Recenzje

Melancholia

Ali Smith: Jesień. W.A.B., Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

… Ale z nutką optymizmu. Chociaż na początku tej książki Daniel zdaje się umierać. I tak dożył pięknego wieku, ma ponad sto lat. Świat się dla niego prawie kończy – mężczyzna trafia do szpitala i tam przez długi czas nie wiadomo, co się z nim stanie. Właściwie nie ma bliskich, którzy zawalczyliby o jego dobro, gdyby nie Elisabeth. Ta młoda kobieta, trzydziestolatka, podaje się za wnuczkę Daniela i ciągle przy nim przesiaduje. Odwiedza go, czyta, chociaż mężczyzna nie reaguje na bodźce z zewnątrz. To Elisabeth podejmuje decyzję co do dalszego leczenia. Chce, żeby Daniel żył. Choćby po to, żeby się z nim pożegnać. Ale tak naprawdę to Daniel nauczył ją, by nie tracić nadziei i zawsze szukać rozwiązania. Powoli czytelnicy poznają historię małej dziewczynki i jej sąsiada, mężczyzny w podeszłym wieku. Elisabeth już jako dziecko bardzo chce poznać tajemniczą osobę – może tego dokonać dzięki realizacji szkolnego zadania. To znaczy mogłaby, ale mama Elisabeth stanowczo sprzeciwia się zawracaniu głowy sąsiadowi. Nakazuje dziewczynce wymyślenie faktów na temat Daniela. Nie zmieni tym przyszłości: Elisabeth i tak postawi na swoim i wtedy przekona się, że intuicja jej nie myliła. Może i Daniel nie wie, jak postępować z dziećmi, może nie ma doświadczeń w rozmowach z maluchami – ale to, że traktuje dziewczynkę jak równego sobie partnera w filozofowaniu, a do tego uczy ją wychodzenia poza schematy zaprocentuje w przyszłości.

Aktualnie Daniel leży w szpitalu. Elisabeth tymczasem walczy z urzędem: jej paszport stracił ważność, a wyrobienie nowego wydaje się niemożliwe przy kolejnych absurdalnych wymogach stawianych przez urząd. Elisabeth dowiaduje się, że ma nieodpowiedni kształt twarzy, nieodpowiedni rozstaw oczu czy niepotrzebny kosmyk nad czołem. Gdyby jednak wszystko dostosowywała do obowiązującego prawa (czy też zestawu nonsensów), przestałaby na zdjęciu przypominać siebie. Postanawia zatem podjąć walkę z bezdusznym systemem – a wszystko ma swoje źródło w dalekiej przeszłości i w spotkaniach z Danielem.

Ali Smith stworzyła powieść, która mocno zwraca uwagę na motyw narracji i na rolę narracji w zwykłym życiu. Daniel pokazuje, jak ważne jest wprowadzanie wyobraźni przy rozwiązywaniu prozaicznych nawet problemów, pokazuje dziewczynce, jak uciec od skostniałych struktur i jak zapewnić sobie myślową niezależność. To nic, że dziecko niewiele jeszcze rozumie – z czasem zacznie chłonąć wiedzę, której nie zdobędzie nigdzie indziej. Relacja tych dwojga – od czasu do czasu konfrontowana z postawami innych – jest wyjątkowa i dla czytelników staje się oczywiste, że stanowi azyl przed całym złem świata. Oczywiście bywa i toksyczna, zwłaszcza gdy w grę wchodzą zazdrośni partnerzy – jednak Ali Smith stawia przede wszystkim na to, co dobre we wzajemnych zależnościach bohaterów. Rezygnuje z przewidywalności i wybiera temat przemijania, może wzruszać nie tylko dzięki kierunkowi rozwoju tej opowieści, ale także za sprawą melodyjnej i kojącej narracji. „Jesień” to książka wartościowa.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,