Recenzje

Pakiet marzeń

Magdalena Witkiewicz: Uwierz w Mikołaja. Filia, Poznań 2019 – pisze Izabela Mikrut.

W czasie przedświątecznym na księgarskich półkach mnóstwo jest powieści obyczajowych, w których akcja dzieje się przed Bożym Narodzeniem i prowadzi do spełniania marzeń. „Świąteczne” klimaty bardzo dobrze się sprawdzają w optymistycznych czytadłach, są też bezpośrednią odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku. Trzeba jednak dobrze wybrać, żeby nie rozczarować się stereotypowymi rozwiązaniami czy brakiem pomysłu na akcję.

Magdalena Witkiewicz z tomem „Uwierz w Mikołaja” na długo zagości w domach czytelniczek – proponuje książkę, która sama w sobie jest jak ciepły koc i ulubiona herbata w jednym, a do tego nie zamęcza jednokierunkowością wysiłków, nawet jeśli finał jest do przewidzenia. Wszystko zaczyna się od przygody Agnieszki, której babcia – jedyny żyjący członek rodziny – nagle rezygnuje ze wspólnego spędzania świąt. Ma swój powód: przez kontuzję trafiła do domu opieki i nie chce, żeby ukochana wnuczka się dla niej poświęcała. Jest przekonana, że Agnieszka natychmiast rzuci swoje plany i przyjedzie, by zaopiekować się starszą panią, tymczasem nie ma takiej potrzeby. W domu spokojnej starości Happy End staruszkowie naprawdę dobrze się bawią. Agnieszka oczywiście nabiera podejrzeń i jedzie do babci – ale u celu dom w głąb lasu zasypuje śnieg, dziewczyna jest odcięta od świata, nie może się z nikim skontaktować i wszystko wskazuje na to, że Boże Narodzenie spędzi, wyjadając zapasy babci. Tyle tylko, że pojawia się u niej znienacka bawidamek, brat przyjaciółki, Mikołaj.

Magdalena Witkiewicz nie zatrzymuje się jednak na tej parze, pozwala opowieści mocno się rozwijać. W zasadzie każdy, kto na początku wspomni kolejną osobę, wywołuje rozdział, który będzie tej osoby bliższym portretem. I tak czytelniczki poznają Annę, partnerkę alkoholika, kobietę nieszczęśliwą – grającą przed małą Zosią, że wszystko jest w porządku. Zosię, która marzy o tym, żeby mieć babcię i wymyśla, jak to marzenie spełnić. Martę, przyjaciółkę Agnieszki, która nie zna tradycji spędzania świąt w gronie rodzinnym i nie przepada za celebrowaniem zwyczajów bożonarodzeniowych. Matkę Marty, Krystynę, która prowadzi dom opieki dla staruszków, żeby wyrwać się z własnego, wiecznie pustego. Adama, byłego męża Krystyny, kolejnych pensjonariuszy o bujnej wyobraźni… i tak dalej, i tak dalej. Każdy ma własne burzliwe często historie, każdy potrzebuje wsparcia i bliskości – a Magdalena Witkiewicz wie najlepiej, jak kreślić ich losy, żeby zaangażować odbiorczynie. Boże Narodzenie to czas, w którym spełniają się marzenia, a każdy może stać się Mikołajem. Tyle że ludzie też zaczynają ze sobą rozmawiać i dowiadywać się o swoich potrzebach, jednych do pomocy zachęca tradycja, inni próbują zrealizować własne pragnienia i dzięki temu wspierają znajomych. Nie ma w tej powieści naiwności typowej dla produkowanych hurtowo czytadeł, jest za to ciepły humor. Wiele razy autorka będzie wzruszać, ale nigdy nie sprawi, że odbiorczynie znudzą się lekturą. Tu dzieje się bardzo dużo i właściwie nie wiadomo, komu kibicować w pierwszej kolejności. Witkiewicz bardzo dobrze portretuje zarówno ludzi w podeszłym wieku i wędruje przez cztery pokolenia – aż do rezolutnej kilkulatki. W każdym wypadku ma coś ciekawego do opowiedzenia i radzi sobie z fabułą bez zarzutu.

„Uwierz w Mikołaja” to serdeczna i bardzo dobrze zrealizowana opowieść w sam raz na czas przed świętami.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,