Recenzje

Plotki z dworu

Iwona Kienzler: Windsorowie. Celebryci, nudziarze, skandaliści. Lira, Warszawa 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Iwona Kienzler zajmuje się przeważnie popularyzowaniem historii, ale zdarza jej się też stworzyć książkę, którą zawładnie zbiorową wyobraźnią i trafi do szerszych grup odbiorców. Do takich autoprezentacyjnych (mimochodem) tomów należy bez wątpienia książka „Windsorowie. Celebryci, nudziarze, skandaliści” – publikacja, która stałych fanów tej autorki raczej nie przekona, za to pozwoli zaintrygować przypadkowych czytelników, tych, którzy rekrutują się raczej spośród odbiorców kolorowych magazynów plotkarskich. Bo poetyka plotki w tej książce dominuje, mimo że autorka trzyma się faktów. Pozwala sobie jednak w większym niż zwykle stopniu na interpretacje (bądź przywoływanie interpretacji innych), a to automatycznie budzi silniejsze emocje. „Windsorowie” to książka, która nie pozwala poznać całej historii rodu – prezentuje jedynie wybrane postacie (czasem „wżenione”) – te, które stały się bohaterami medialnych akcji. I chociaż pomysł może budzić kontrowersje, Iwonę Kienzler jak zwykle czyta się całkiem nieźle. Jednak tym razem – mimo wszystko – mogło być lepiej, gdyby autorka zrezygnowała z powtórzeń pewnych informacji w różnych rozdziałach.

Interesują ją książę Edward i pani Simpson (para, która niejednokrotnie już do literatury obyczajowo-plotkarskiej wkraczała, w końcu niecodziennie zdarza się, by następca tronu zrzekł się swoich praw do niego w imię wielkiej miłości, tak samo jak nie zawsze arystokraci pozwalają sobie na mezalianse i wybory wbrew tradycji), przypadki księżniczki Małgorzaty, oczywiście – książę Karol i Camilla, księżna Diana, Sarah Ferguson oraz książę Harry. Niemal każda z tych postaci lub par w swoim czasie bulwersowała opinię publiczną i stawała się pożywką dla żądnych sensacji dziennikarzy, niemal każda doczekiwała się szeregu niewybrednych komentarzy i niemal wojny prasowej. To bohaterowie dalecy od postępowania zgodnie z kodeksem dyplomatycznym: nie uznają ograniczeń, nie boją się żyć po swojemu, nawet jeśli miałoby ich to dużo kosztować. A Iwona Kienzler podąża za nimi w poszukiwaniu innej wersji wydarzeń. W przypadku Diany próbuje trochę odbrązowić postać, przy Ferguson pokazuje, jak nic nie robić sobie z nieprzychylnych mediów. Sprawdza, jak bohaterowie układają sobie życie, jak stawiają czoła bliskim broniącym dobrego imienia rodu, jeśli nie chcą przy tym rezygnować z własnych, śmiałych marzeń. Dzięki temu uzyskuje opowieść dynamiczną, chociaż plotkarską w duchu. Przedstawia fragmenty biografii, ale kładzie spory nacisk na relacje międzyludzkie i sposoby funkcjonowania na dworze. Omawia kolejne skandale – koniecznie z uwzględnieniem motywacji ich bohaterów, nikogo nie chce bezpodstawnie oskarżać, woli raczej tłumaczyć zachowania. Niestety – każdy z tych rozdziałów jest samodzielną całostką, co oznacza, że pewne dane będą powracać jako wypełnienie narracji. Iwona Kienzler raz poznaną wiadomość może wykorzystywać jako komentarz do kilku różnych spraw – w zależności od tego, kim z rodziny królewskiej akurat się zajmuje. Nie jest to zabieg dyskwalifikujący książkę, ale trochę utrudniający cieszenie się lekturą.

„Windsorowie” to publikacja dla ciekawych tego, co dzieje się na brytyjskim dworze, a nie czytelników poszukujących kompletu wiadomości na temat rodziny królewskiej. To zestaw wybranych opowiastek i anegdot, bardziej tych funkcjonujących na prawach skandali niż zwyczajnego życia. Napisana jest ta książka sprawnie, jak to zwykle u Iwony Kienzler – ale efekt odrobinę psuje nastawienie na masowość i sensację, więc i upraszczanie tematów oraz sprowadzanie ich do najbardziej burzliwych chwil.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,