Recenzje

Miłość i śmierć zaklęte w tańcu

O spektaklu „Real Love” Teatru Tańca Zawirowania w choreografii  Daniela Abreu pisze Anna Czajkowska 

„Real Love” to opowieść trzech kobiet, które uruchamiając swoją zmysłowość i wrażliwość, poprzez naturalny i oparty na emocjach ruch próbują odpowiedzieć na pytanie: jak określić prawdziwą miłość? Czym jest ona dla młodej dziewczyny, a jak ją pojmuje dojrzała kobieta? Spektakl, przygotowany przez Teatr Tańca Zawirowania pod kierunkiem znakomitego hiszpańskiego tancerza i choreografa Daniela Abreu, miał swoją premierę podczas XIV Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Tańca ZAWIROWANIA. Warto zauważyć, że teatr tańca wciąż pozostaje w naszym kraju sztuką niszową, choć pomału zyskuje coraz liczniejszych wielbicieli. A przecież język ciała i ruchu od zawsze jest uniwersalny i nie trzeba go tłumaczyć. Oglądającym go widzom pozwala odnaleźć utraconą spontaniczność, wskrzesić w sobie potrzebę ekspresji, uwolnić zamknięte, zmrożone uczucia.

Trzy kobiety, trzy różne osobowości, trzy temperamenty sceniczne. Każda z tancerek opowiada własną historię, poszukując równocześnie bliskości drugiej osoby. Taniec pozwala dotrzeć głębiej do sensów i znaczeń ukrytych w relacji matki i dziecka. Widz pozostaje zewnętrznym obserwatorem, dzięki czemu może ujrzeć jeszcze więcej – artystki  komunikują się tylko za pośrednictwem ruchu, ale ich rozmowa, przeplatana maleńkimi, indywidualnymi etiudami, dotyka spraw niezwykle ważnych i delikatnych, o znaczeniu metafizycznym – narodzin i śmierci. Bezwarunkowa miłość matczyna ma wymiar uniwersalny, ponadczasowy i splata się nieustannie z cierpieniem. Spektakl jest oszczędny w formie, a mimo to gęsty od znaczeń. Odczytanie wszystkich symboli momentami wydaje się niemożliwe.

Elwira Piorun, współzałożycielka Teatru Tańca Zawirowania, pierwszego w Warszawie regularnego zespołu tańca współczesnego, wyróżnia się taneczną dojrzałością i umiejętnością zachowania dystansu. Każdy ruch jest precyzyjny, przemyślany, zaplanowany, a jej kreacja ma w sobie sporo ciepła. Taniec Elwiry Piorun charakteryzuje refleksyjność w połączeniu z techniczną precyzją, choć nie brakuje w nim elementu zaskoczenia, improwizacji i zmysłowej uczuciowości. Młodsze artystki, Izabela Prokopek i Ilona Gumowska, to wulkany żywiołowości, emocjonalności i fizycznej spontaniczności. Trzy tancerki jawią się jako trzy osobne byty – indywidualne i niepowtarzalne; różne, a jednak podobne. Jak matka i dzieci, na zawsze zespolone, rozumiejące się bez słów i bliskie sobie. Kobiety – zjednoczone w opowiadaniu o narodzinach, miłości i przemijaniu – wspólnie czują pauzy i momenty będące początkiem kolejnych sekwencji tanecznych. Artystki czerpią z bogactwa plastyki ciała, przepełniającej ich energii, której starają się nadać czytelny kierunek. Świadome wykorzystanie grawitacji i ciężaru ciała, częste w spektaklach teatru tańca, pozwala im czerpać siły z podłoża, sprzyja stabilizacji. Z kolei koncentrowanie się na zawieszeniu w ruchu dodaje całej choreografii lekkości. Chwile spokoju przeplatane są dynamicznym tańcem; elastyczne, złożone kombinacje ruchowe przechodzą w momenty statyczne, dzięki czemu tancerki tworzą żywe obrazy. Spektakl nie nuży, jego energia faluje w naturalny sposób, odwołując się do wrażliwości i angażując wszystkie zmysły widzów. Artystki nie boją się przekraczania cielesnych barier, w tym nagości; są niezwykle szczere w swych opowieściach. Trochę szwankuje dodany element monologu. Być może lepiej byłoby zrezygnować ze słów, skupić się jedynie na ruchu?

Poetykę spektaklu buduje też surowa scenografia, odnosząca się do tego, co pierwotne, bliskie naturze i wieloznaczne: biel prześcieradeł kojarzy się z narodzinami, ale i śmiercią. Ciężki konar drzewa może symbolizować instynkt i mozolny trud, jakim bywa macierzyństwo. Albo budowanie relacji wspartych na wspólnym pniu, niełatwych, wymagających poświeceń i niezniszczalnych. Całość dopełniają gry światłem, subtelne projekcje video i obrazy w tle oraz piękna muzyka, a czasami cisza, w której jeszcze dobitniej wybrzmiewa historia o miłości.

Ogromna dawka zmysłowej energii, emocjonalność i dynamika, otulone piękną muzyką, są niezwykle sugestywne i  jednocześnie męczące. Widzowie czują się wyczerpani samym patrzeniem. Przestrzeń na indywidualne refleksje i własne interpretacje jest znaczna, co rodzi niejasności, choć dużo częściej pozytywnie inspiruje i wzrusza.


Anna Czajkowska – pedagog, logopeda dyplomowany oraz trener terapii mowy. Absolwentka Pomagisterskiego Studium Logopedycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a także Podyplomowych Studiów Polityki Wydawniczej Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracuje z wydawnictwami edukacyjnymi (Nowa Era, Edgard) oraz portalem babyboom.pl, dziecisawazne.pl i e-literaci. Instruktor metody PILATES. Recenzje teatralne pisze od 2011 roku.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , ,