Recenzje

O uczuciach

Cwietajewa, Rilke, Pasternak. Listy. Evviva L’arte, Warszawa 2018 – pisze Izabela Mikrut

W tej publikacji bycie poetą to nadrzędna kwestia: konkretów zbyt wiele się nie znajdzie, raczej stałe rozważania na temat emocji, uczuć, słów i liryki jako takiej. Troje wybitnych – Rainer Maria Rilke, Marina Cwietajewa i Boris Pasternak pokazują sztukę epistolografii doprowadzoną niemal do ekstremum. Dla czytelników jest to okazja do bliższego przyjrzenia się relacjom między mistrzami słowa, a i przegląd bardziej prywatnych aspektów biografii – chociaż fakty odgrywają niewielką rolę.

Jak na zbiór listów nietypowa to książka – nie chodzi tu wcale o dystans czasowy czy coraz mniejsze zainteresowanie, jakim cieszą się poeci. Nietypowa jest fragmentaryczność publikacji i towarzyszące listom opracowania oraz komentarze. O losach korespondencji – odzyskiwaniu z brudnopisów tego, co się odzyskać dało, ale i o odpowiedziach bezpowrotnie straconych – piszą we wstępie Konstantin Markowicz Azadowski, Jewgienij Borisowicz Pasternak i Jelena Władimirowna Pasternak. Ta trójka powinna zresztą pojawić się na okładce, odgrywa bowiem ważną rolę w procesie prezentowania listów szerszemu gronu czytelników. Zwykle kiedy publikuje się zachowaną korespondencję, poza wprowadzeniem (lub posłowiem) i systemem przypisów czytelnicy nie dostają dodatkowych międzylistowych opowieści. Tutaj jest inaczej – listy wydają się bonusem do wyjaśnień. Autorzy bowiem nie ustają ani na moment w przygotowaniach odbiorców do lektury. Przejmują narrację, uzupełniają luki – wydaje się w ogóle, że najchętniej wszystko wytłumaczyliby w najdrobniejszych szczegółach, nie pozostawiając miejsca ani na interpretacje, ani na domysły. A przecież czasami wybrane motywy same zaprezentują się odbiorcom. Początek rozmów Cwietajewej i Rilkego wypada obiecująco, ale wyznacza też specyfikę dalszych wynurzeń. Boris Pasternak z kolei wpisuje się w pełne emfazy wyznania (do momentu, w którym Cwietajewej zaczynają przeszkadzać opowieści o żonie). Króluje tu – niezależnie od tego, kto jest autorem i kto odbiorcą – przesada, przyznawanie się do najgorętszych uczuć, zamienianie w wyznawcę, fana i poddanego, wyznania uwielbienia i zapewnienia o oddaniu. Nawet spostrzeżenia natury filozoficznej, które autorzy chcieliby przedstawić, obudowane są niekończącymi się wyrazami emocji. Stylistyka barokowa niejako z konieczności odwraca uwagę od znaczeń. Poeci dzielą się również fragmentami utworów, cytatami, frazami z dzieł. Czasami w ogóle próbują rozmawiać wierszami (czytelnicy otrzymują je w oryginale, z przekładami nieartystycznymi w przypisach), to znów dzielą się ulotnymi przeżyciami, a tych zawsze mają sporo. Tylko w pewnych momentach przez zachwyty nad melodią słów i upajanie się komplementami przebija się jakaś wiadomość lub źródło wrażeń. To niewiele, tym mniej, że nie da się nawet przez chwilę wpaść w rytm listów: pojawiają się tylko ich części, fragmenty przetykane ciągle komentarzami – bardzo rozbudowanymi. Fakt, że dzięki temu szybciej można zrozumieć, jak mają się do siebie bohaterowie tomu i jak reagowali na określone rewelacje – ale odbiera się czytelnikom część satysfakcji z lektury.

Zwłaszcza ci odbiorcy, którzy lubią poetyckie westchnienia, rytm wzruszeń, nadziei i zachwytów bez odniesień do przyziemnej codzienności będą usatysfakcjonowani książką. Dowiedzą się, jak można pisać o uczuciach i zwierzać się z najskrytszych przeżyć. Cwietajewa, Pasternak i Rilke nie muszą zajmować się sprawami, które angażują zwykłych śmiertelników. A w tomie znalazły się nie tylko ich listy – również korespondencja od innych autorów, która rzuca światło na sytuacje z biografii. W komentarzach wyczytać można to wszystko, czego zabraknie w listach, a także i to, co z zapisków płynie. Dla szukających inspiracji w klasycznym pisaniu o uczuciach będzie to publikacja wprost wymarzona.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , ,