O spektaklu 'Wymarzony” Artura Dębskiego w reż. autora Teatru Rozterka w Ośrodku Kultury Gminy Sadowie pisze Krzysztof Krzak.
Teatr Rozterka nie jest jeszcze znany szerszemu gronu miłośników Melpomeny, co nie dziwi, zważywszy, że historia tej grupy teatralnej rozpoczęła się niecały rok temu. Sytuacja może się zmienić po pierwszej premierze Rozterki, która miała miejsce 11 lutego 2023 roku.
Teatr Rozterka (jak powiedziała konferansjerka Małgorzata Kasprzyk: „nikt nie wie, skąd taka nazwa”) powstał i działa w Ośrodku Kultury Gminy Sadowie leżącej w powiecie opatowskim (województwo świętokrzyskie). Inicjatorem jego powstania był znany w regionie i poza nim poeta, prozaik i dramaturg, mający w swoim dorobku takie książki, jak „Dylematy”, „Pozłoty”, „Anioł Temidy” czy „Parafia”, Artur Dębski. On też stworzył sztukę „Wymarzony”, nazywając ją w podtytule „komedią o mały włos romantyczną”. Dębski nie tylko napisał tekst, ale również przedstawienie wyreżyserował i zagrał w nim jedną z ról. Na scenie towarzyszą mu m.in. Marzena Urban–Żelazowska (na co dzień Wójt Gminy Sadowie), Michał Kosowski (dyrektor gminnego ośrodka kultury, który także skomponował muzykę do spektaklu) i Ewa Kania (poza sceną: inspektor do spraw wymiaru podatków i opłat lokalnych). Występują też inni mieszkańcy gminy Sadowie, którzy przejawiają inklinacje do publicznych występów związane z posiadanym przez nich talentem aktorsko–estradowym.
Dramaturg przenosi nas w świat przeciętnej, wydawałoby się, polskiej rodziny, w której mama Antonina zwana też Mamą Ateną (w tej roli Gabriela Sum) zajmuje się głównie oglądaniem telewizji i narzekaniem na brak ciekawej oferty do oglądania. Jej mąż Leon albo – jak kto woli Leonidas – grany przez obdarzonego niebanalnym talentem komicznym Andrzeja Jędrzejewskiego, spędza większość dnia w kuchni „przy garach”, a w tak zwanym międzyczasie sprząta salon, gdzie dzieje się akcja „Wymarzonego”. Jest jeszcze córka Ateny i Leonidasa, Kleopatra vel Kleo (bardzo energetycznie gra ją wspomniana już Ewa Kania), która szykuje się do zamążpójścia. Ma do wyboru dwóch absztyfikantów: rockmana Olka (przekonujący w charakterystycznym dla tego typu postaci luzactwie Michał Kosowski) i poetę Czarka / Cezara, którego gra sam autor i reżyser, Artur Dębski, wykazując przy tym duży talent aktora charakterystycznego. Kleo nie może liczyć na pomoc starszej siostry Bonity (Marzena Urban–Żelazowska nie tylko gra bardzo przekonująco, ale i bardzo dobrze śpiewa), która dziewczynę i kandydatów na jej męża po prostu wyśmiewa i ośmiesza. Musi więc ona sama podjąć decyzję: czy wybierze niegrzecznego szarpidruta czy romantycznego poetę. Ot, taki częsty dylemat panien na wydaniu.
Niewiarygodnie brzmiałoby stwierdzenie, że „Wymarzony” sadowskiego Teatru Rozterka jest teatralnym mistrzostwem świata. Wartość tego przedsięwzięcia tkwi jednak w czym innym. Zaangażowane w tę realizację osoby nawiązują bowiem do szlachetnych i częstych onegdaj tradycji działania w małych miejscowościach podobnych trup teatralnych czy zespołów śpiewaczych, jednoczących społeczność z danego obszaru. Czasami przyczyniały się do odkrycia autentycznych talentów. Aktorzy – amatorzy z Rozterki wykazali się niemałymi zdolnościami. Największe słowa uznania należą im się za to, że potrafili udatnie zniwelować nienaturalność mówienia wierszem, którym napisana jest sztuka, potrafią ogarnąć sytuację na scenie, gdy przewracają się nieopacznie potrącone sprzęty i spadają niesforne rekwizyty, a koleżanka w nieprzewidzianej scenariuszem sytuacji „gotuje” partnerującego jej kolegę. Niejeden zawodowy aktor miałby z tym problem. Cały zespół zasłużył na gorące brawa, których zresztą nie szczędzili mu zgromadzeni na widowni sąsiedzi, znajomi, współmieszkańcy, podwładni, przełożeni – co też nie ułatwia „popisywania się” na scenie. Ale oni dali radę. Także w partiach wokalnych (Wioletta Pietruszka i Piotr Skwarliński) czy narratorskich (Jolanta Sitarska). Nic więc dziwnego, że historia „Wymarzonego” nie skończy się na trzykrotnym pokazie w Sadowiu, bo Rozterka dostała już zaproszenia do innych miejscowości. A w marcu artyści – amatorzy przystępują do prób drugiej części sztuki, która będzie nosiła tytuł „Mamuśka”.
Fot. Krzysztof Krzak