Recenzje

Opowieść obrazowa

Karolina Prewęcka: Mela Muter. Gorączka życia. Fabuła Fraza, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Karolina Prewęcka przyzwyczaiła już czytelników do ciekawych biografii – niekoniecznie przeładowanych encyklopedycznymi danymi, za to atrakcyjnych w lekturze dla szerokiego grona odbiorców. Teraz jednak sięga po postać, która nie należy do powszechnie znanych. Mela Muter, malarka, staje się bohaterką tej barwnej relacji. Tom „Mela Muter. Gorączka życia” jest przygotowany jak album, każdy rozdział rozpoczyna tu jedna reprodukcja z drobnym opisem – to okazja do zaprezentowania wyimka twórczości malarki – albo pokazania jej samej w ujęciach różnych artystów, bo Muter trafiała też do portretów jako modelka o wyrazistej urodzie i inteligencji – ciekawą twarz, a czasem też figurę chętnie prezentowali inni malarze.

Samą Melę Muter Prewęcka opisuje przez pryzmat dokonań, podejścia do sztuki – w stałym odniesieniu do życiorysowych faktów. Sprawdza między innymi, dla kogo muzą była malarka i z jakimi ludźmi sztuki się wiązała, opisuje jej małżeństwo i niekoniecznie popularne decyzje w kwestiach związku. Mela Muter prowadzi życie na swoich zasadach, nie podporządkowuje się opinii publicznej i nie przejmuje ocenami z zewnątrz. Prewęcka znajduje mimo dystansu czasowego całkiem sporo zagadnień, które dzisiejszych czytelników mogą zaintrygować. Zresztą w przypadku Meli Muter chociażby relacje ze Staffem czy Rilkem mogą wzbudzać zainteresowanie, podobnie jak próba wymazania tej postaci ze wspomnień i historii. Sporo w biografii malarki tematów współczesnych, czasy, w których żyła, objawiają się przede wszystkim w podejściu do sztuki. Bardzo łatwo dać się uwieść temu portretowi – podążać za Karoliną Prewęcką i odkrywać kolejne tajemnice w egzystencji Meli Muter. Narracja prowadzona w tej publikacji przekona kolejnych czytelników do autorki. Karolina Prewęcka dobrze bowiem lawiruje między życiem prywatnym malarki, jej pracą i – obrazem epoki. Wybiera informacje, które budują przegląd życia towarzyskiego i twórczego – często na przykład w tle powraca sylwetka Olgi Boznańskiej. Odbiorcy mogą przekonać się, jak ważną pozycję zajmowała Mela Muter w swoich czasach – z tym większym zdumieniem przyjmą fakt zapomnienia o artystce na długie lata. Trochę miejsca poświęci Karolina Prewęcka na opowiadanie o kształtowaniu własnego stylu: Mela Muter utrzymywała odbiorców w przekonaniu, że jest samoukiem, nieraz udawało się jej zaskoczyć oryginalnymi pomysłami lub ukrytymi znaczeniami, które teraz powracają w lekturze.

Została ta publikacja przygotowana jak album (a trochę też jak biografie sławnych z nurtu pop): spory format, twarda okładka, wszyta materiałowa zakładka – sprzyjają skupianiu się na sztuce. Format pozwala na powiększanie reprodukcji tak, żeby odbiorcy mogli przyglądać się detalom obrazów i podziwiać fakturę, sprawia jednak też, że trzeba powiększyć rozmiar czcionki, żeby zapełnić tak obszerną książkę. Ponieważ Karolina Prewęcka skupia się na faktach, a nie na interpretacjach, taki zabieg nie będzie nikomu przeszkadzać.

„Gorączka życia” to tom rozbudzający apetyty na odkrycia z zakresu historii sztuki. Jest to propozycja nie tylko dla zainteresowanych malarstwem – przedstawia wyimek życia kulturalnego, z akcentem na sferę towarzyską. Prewęcka najzwyczajniej w świecie wie, co spodoba się jej odbiorcom – i z tej wiedzy potrafi korzystać.

Komentarze
Udostepnij
Tags: , ,