli się wieloletnia aktorka Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi – Agnieszka Kowalska-Bednarz. – Postać, którą gram jest przewodnikiem po arkanach teatru i po życiu dla mojej partnerki scenicznej, która z ciekawością przygląda się temu, co zastaje na świecie – mówi aktorka – to trochę tak jak w naszym zawodzie, kiedy naturalnie chcemy podzielić się naszym doświadczeniem z młodszymi kolegami, którzy dopiero zaczynają pracę w zawodowym teatrze.

Agnieszce Kowalskiej-Bednarz partnerować będzie młoda aktorka, która niedawno dołączyła do zespołu Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Sara Lityńska jest studentką IV roku w Szkole Filmowej na kierunku aktorstwo. Publiczności Jaracza dała się poznać w spektaklach „Dziady cz. I, II i IV” w reżyserii Adama Sroki  i „Gwałtu, co się dzieje!” w reżyserii Grzegorza Kempinsky’ego.
Ponadto aktorka już ma na swoim koncie liczne nagrody i wyróżnienia nie tylko aktorskie,
ale także jako wokalistka. Jej talent wokalny będą mogli zobaczyć widzowie, którzy wybiorą się na spektakl „Gra w Strindberga”. – Reżyser, oprócz zadań aktorskich, dał mi także możliwość pokazania się ze strony muzycznej. Moja postać, Agnes, komunikuje się ze swoim ojcem (Bogiem Indrą) za pomocą poezji, ale też piosenek, których nie zabraknie w spektaklu – zapowiada aktorka.

Muzykę do przedstawienia napisał Paweł Góra. Jego kompozycje powstały w latach 80-tych.
Są reprezentacją tzw. nowej fali. Mają w sobie dużo mroku, monotonności, ale niosą też nadzieję.
Tak samo jak w dramatach Strindberga.
Za scenografię odpowiada uznany artysta młodego pokolenia Tomasz Wysocki, który w swoim portfolio może pochwalić się m.in. scenografią do polskiej wersji, bijącego rekordy popularności serialu The Office.

„Gra w Strindberga” premierowo na Małej Scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi już 22 listopada (piątek) o godzinie 19.00.

Kolejne spektakle: 23, 24 listopada oraz 8 grudnia.

Bilety do nabycia w kasie i na stronie teatru.

Autor: Kuba Galczak

fot. Marcin Nowak

Komentarze
Udostepnij