Recenzje

OPOWIEŚĆ O ŚMIERCI I PRZEMIJANIU

O spektaklu „ALEJA ZASŁUŻONYCH” Jarosława Mikołajewskiego w reż. Krystyny Jandy, w TEATRZE POLONIA w Warszawie, pisze Magda Kuydowicz.

Na ten spektakl czekałam długo. Pandemia pokrzyżowała mi szyki na teatralnym szlaku. Co miesiąc umawiałam się na kolejny termin, który systematycznie był przesuwany. Zdążyłyśmy się z paniami w kasie Teatru Polonia zaprzyjaźnić i opowiedzieć sobie o problemach związanych z pracą zdalną. Aż wreszcie przyszedł maj.

Na spektakl Jarosława Mikołajewskiego, debiutującego w roli dramaturga, poszłam z przyjaciółką w upalny, wiosenny wieczór. Na ulicach pełno było ludzi pijących wino. Powoli żegnałam się też z prywatnymi smutkami, które w teatrze dopadły mnie znowu. Nic nie zapowiadało, że czeka mnie tak ogromne wzruszenie i przełomowy dzień.

Świetny tekst dramatu poety, eseisty i wybitego tłumacza z języka włoskiego Jarosława Mikołajewskiego jest pełen niuansów i emocji. Opowiada o przemijaniu, roli poety we współczesnym świecie i o potrzebie przygotowania się do ostatniej podróży. Pierwotnie napisany był dla mężczyzny, ale Krystyna Janda odwróciła sytuację dramaturgiczną. W jej historii to ona jest tytułową bohaterką – Poetką, a Mąż (poruszający Olgierd Łukaszewicz) jej troskliwym opiekunem. Dlatego początkowo szokuje ostry tekst w ustach Krystyny Jandy ostro krytykujący rzeczywistość,  w której poeci nie mają co do garnka włożyć. Raz po raz ze sceny lecą bluzgi, a sytuacja śmieszna miesza się nieustannie z tragiczną. Jak w życiu. Dopiero potem, gdy narracja zwalnia,  a Poetka rozpoczyna swoją podróż w celu załatwienia sobie pogrzebu, za darmo, w Alei Zasłużonych, słabnie jej siła. Janda jest cicha, zgaszona. Walczy resztką sił. Inaczej się porusza. Cały jej wewnętrzny rytm zwalnia, jakby jej życie wołało – stój!

Przejmująca jest scena recytacji wiersza „Muzyka na pogrzebie” również Jarosława Mikołajewskiego, gdy urzędnik (dla mnie teatralne odkrycie tego wieczoru  – Grzegorz Warchoł) mówi do Poetki zdumiony: „nic nie zrozumiałem, ale przeszedł mnie chłód”. „Widzi pan”- mówi na to Poetka – „i właśnie o ten chłód w poezji chodzi”. Pobudzenie empatii u bezdusznego, pogrzebowego urzędnika za pomocą wiersza jest symboliczne. Podobnie jak późniejsza rozmowa z Urzędniczką Ministerstwa Kultury (naturalna i bardzo wiarygodna Dorota Landowska), w trakcie której obie panie błyskawicznie znajdują płaszczyznę porozumienia. I to znowu dzięki poezji.

Ale prawdziwe wzruszenie czeka widza w rozmowie z matką (Emilia Krakowska). Starsza pani porusza się powoli po domu, wciska córce pieniądze. Jest z niej dumna, ale trochę nie rozumie po co córka pisze wiersze, skoro „nie ma potem jak tych nagród i dyplomów do garnka włożyć”. – Ja muszę uprawiać ten ogródek mowy polskiej mamo! – odpowie Poetka stanowczo matce. Jak to często się dorosłym dzieciom (a mnie na pewno) zdarza, nie usiądzie spokojnie, tylko wszystko mówi matce naprędce, jakby przypadkiem. Wspaniale brzmią raz po raz powtarzane strofy słynnego wiersza Cesare Pavese „Przyjdzie śmierć i będzie miała twoje oczy”.

Spektakl w reżyserii Krystyny Jandy dotyka najbardziej intymnych i trudnych prawd o życiu – umierania w samotności, braku zgody na bylejakość egzystencji bez miejsca na kulturę, chwilę wyciszenia czy czas na refleksję. Jest to przedstawienie także Testamentem Poety, który nie zgadza się na świat pozbawiony określonych wartości i zasad. I wreszcie opowieścią o miłości starych już ludzi, z których żadne nie chce umrzeć pierwsze. Ale tego, niestety, nie można zaplanować. Nawet w teatrze.

Nisko się kłaniam poecie Mikołajewskiemu za tak piękny, mądry tekst, który poruszył mnie do głębi. I reżyserce Krystynie Jandzie, która go wystawiła w swoim teatrze. Natomiast, jako aktorce, życzę jej zawsze takiego wspaniałego materiału do realizacji na scenie. Jestem pracą wszystkich osób, które przygotowały ten spektakl poruszona do głębi. To po prostu trzeba zobaczyć.

Żyjemy w cieniu śmierci, nie rozmawiamy o niej w domu. Nie jesteśmy przygotowani ani na pożegnanie, ani na przygotowania do ostatniej podróży. Ale musimy umieć o tym myśleć, by jakoś potem z tym żyć dalej. Moim zdaniem, tylko w kulturze jest nadzieja. Ocalenie dla nas wszystkich. I o tym także jest ten spektakl.

fot. Robert Jaworski

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , , , ,