Recenzje

Niesprawiedliwość

„Amerykańskie lato. Depesze z ulic Chicago” to książka, która właściwie odbiera nadzieję i pokazuje najtrudniejsze do zaakceptowania oblicze Stanów Zjednoczonych. Alex Kotlowitz przenosi się do Chicago i wyrusza śladami młodocianych przestępców, ludzi, którzy popadli w konflikt z prawem jeszcze przed osiągnięciem pełnoletniości i albo skazali się na wieloletnie więzienie, albo – nie przeżyli, pozostawiając pogrążonych w smutku bliskich. Coraz częściej zresztą sytuacje z ulic amerykańskich budzą bunt rodzin. Tyle tylko, że niewiele osób po ciosie od życia ma jeszcze siłę i ochotę działać na rzecz kolejnych nastolatków. Alex Kotlowitz wie, o czym pisze, zresztą niektórych z bohaterów swoich krótkich reportaży zdążył poznać. Tym łatwiej mu będzie przekonać czytelników do świata, który prezentuje. A nie jest to świat krzepiący. „Amerykańskie lato” to tom, który składa się w większości przypadków z bardzo krótkich opowieści, czasem tylko ma autor szansę na przeanalizowanie sprawy dogłębniej lub zyskuje dostęp do wiadomości poza biegiem dramatycznych wydarzeń. Jest to lektura trudna i przygnębiająca, ale też – wyzwalająca odruchowy sprzeciw. Wydaje się, że rodzinom zabijanych na ulicach dzieciaków łatwiej jest pogodzić się z losem przez świadomość, że to problem powszechny i istniejący od lat. Co więcej: są przekonane, że następne nastolatki również zetkną się z motywem przemocy na ulicach. To błędne koło, które wyzwala niechęć czytelników z zewnątrz: nie da się zaakceptować tego typu zachowań.

Większość bohaterów albo przyczyniła się do czyjejś śmierci, albo padła ofiarą porachunków gangsterskich: ktoś popada w długi, podpada komuś, z kim nie powinien był zadzierać, albo po prostu należy do konkurencyjnego gangu. To wystarcza, żeby na zawsze pozostać młodym w oczach najbliższych. Od takiego losu nie da się uciec: nie pomaga ostrożność, strach ani próby wyrwania się ze środowiska. Matki pogrążone w żałobie będą później tłumaczyć, że nie można było nic zrobić. Wielu ludzi nie będzie w ogóle zdawać sobie sprawy z tego, co się wydarzyło. Alex Kotlowitz próbuje naświetlić temat z wielu stron. Pokazuje działania policji, oddaje głos znajomym, szuka wyznań, które mogłyby zmienić oczywiste interpretacje. Ma w zanadrzu szereg historii, które czasami są ze sobą połączone, zwykle jednak pokazują po prostu powszechność zjawiska. Alex Kotlowitz rezygnuje z dystansu: sprawia, że lektura zamienia się w przegląd dramatów, nie ma tu miejsca na obiektywizm i ucieczkę od problemów. Autor nie próbuje podsunąć rozwiązania społecznego problemu, skupia się na rejestrowaniu tragedii – tym większych, że obejmujących młodych ludzi. I nawet jeśli istnieje tu w przeszłości ciąg przyczynowo-skutkowy, zestaw nieporozumień czy komplikacji na płaszczyźnie międzyludzkiej, śmierć jednoznacznie wprowadza podział na ofiary i ich katów. Tylko co bardziej sceptyczni przedstawiciele otoczenia nastolatków odważają się wyznać, że to wojna, w której bardzo łatwo o zamianę ról. Ulice Chicago to nie miejsce dla wrażliwych.

Izabela Mikrut

Alex Kotlowitz: Amerykańskie lato. Depesze z ulic Chicago. Czarne, Wołowiec 2021.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,