Sylwia Stano, Zofia Karaszewska: Pod podszewką. Prawdziwy wizerunek pisarza. Marginesy, Warszawa 2018 – pisze Izabela Mikrut
Specyficzna jest ta książka i właściwie trudno wskazać dla niej docelowe grono odbiorców. Bo z jednej strony – zainteresują się nią fani poszczególnych autorów, pisarzy, którzy opowiadają o podejściu do strojów i mody, z drugiej jednak hermetyczny charakter zagadnienia trochę zawęzi target. “Pod podszewką” to próba przedstawiania literatów przez pryzmat ubrań, jakie wybierają – a do tego nietypowy pomysł na projektowanie przez nich wybranego elementu garderoby. Sylwia Stano i Zofia Karaszewska przepytują zatem twórców doskonale znanych odbiorcom literatury masowej, ale i tych bardziej elitarnych, z zawartości szaf i z podejścia do mody. Krótkie teksty nie są stricte wywiadami, składają się z notatek na temat pierwszych spotkań, luźnych rozmów bez jednego scenariusza i z fragmentów literatury, w których interlokutorzy zawierają głębsze przemyślenia na temat konkretnych strojów – żeby lepiej zdefiniować bohaterów. Gdyby nie można było poprowadzić dłuższej rozmowy na temat podejścia do garderoby – bo przecież nie wszystkich temat musi w takim samym stopniu fascynować albo interesować – autorki mają jeszcze rozwiązanie awaryjne: mogą skierować wywiad na sam projekt, odnieść się do tego, co pisarz wybrał do wymyślenia, dlaczego i jaki ma pomysł na oryginalny strój.
Chociaż oryginalnością w kwestii mody nie wszyscy chcą się wykazywać. Owszem, Katarzyna Bonda wymarzyła sobie sukienkę z pajęczyną na plecach, Jakub Małecki – ciekawą bieliznę, a Łukasz Orbitowski – bluzę nosorożca – ale większość porusza się w bezpiecznych rejonach i nie zamierza wysilać wyobraźni nad miarę. W tym wszystkim uwodzi lekkość skarpetek Michała Rusinka i kaszkiet, który wymarzył sobie Grzegorz Kasdepke, szkoda, że większość twórców nie podchodzi tak swobodnie do tematu mody. Pisarki w większości wybierają sukienki, do których dorabiają “ideologie”, teatralizują stroje i szukają dla nich pola do interpretacji. Z rzadka zdarza się koszula nocna, płaszcz albo kostium. Pisarze decydują się na koszule czy tiszerty – równie bezpiecznie, nawet mimo “ekstrawagancji” w deseniach. Trudno więc o poszukiwanie ciekawostek czy odkryć na miarę tych z wybiegów dla modeli. Każdy sięga po coś, co sam chętnie by założył, wyłamuje się z tego tylko Janusz Leon Wiśniewski, który projektuje… małą czarną i bikini w stylu retro. W związku z tym jego opowieść nie zostanie ozdobiona zdjęciem-efektem.
Opowieści o modzie skręcają w różnych kierunkach: albo to rozważania na temat konstrukcji bohatera, któremu dbałość o detale w strojach pomaga w zdobywaniu albo odstraszaniu czytelników, albo – znaczenie ubrań dla konkretnego twórcy. Tutaj jedni stawiają na wygodę, innym zależy na tym, żeby zostać zapamiętanymi przez odbiorców choćby na spotkaniach autorskich jako świadomie kreujący wizerunek. Jeszcze inni dopasowują strój do okazji. Niektórzy budują całą filozofię ubierania się – chociaż niekoniecznie będą w stanie przekonać do tego czytelników. W zasadzie te opowieści o modzie są opowieściami na marginesie literatury i często stają się przegadane, zainteresują tylko najbardziej zaangażowanych w temat: chociaż pisarze próbują przez stosunek do elementów garderoby w jakiś sposób się przedstawić.
Do wywiadów dołączone zostały zdjęcia – z sesji już po stworzeniu stroju (pozują sami twórcy projektów) oraz z przygotowań. Justyna Ołtarzewska, która realizuje większość pomysłów, przygotowuje też krótki opis dotyczący wybranego stroju: danych “technicznych” dla zainteresowanych. Można tu szukać pomysłu dla siebie, można sprawdzać, jak do kwestii mody podchodzą pisarze – ale ogólnie to książka dość hermetyczna.