Recenzje

Na tęczowo

Moje bajeczki o trollach / Trolle 2. Koloruj i naklejaj. Harperkids, Warszawa 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Trolle są bohaterami nietypowymi. Jeszcze do niedawna dozwolona była w bajkach dla dzieci odrobina strachu. Każda grupa bohaterów miała jakiegoś wroga, którego mogła wywieść w pole – i który zapewniał silne emocje. Trolle z filmu animowanego też na początku takiego wroga miały. Plemię Bergenów miało w zwyczaju zjadać jednego trolla z okazji swojego święta. Ale już w pierwszej historii ten motyw został rozwiązany: Trolle dogadały się z Bergenami i od tej pory wrogów nie posiadają. Tu należy dodać, że to bohaterowie od początku i z założenia cukierkowi: wszystkie trolle mają słodkie kolory, uwielbiają przytulasy i tworzą muzykę pop. Mnóstwo tu brokatu, serdeczności i dobra, łatwo się domyślić, że to skusi odbiorców na krótko.

Jednak w związku z popularnością drugiej części filmu, pojawiają się na rynku publikacje przybliżające temat Trolli. „Moje bajeczki o trollach” to zestaw czterech drobnych historyjek dotyczących bohaterów z bajki. Trolle między innymi spotykają innych przedstawicieli gatunku – postacie uprawiające różne gatunki muzyki. To przełamanie motywu pop, coś dla odbiorców nieco znudzonych estetyką kiczu. Wśród trolli wyróżnia się też Mruk – jedno ze stworzeń wiecznie niezadowolonych i narzekających na wszystko. To bohater, który wzbudza śmiech. Pewnego dnia Mruk przekonuje się, że słyszy radosne dźwięki. Nie ma pojęcia, skąd się biorą – przyjaciele pomogą mu w rozwiązaniu zagadki. Jest tu Poppy, która uwielbia urządzać przyjęcia. To zresztą wyznacznik tych historyjek – musi być słodko aż do przesady, bezpiecznie i kojąco. Krótkie opowiadania umożliwiają odbiorcom zanurzenie się w tym świecie. Jest tu dużo kolorowych ilustracji – tak, by skusić najmłodszych do śledzenia historii. Dzięki temu można przedłużyć spotkanie z bohaterami – i zapewnić najmłodszym wyciszającą lekturę przed snem.

Z kolei zeszyt ćwiczeń „Trolle 2. Koloruj i naklejaj” to nietradycyjna kolorowanka. Każda strona prezentuje wybraną postać do pokolorowania przez maluchy. Tu można skorzystać z zamieszczonych na środkowej rozkładówce naklejek – po przylepieniu ich w wyznaczonym okienku zyskuje się ściągę: podpowiedź, jakie kolory charakteryzują danego trolla. Nie będzie tu dzieciom zbyt łatwo, bo trolle rzadko ozdabiane są podstawowymi barwami. Najmłodsi albo skorzystają z rozbudowanych zestawów kredek, albo spróbują mieszać farby, żeby uzyskać potrzebny odcień. Do tego czasami sięgną też po gradient – spróbują zatem swoich sił w odtwarzaniu wyglądu postaci. Na tej kolorowance można poćwiczyć czytanie. Każdy troll ma tu swoją metryczkę: krótki, jednoakapitowy opis dotyczący charakteru albo zwyczajów bohatera. To drobiazg, który czasami może się przydać przy wymyślaniu kreacji postaci – bo przecież kolorowanie według wzoru to tylko jedna z możliwości wypełniania tomiku.

Trolle to pomysł na krótką przygodę dla najmłodszych – z takiej bajki dzieci raczej szybko wyrosną. Jednak i „Moje bajeczki o trollach” i „Koloruj i naklejaj” to gadżety, dodatki do filmu i szansa na rozreklamowanie bohaterów. Dzieci łatwiej się skuszą na tradycyjną rozrywkę i samodzielne czytanie lub ćwiczenie sprawności manualnej w kolorowankach, kiedy takim zabawom towarzyszyć będzie zestaw postaci znanych z kina. I chociaż trolle w swojej idealności mają sporo wad, to jednak najmłodszych zachęcą do działania.

Komentarze
Udostepnij