Recenzje

Odpowiedzialność

Mona Kasten: Save us. Jaguar, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

O wielkiej miłości mówić i pisać jest łatwo – im więcej napotyka przeszkód, tym lepiej z perspektywy czytelników. Przeszkody cementują związek i każda próba, jaką przed postaciami stawia życie (czyli autor) sprawia, że wychodzą z egzaminu silniejsi niż wcześniej. Mona Kasten jednak w „Save us”, zamknięciu trylogii, idzie o krok dalej.

Sytuacja jest dość skomplikowana i jeśli pojawią się nowe odbiorczynie – szybko zorientują się w tym, co się dzieje. Oto Graham, nauczyciel, otrzymał właśnie wypowiedzenie i natychmiast powinien opuścić teren szkoły. Nie wolno mu kontaktować się z uczniami i starać się wracać. To kara za rzekomy romans z uczennicą. Jednak sam nie zamierzał uczyć Lydii, a podjąć kroki, które pozwolą uniknąć mu dwuznacznej moralnie relacji. Ze szkoły wydalona zostaje Ruby – na zdjęciach, które dostarczono dyrekcji, wygląda, jakby całowała się z nauczycielem. W jednej chwili niszczą się wszystkie plany dziewczyny dotyczące studiów i przyszłości. Ruby jest zagubiona tym bardziej, że obciążające zdjęcia zrobił James, chłopak, którego do tej pory była pewna, chłopak, którego kochała i brat Lydii. Mona Kasten telenowelę rozwija szybko: Lydia jest w ciąży z Grahamem, ojciec wyrzuca ją z domu, eksnauczyciel ma szansę teraz udowodnić, że można na nim polegać, a Ruby spróbuje odbudować związek z Jamesem – jeśli, oczywiście, uda się wszystko wytłumaczyć. To wszystko dzieje się na pierwszych kilkunastu stronach książki, Mona Kasten dba o mocne otwarcie, bo wie, że tylko natłok problemów pozornie nie do rozwiązania sprawi, że przyjdą do niej czytelniczki spragnione opowieści o prawdziwej miłości zdolnej pokonać każde zmartwienie. Są tu charaktery nieco papierowe (bezduszny ojciec, dla którego ważna jest tylko reputacja i dobro firmy), są idealizowane (nauczyciel, który ma stanąć na wysokości zadania) – nie ma to znaczenia, bo autorka wie, jak ze schematycznych składników przygotować narrację smakowitą z perspektywy nastoletnich odbiorczyń. Bohaterom funduje szereg wstrząsów, im silniejsze – tym lepiej zadziała to na publiczność. Nie zabraknie scen filmowych.

Ale po pierwszych wstrząsach, kiedy emocje trochę opadną, autorka będzie już skupiać się bardziej na odnotowywaniu codzienności, a tu już ma mniejsze pole do popisu. Powieść opiera na ciągłych rozmowach i dyskusjach, na próbach przekonywania innych do swoich racji przez postacie. Bohaterowie, zmuszeni do współpracy i działania na rzecz przywrócenia normalności, nie ustają w wysiłkach niesienia pomocy, ale zyskują też przestrzeń do wyrażania swoich poglądów na temat zaistniałych wydarzeń. Trochę to dla Mony Kasten nietypowe: jednak głębokie analizy charakterów pojawiały się już wcześniej, w innych jej powieściach, teraz tylko wydają się odrobinę płytsze przez natłok wrażeń na początku.

Jest to w każdym razie obyczajówka, która ma na celu podkreślanie roli miłości w świecie nastolatków. Jeden z bohaterów cierpi po odrzuceniu przez partnera, inni nie mogą być razem za sprawą nieprzychylnego otoczenia – jednak ważne, żeby w każdej sytuacji zachować godność. Trochę Mona Kasten podpowiada, jakich błędów w związkach i po nich nie popełniać, a trochę dodaje otuchy, przekonując – baśniowo – że prawdziwa miłość nie boi się wyzwań. Karmi czytelniczki tym, czego potrzebują, chociaż wydaje się, że w powieściach nastawionych bardziej na erotyczne porozumienie postaci próbuje jeszcze bardziej pogłębiać charaktery.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,