Recenzje

Jaki pan, taki plan

O spektaklu „Moja kochana Judith” Norma Fostera w reż. Michała Staszczaka w Teatrze Kwadrat w Warszawie pisze Beata Kośmider

Najnowsza premiera Teatru Kwadrat to komedia autorstwa kanadyjskiego dramatopisarza, w przekładzie Elżbiety Woźniak – co warto podkreślić, ponieważ zgrabny tekst stanowi jeden z filarów udanej komedii. Fabuła dramatu Moja kochana Judith opiera się na relacjach damsko-męskich. Dość szybko wiadomo, kto jest kim i do czego zmierza. Jednak wraz z rozwojem akcji nie wszystko jest tak oczywiste, jak na początku by się wydawało.

David i Judith Staffordowie to małżeństwo, któremu pozornie niczego nie brak: dziewiętnastoletni staż, życie na wysokim poziomie, ugruntowana pozycja społeczna. W ich związek wkradły się jednak dodatkowe elementy, które zwykle małżeństwom nie służą: na drugim planie czai się kochanka Davida – Anna Miles, alkohol co i raz kusi Judy, a problemy rodzinne uparcie nie dają się zamieść pod dywan. David wraz z nową partnerką obmyślają na pozór doskonały plan doprowadzenia Staffordów do rozprawy rozwodowej w taki sposób, by wina leżała po stronie Judith. Fortel polega na podsunięciu Judy mężczyzny, który miałby ją uwieść. Jednak coś tu nie gra, bo ów delikwent – wybrany przez Davida – to Karl Newhouse, zatrudniony w firmie Stafforda. I co prawda dwoi się on i troi, by wykazać się zaradnością, jednak od razu widać, że Karl zdecydowanie lepiej czuje się na polu zawodowym niż w roli amanta. Tymczasem David trzyma się planu i wytrwale twierdzi, że to właśnie Karl stanie się kochankiem jego uroczej żony Judy.

Akcja toczy się wartko i bez zbędnego chaosu. Postacie i relacje między nimi nakreślone są w wyrazisty sposób. Anna to bohaterka, która od początku do końca transparentnie i konsekwentnie (a także – warto dodać – wiarygodnie, dzięki kreacji Ilony Chojnowskiej) pozostaje wierna swoim celom i zasadom. To pełna ambicji kobieta z przeszłością, która swoją przyszłość widzi u boku Davida. Ten tymczasem to człowiek sukcesu i jednocześnie mężczyzna w kryzysie wieku średniego (rola Michała Staszczaka), który chciałby złapać dwie sroki za ogon. Postacie, które w spektaklu stopniowo odkrywają się i ewoluują, to Judith – w tej roli Marta Żmuda-Trzebiatowska, powracająca po sześciu latach na scenę Teatru Kwadrat, oraz Karl, grany przez Patryka Pietrzaka, który wprowadza na scenę ogromną dawkę komizmu, nagradzanego brawami.

Paulina Andrzejewska-Damięcka, odpowiedzialna za ruch sceniczny, dołożyła wszelkich starań, by podkreślić charakter każdej z postaci, co harmonijnie współgra z kostiumami autorstwa Karoliny Bramowicz. Na uwagę zasługuje również dopracowana scenografia Wojciecha Stefaniaka. Widzowie mają przed oczami nie tylko wnętrze eleganckiego domu, ale także widok na drzewa i jezioro rozciągające się za oknem. Sceneria zmienia się w zależności od pogody i pory dnia, co dodaje spektaklowi głębi.

Michał Staszczak, jako reżyser odpowiedzialny również za oprawę muzyczną, a jednocześnie odtwórca jednej z głównych ról, stworzył precyzyjnie skonstruowany i dynamiczny spektakl, gwarantujący udany wieczór.

fot. Dawid Stube / Teatr Kwadrat w Warszawie

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , ,