Leszek K. Talko, Karol Vesely: Królowie bajek. Opowieść o legendarnym Studiu Filmów Rysunkowych. Czarne, Wołowiec 2020 – pisze Izabela Mikrut.
Jest to historia, która działa na wyobraźnię. Leszek K. Talko i Karol Vesely nie będą opowiadać odbiorcom, dlaczego dzisiaj dzieciaki nie mogą poznawać nowych przygód Reksia czy Bolka i Lolka – o istnieniu konfliktu między spadkobiercami praw do tych postaci wspominają marginalnie i pod koniec relacji. Wiedzą, że to, co najważniejsze z perspektywy odbiorców z różnych pokoleń, kryje się w PRL-u, w siermiężnej przeszłości pełnej wyzwań i trudności dla tych, którzy chcą wyłamywać się ze schematów. „Królowie bajek” to przede wszystkim relacja dotycząca powstawania Studia Filmów Rysunkowych i zestaw komentarzy dotyczących poszczególnych sztandarowych produktów Studia. Można dzięki tej lekturze zagłębić się w klimat środowiska wyjątkowo kreatywnego, także w przezwyciężaniu kolejnych trudności.
Zaczyna się ogłoszeniem w gazecie codziennej. Oto Zdzisław Lachur zaprasza utalentowanych rysowników do zakładanego studia. Wśród wybranych do współpracy znajduje się między innymi Władysław Nehrebecki. Talko i Vesely przedstawiają skrótowo życiorysy tych, którzy za chwilę zawładną zbiorową wyobraźnią – prezentuje losy artystów i ich podejście do tematu filmów rysunkowych. Przedstawia pomysły, z którymi przychodzili, odbija od inspiracji studiem Disneya. Szybko jednak przeskakują do prozy życia: do tego, co stało na przeszkodzie w odnoszeniu pierwszych sukcesów. Automatycznie będzie to rodzaj legendy, bo też i perypetie z początków twórczości pobrzmiewają niemal absurdalnie dla dzisiejszych czytelników z młodego pokolenia. Trudności lokalowe i poszukiwanie miejsca na pracownię, która jednocześnie stanie się domem dla całych rodzin rysowników, walka o celuloidy, na których można będzie malować, mieszanie farb, żeby trzymały się przezroczy… to wszystko, co w zwykłym świecie dawało się po prostu kupić, na początku Studia Filmów Rysunkowych urastało do rangi problemu nie do przeskoczenia: gdyby nie determinacja i pomysłowość twórców Studia i ich przyjaciół – nie byłby dzisiaj „kultowych” kreskówek. Oczywiście im więcej przeszkód na starcie, tym bardziej wciąga lektura. Leszek K. Talko i Karol Vesely następnie podążają tropem bohaterów znanych wszystkim: sprawdzają, jakie scenariusze nie zostały zrealizowane, a kto trafił do zbiorowej wyobraźni. Tak można się dowiedzieć, którzy bohaterowie nadawali się do historyjek kreskówkowych, a którzy niespecjalnie. Pojawi się wiele znanych nazwisk, sław, których drogi skrzyżowały się ze Studiem Filmów Rysunkowych, ale z różnych powodów nie zagrzały tu miejsca. Wiele odrzucanych pomysłów, wiele ciekawostek (choćby udźwiękowienie bajek) – zanim autorzy przedstawią historię słynnych bohaterów, czynnikiem przyciągającym do książki będzie zestaw komplikacji w codziennym życiu. Później – odbiorcy pozostaną przy książce z uwagi na znane bajki. Ta opowieść zawiera sporo tematów, które silnie działają na wyobraźnię i uświadamiają czytelnikom, z jakimi problemami borykali się twórcy ze Studia Filmów Rysunkowych. Do tego – pokazują różnice między warunkami w PRL-u i pracą Disneya czy innych wielkich koncernów. Świetnie poprowadzona narracja, sporo sentymentów i powrotów do prawdziwie utalentowanych twórców. Brakowało takiej pozycji na rynku.