Recenzje

Jeden z sześciu

Penny Reid: Kochaj albo jedź. Prószyński i S-ka, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Jess to dziewczyna, której mocniej bije serce na widok jednego z sześciu braci – i „wesołego” bliźniaka, Beau. Podkochuje się w nim od dzieciństwa, a teraz, kiedy tylko go zobaczy, ma nadzieję na pogłębienie relacji i stworzenie związku z przystojnym brodaczem. Nie opiera się zatem specjalnie, kiedy trafia w jego ramiona, a trafia całkiem szybko. Tyle tylko, że to nie Beau, a jego mroczny brat, Duane, wykorzystuje sytuację i uwodzi dziewczynę. W ten sposób Jess przekonuje się, że niewłaściwie ulokowała uczucia i że tak naprawdę zawsze skrycie marzyła o Duanie, tylko bała się do tego przyznać sama przed sobą. Skoro jednak dowiedziała się czegoś na swój temat (a przy okazji przekonała się, że drugi brodacz fantastycznie całuje), bez żalu porzuca dawne rojenia i próbuje uwikłać się w gorący romans. Próbuje – bo Duane wcale nie kwapi się do zaciągnięcia Jess do łóżka, mimo że ona bardzo by tego chciała. Zamierza dziewczynie udowodnić, że jest jej wart i że będzie ją szanował. Mija się to z nadziejami Jess, jednak stanowi też konieczne rozwiązanie fabularne, inaczej powieść zamieniłaby się błyskawicznie w porno. Nieprzypadkowo Duane mówi do Jess „księżniczko” – to nie tylko ironia (na początku), ale i głębokie przekonanie. To facet z marzeń, przynajmniej do tego Penny Reid próbuje czytelniczki przekonać.

W „Kochaj albo jedź” nie ma zbyt rozbudowanych partii akcji czy charakterów. Autorce zależy na tym, żeby przedstawiać kolejne sceny pożądania i niespełnienia (a później i spełnienia) bohaterki – niecierpliwi się oczekiwaniem na kolejną okazję do zaspokojenia żądzy, próbuje mnożyć przeszkody na drodze do szczęścia – ale robi to dość niemrawo, nie chce się jej za bardzo komplikować opowieści, żeby nie musieć skupiać się na rozwikłaniu intrygi. Woli zajmować się scenami seksu. W efekcie książka zamienia się w literaturę pop, bardzo prostą i bardzo szybką, ale też niezbyt wciągającą (chociaż czytelnicy, którzy lubują się w young adult, mogą mieć na ten temat zupełnie inne zdanie, zwłaszcza jeśli nie przepadają za rozłożystymi relacjami). Autorka, w odróżnieniu od – na przykład – Tamary Webber – unika pogłębionych analiz, sięga za to po stereotypy i motywy charakterystyczne dla prostych romansów. Nie zabraknie tu typowo samczych zachowań i zadań rodem z filmów sensacyjnych – bracia prowadzą warsztat samochodowy, żeby czasami można było ubrudzić się (albo partnerkę) smarem, wdają w konflikt z lokalnym gangiem (żeby udowodnić odwagę i niezłomność charakteru), dodatkowo brodacze przyciągają miejscowe grouppies, których trzeba się pozbyć, żeby stworzyć prawdziwy i satysfakcjonujący związek. Nie koniec na tym komplikacji – Jess nie zamierza realizować stereotypowego scenariusza: siedzieć w domu i rodzić dzieci. Nie dla niej zapuszczanie korzeni i własne miejsce na ziemi. Dziewczyna pragnie wyjechać w świat. To kłóci się z tym, co dla siebie już wybrał Duane: nie ma mowy o kompromisach, jeśli w grę wchodzi szczęście obojga. I to jedno z trudniejszych pytań, jakie stawia Penny Reid w powieści. Zdecydowanie jednak woli rozpalać wyobraźnię wizjami seksu Jess i Duane’a w niedalekiej przyszłości.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,