Recenzje

Miejsce na świecie

Anna Romaniuk: Orzeszkowo  14. Historie z Podlasia. Czarne, Wołowiec 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Anna Romaniuk postanawia ocalić małą ojczyznę, kawałek ziemi na Podlasiu – za sprawą literackich (i, nie ma co kryć, mocno przeładowanych przymiotnikami) gawęd – nostalgicznych, czasami skupiających się na krajobrazach albo nawet na samej melancholii – czasami znów pokazujących mentalność miejscowych. Na Podlasiu czas płynie inaczej, nie ma tu wyścigu cywilizacyjnego ani poszukiwania oryginalnych sposobów na życie – króluje tradycja, ludzie nie próbują się odrywać od tego, jak żyły wcześniejsze pokolenia, uczą się też kultywowania regionalnych zwyczajów. Najbardziej zachwycający jednak okazuje się spokój.

„Orzeszkowo 14” to próba wyciszenia się, stworzenia reportażu, który reportażem prawie wcale nie jest – bo zamienia się w rodzaj intymnego wyznania. Anna Romaniuk o Podlasiu mówi szeptem, nie chce, żeby to miejsce kojarzyło się ze sporami lub wrogością wobec obcych. Przypomina, że motyw ojczyzny bywa złożony, jeśli wśród przodków ma się ludzi z różnych krajów – to automatycznie przełoży się na język czy wyznawane wartości. Białorusini w Orzeszkowie to normalność, nikt się im dziwić nie będzie; gorzej, że ginie specyficzny lokalny język, to ostatni moment, żeby zawalczyć o ocalenie dorobku pokoleń. Tu nie docierają jeszcze przecież mody na otwartość na świat czy podróżniczą ciekawość: żyje się jak dawniej, a w tym nie ma miejsca na nienawiść i wrogość wobec innych. Autorka szuka familiarnych tematów, przedstawia starych ludzi żyjących na tych ziemiach – tak, żeby każdy z czytelników miał wrażenie bycia „u siebie”, albo przynajmniej zatęsknił za poczuciem wspólnoty. „Orzeszkowo 14” to publikacja, która zatrzymuje czas i pokazuje kompletnie inną rzeczywistość.

Sporo tu sprawdzania tekstów źródłowych, opracowań i zagłębiania się w historię czy topografię, imponująco wypada bibliografia do tego niewielkiego przecież tomu. Autorka wiadomości na temat Podlasia czerpie z książek, ale i ze spotkań z ludźmi. Książki przydają jej się wtedy, kiedy trzeba odtworzyć historię miejsc zapomnianych, już nieistniejących a nadających ton. Z kolei ludzie tworzą niepowtarzalny koloryt lokalny, dają smak tej opowieści. Cofa się w czasie Anna Romaniuk czasami bardzo daleko, sprawdza, co robili ludzie na tych ziemiach, jak radzili sobie z codziennymi wyzwaniami – i przez to zamienia bezduszne opracowania w żywą, potoczystą relację. Pozwala podróżować i odkrywać nowe tematy – nawet jeśli pozornie nie ma tu nic do odwiedzania. Buduje literacki skansen, a może właśnie poza skansen wykracza, skoro pomaga dowiedzieć się, co przeżywali miejscowi. Porusza kwestie ważne dla mieszkańców, opowiada na przykład dość szczegółowo o piecach historii stacji  kolejowej, o świętach. Sporo miejsca poświęca odległej przeszłości, która tworzy tożsamość. Ale zajmie się też – dla samej przyjemności obserwowania przyrody – tematem pór roku i sielskich pejzaży.

„Orzeszkowo 14. Historie z Podlasia” to książka niewielka, za to przeładowana szczegółami. Można z nią przemierzać drogę, można też poczuć się podczas lektury jak odkrywca. Anna Romaniuk nie chce pozostawiać wątpliwości co do piękna miejsca, ale i złożoności losów mieszkańców. Proponuje książkę, która urzeka klimatem i ocala fragment przeszłości małej ojczyzny dla potomnych – a szerokiemu gronu odbiorów uświadamia, jak ważne i cenne jest posiadanie swoich korzeni i tradycji.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,