Recenzje

Okiem ojca

Krystian Hanke: Tatowanie. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Krystian Hanke dał się odbiorcom poznać jako autor audycji radiowych poświęconych powiększaniu rodziny – chociaż epilog jego książkowej historii pobrzmiewa wyjątkowo gorzko. Książka „Tatowanie” to pokłosie mody na blogi parentingowe i efekt gromadzenia nie tylko wiadomości fachowych, ale i obserwacji w domu. Dwoje dzieci, Tosiek i Alicja, dostarcza autorowi ciągłych zaskoczeń i rozrywki. I tak powstaje książka „Tatowanie”.

Ci, którzy nie znają opowieści Wawrzyńca Prusky’ego czy Leszka Talki będą mogli całkiem nieźle bawić się przy czytaniu – ci, którzy znają, dostrzegą podobieństwa tematyczne i słabszą realizację – chociaż i tak autor przyczynia się do tego, że mężczyźni mogą poczuć dumę z rodzicielstwa i mocniej zajmować się maluchami. Krystian Hanke swoją dwójkę portretuje tutaj nie tylko z uznaniem, ale też – z przymrużeniem oka. Wyklucza niemal całkiem z opowieści żonę, chce, żeby uwaga czytelników skupiła się na relacji ojca i dzieci – i to rozwiązanie przyświeca mu w całej publikacji. Tata ma przejąć część obowiązków, tata ma się nie bać, że zrobi coś nie tak. Tata musi budować więź z pociechą, uczyć ją świata, uruchamiać kreatywność, zapewniać rozrywki – a nie być jedynie podsuwaczem elektronicznych zabawek. Zresztą w tym wypadku korzyść jest obopólna: dzieci dostarczają tacie tematów do audycji, tata – zbiera ich powiedzenia i prowadzi refleksje nad wychowaniem maluchów. Jednym z ważniejszych tematów staje się w procesie blogowych notek dziennikowych uświadomienie rodzicom, że sami mogą wpłynąć na obecność (lub nieobecność) zdrobnień w języku dziecka. Przypomina Hanke, że maluchy są rodzajem lustra: uczą się tego, co dostrzegają u swoich opiekunów, więc warto zawczasu przemyśleć sobie strategię działania i bardzo się pilnować.

Krystian Hanke chce, żeby odbiorcom czas spędzany z dziećmi kojarzył się dobrze. Przekonuje, że może wiązać się ze stałym dostarczaniem powodów do radości – i wcale nie trzeba poświęcać całego dnia na zajmowanie się dzieckiem. Jeśli kilkulatki dowiedzą się, ile – poza mediami i kreskówkami – mają możliwości tworzenia, same zorganizują sobie czas i nie będą narzekać na nudę. „Tatowanie” to jednocześnie relacja z bycia ojcem – i podpowiedź kierowana do rodziców, jak się zachować, na co kłaść nacisk, a z czego zrezygnować w przypadku wychowywania pociech na bystre i rozumne istoty. Autor podchodzi do tematu raczej bez sentymentu, chociaż wierzy w to, że zapiski rozmów dzieci rozśmieszą czytelników (można by je było odrobinę przesiać). Wprowadza je jako przerywniki w komentarzach. Prezentuje też własną drogę dochodzenia do mądrego rodzicielstwa – dzieli się własnymi odkryciami i zdobyczami. Może dzięki temu zdobyć zaufanie czytelników, a także stać się dla nich wyrocznią przynajmniej w niektórych sprawach. „Tatowanie” to humorystyczna opowieść o tym, jak nie stracić kontaktu ze swoim małym dzieckiem – i jak stworzyć mu porządne podwaliny pod przyszłe sukcesy.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,