Recenzje

Muzy

Małgorzata Czyńska: Kobiety z obrazów. Marginesy, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Malarzy kojarzy się przede wszystkim przez dzieła. A dzieła mogą funkcjonować dzięki ich bohaterom. Małgorzata Czyńska wychodzi z takiego założenia, kiedy tworzy tom „Kobiety z obrazów”, książkę popularyzatorską dotyczącą nie tyle historii sztuki co – relacji towarzyskich i pozazawodowych związanych z wielkimi portretami. Wybiera autorka pary (rzadziej – indywidualistki, które malowały autoportrety) i przygląda się ich wzajemnym stosunkom, żeby wyciągać wnioski na temat samych obrazów oraz znaczeń kodowanych na płótnach. Wśród artystów pojawiają się tu Witkacy i Salvador Dali, Manet, Vermeer i Malczewski, Modigliani i Klimt, wśród ich muz między innymi Maja, Lisa del Giocondo. Indywidualistki to Misia Godebska, Frida Kahlo, Mela Muter i Tamara Łempicka.

Za każdym razem dla autorki liczy się możliwość zestawienia obrazu oraz międzyludzkiej historii. Małgorzata Czyńska chętnie przedstawia bohaterów swoich krótkich esejów – omawia ich marzenia, pragnienia albo rodzaj uprawianej twórczości, przygląda się też skrótowo życiorysom muz – tak, by żadna postać nie była dla czytelników anonimowa. Chodzi też o nadanie imion i tożsamości tym paniom, których wizerunki zostały utrwalone i od wieków funkcjonują w świadomości odbiorców. Autorka nie zamierza budować pełnych biografii, unika raczej przytaczania encyklopedycznych notatek – liczy na to, że przyciągnie czytelników samymi historiami, uczuciami i relacjami. Nie zawsze są to proste romanse – dzięki sztuce jednak można realizować rozmaite pragnienia. Kolejni bohaterowie – i malarze, i ich modelki – mają zwykle dość skomplikowane osobowości, a Małgorzata Czyńska stara się jeszcze wyeksponować te cechy, które wypadają ponadczasowo. Ważne dla niej są stany uczuciowe zrozumiałe po wiekach dla odbiorców: nie chodzi tu przecież o mozolne budowanie biografii. Uczucia, które łączą bohaterów, Czyńska odzwierciedla w nieco plotkarskich tekstach, tak, żeby zaintrygować czytelników i przekonać ich do tego, by z uwagą przyjrzeli się obrazom i poszukali odpowiednich przesłań. To zachęca do zainteresowania się sztuką – może w sposób nieco ekstrawagancki, na wzór kolorowych czasopism dla pań z XX i XXI wieku – ale przecież w tym wypadku cel uświęca środki i jeśli tylko uda się Czyńskiej przenieść odbiorców w świat artystów – może liczyć na sukces. Autorka podsuwa tożsamości bohaterek, których wizerunki każdy zna, ma też pomysł na wprowadzenie kilku informacji na temat wybieranych przez malarzy technik czy rozwiązań. Wypada to marginalnie w opowieści, ale pasuje do niej i pozwala na wyeksponowanie roli sztuki w zwykłym życiu. U bohaterek tego tomu twórczość przeplata się z życiem w sposób trudny do przewidzenia przez zwykłych czytelników. Czyńska nie wydobywa anonimowych twórców z mroku dziejów – komentuje płótna, jakby się wydawało, doskonale znane – a jednak umożliwia dokładniejsze przeanalizowanie ich z nowej perspektywy. To drobna publikacja – w sam raz dla ludzi, którzy chcieliby zacząć przygodę z historią sztuki, a nie zamierzają się przy tym nudzić.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,