Recenzje

Istota muzyki Chopina w choreografii

„Nasz Chopin” w choreografii  Liama Scarletta i Krzysztofa Pastora w Teatrze Wielkim Operze Narodowej – pisze Wojciech Giczkowski

Koncerty fortepianowe Fryderyka Chopina to polski skarb narodowy – publiczność uwodzą swą elegancją i wdziękiem. W 2013 roku Michał Zadara przygotował nawet wersję, w której aktorka Barbara Wysocka z towarzyszeniem akompaniamentu Sinfonietty Cracovii, pod batutą maestro Jacka Kaspszyka, wykonała partię fortepianu jako tekst literacki. Ponieważ muzyka urodzonego w Żelazowej Woli kompozytora przyciąga wciąż nowe pokolenia choreografów, dyrektor Waldemar Dąbrowski poprosił Krzysztofa Pastora, aby jego najsłynniejsze utwory przełożył na język baletowy. I to one właśnie zostały zaprezentowane z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości w Teatrze Wielkim Operze Narodowej.

W programie wieczoru 17 listopada znalazły się: Koncert e-moll jako balet Liama Scarletta, współpracującego na co dzień z Royal Ballet w Londynie, i Koncert f-moll – balet w choreografii Krzysztofa Pastora. Tancerzom Polskiego Baletu Narodowego towarzyszył na fortepianie laureat III nagrody w Konkursie im. Fryderyka Chopina z 1985 roku – Krzysztof Jabłoński, znakomitość polskiej pianistyki. Orkiestrę Teatru Wielkiego – Opery Narodowej poprowadził Grzegorz Nowak.

Spektakl pod wspólnym tytułem „Nasz Chopin” jest według twórców wieczoru hołdem, który dwaj znani choreografowie złożyli polskiej niepodległości. Angielski choreograf przyjął propozycję stworzenia dla Polskiego Baletu Narodowego nowej wizji choreograficznej Koncertu e-moll – podobno marzył o tym, aby zrealizować swój autorski balet do muzyki Chopina. W wywiadzie udzielonym Julii Hoczyk, a zamieszczonym w programie wydanym z okazji przedstawienia, wyznał: „Postanowiłem z tego uczynić rodzaj święta, celebracji, zamiast koniecznie wpisywać swoją pracę w ramy polskiej historii”. Skorzystał z tego z bardzo dobrym skutkiem. Jego balet to idealne zgranie muzyki i działań tancerzy. W pozornej prostocie udało mu się pokazać niezwykle pomysłowe sceny. Z pomocą przesuwającej się scenografii Tatyany van Walsum odciągał uwagę widzów od muzyki Chopina aż do momentu, gdy stała się ona tylko elementem składowym widowiska, a nie jego dominantą. Powstała radosna fantazja na temat miłości, a zakochane pary w głównych partiach choreografii Liama Scarletta zatańczyli podczas premiery Yuka Ebihara, Chinara Alizade, Patryk Walczak i Dawid Trzensimiech. Podkreślam słowo główne partie, bo właściwie jest to przedstawienie, w którym tańczy cały zespół baletowy i końcowy efekt artystyczny jest tak naprawdę sukcesem wszystkich wykonawców. Romantyczna i dowcipna choreografia spodobała się publiczności, która udawała się na przerwę z pełnym przekonaniem, że brytyjskiemu choreografowi udało się stworzyć interesującą ilustrację do znakomicie zagranej muzyki Chopina.

Dyrektor PBN do pracy nad koncepcją swojego nowego baletu zaprosił dramaturga i historyka Daniela Przastka. W efekcie ich przemyśleń zobaczyliśmy w balecie do muzyki Koncertu f-moll zupełnie nieznanego Krzysztofa Pastora – twórcę ujęć tanecznych o wielkim ładunku patriotyzmu i troski o ojczyznę. Idealne zgranie rytmiki polskich tańców narodowych, wprowadzonych do tego koncertu przez Chopina, z fabularną wizją Pastora i Przastka pozwoliło znaleźć w choreografii  nie tylko istotę patriotycznej muzyki naszego największego kompozytora, ale istotę polskości w ogóle. Na tle wspaniałej scenografii Tatyany van Walsum i świateł przygotowanych do całego wieczoru przez Yarona Abulafia toczy się na scenie walka o dusze Polaków. W balecie Krzysztofa Pastora jako Odrodzeni wystąpili: uwielbiana przez publiczność Yuka Ebihara oraz wspaniała Dagmara Dryl, a także imponujący swoją gracją Vladimir Yaroshenko i Kristóf Szabó. Ich taniec pokazuje jak podzieleni są obecnie Polacy. Maksim Woitiul, Paweł Koncewoj i Carlos Martín Pérez, Jaeeun Jung, Marta Fiedler, Paulina Rusetskaya, Gregor Giselbrecht, Vadim Kezik oraz Dan Ozeri to Dogmatycy uosabiający tendencje nacjonalistyczne. To wszystko podkreślone jest mocnymi, czterema barwami, symbolicznymi i jednoznacznymi w wyrazie. Spadające z szumem na scenę czarne zasłony od razu kojarzą się każdemu widzowi ze stanem wojennym i są bardzo mocnym akcentem całego widowiska. Choć balet Pastora jest widowiskiem abstrakcyjnym, to okazuje się, że można za pomocą tańca wyrazić takie pojęcia jak polskość i patriotyzm w ich różnym znaczeniu. Nawet jako bezideowość. Wszystko zależy od naszej wyobraźni. Oczywiście muzyki Chopina nie zmieniono i na scenie nie zabrakło zamykającego Koncert F-moll mazurka i rytmów z naszych tańców narodowych. Polski kompozytor wielbił operę, a na spektaklach baletowych był podobno częstym gościem. Tym, co zobaczyliśmy w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej byłby na pewno urzeczony.

Nie dało się ukryć, że publiczność była przedstawieniem Krzysztofa Pastora oczarowana. Oklaski, którym towarzyszyła euforia już przy pierwszych ukłonach wykonawców, chyba zaskoczyły członków zespołu baletowego. Nigdy wcześniej jednak nikt nie połączył Koncertu f-moll z tak plastycznym – pełnym skrywanych emocji – wizerunkiem Polaków.

„…Być może muzyka wielkiego kompozytora pozwoli na komunikację, i w sytuacji, gdy inne formy porozumienia zawodzą, trafi do ludzi ponad podziałami…”  – powiedział Waldemar Dąbrowski we wstępie do programu przedstawienia. Trzeba się o tym przekonać, dlatego  gorąco to przedstawienie polecam.


Fot. Ewa Krasucka

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , , , , , , , , , , , ,