Piotr Łopuszański: Bywalec zieleni. Bolesław Leśmian. Biografia. Iskry, Warszawa 2021 – pisze Izabela Mikrut.
Wprawdzie autor biografii Leśmiana dowiaduje się, że to ulubiony poeta wielu jego rozmówców, jednak wydaje się, że dzisiaj zainteresowanie poezją zrytmizowaną i rymowaną mocno osłabło. „Bywalec zieleni” to obszerna i bardzo rzeczowa publikacja związana nie z twórczością, a z życiorysem artysty. Piotr Łopuszański konkretnie podchodzi do tematu. Nie interesują go ani analizy i interpretacje wierszy, ani spory związane ze znaczeniami czy z odczytaniami. Jeśli już odnotowuje istnienie kolejnych utworów poetyckich, to przeważnie potrzebuje tego jako wiadomości związanej z kompozycją wybranego tomiku. Jednak nie zagłębia się w literaturoznawcze meandry, stawia na bieg wydarzeń. Daje za to odbiorcom potężne narzędzia do odczytywania tej poezji na nowo (zwłaszcza jeśli ktoś ceni sobie biografizm jako klucz interpretacyjny). Proponuje bowiem przegląd egzystencji Bolesława Leśmiana, przyjaźni i wpływów literackich, a także tradycji rodzinnych.
Zaczyna standardowo od przedstawienia przodków, ale ponieważ w tej kwestii potrzebuje jeszcze komentarza dotyczącego pochodzenia Leśmiana (sprawy tożsamościowe, bo niektórym najwyraźniej nie wystarcza wiadomość, kim czuł się sam zainteresowany i jak się przedstawiał), sięga po całe wywody rodzinne. Sprawdza, kto czuł się Żydem, kto i dlaczego – Polakiem. Ma do dyspozycji spore rodzinne archiwum, z którego potrafi korzystać. Naświetla zatem pochodzenie Leśmiana, tłumaczy oczywiście, skąd wziął się pseudonim. Informuje także odbiorców o rodzinie poety, a na pierwszy plan wysuwa jego miłości – bo to kobiety, które stały się inspiracją do najsłynniejszych erotyków. Dzięki temu może wzbudzić zainteresowanie poezją Leśmiana i wprowadzić inne niż szkolne motywacje do uważnej lektury. Tu będzie się liczyć precyzja powiązana z rzetelną wiedzą. Nie zamienia Łopuszański na szczęście książki w encyklopedyczną notkę. Potrafi prowadzić narrację żywą i zaangażuje w nią czytelników bez większego trudu.
Leśmian jako bohater romansów brzmi znacznie ciekawiej niż Leśmian jako autor klasycznych dzisiaj tomików wierszy. Piotr Łopuszański wie, co dla czytelników będzie najbardziej atrakcyjne – i odpowiednio wyważa w narracji zgromadzone dane, układa z nich relację bardzo wciągającą. Udowadnia, że biblioteczka biografii w Iskrach ma się świetnie i wciąż zasługuje na uwagę. „Bywalec zieleni” staje się wydarzeniem na rynku literackim. W tej publikacji pojawiają się perypetie wydawnicze, związki z wielką polityką i historią, ale przede wszystkim – życie Leśmiana jako człowieka. Autor sięga do dokumentów, listów prywatnych, sprawdza, co i w jakich latach poeta robił i czy zaowocowało to jakąś wydawniczą decyzją. Przytacza problemy z wydawcami i fragmenty opinii (ale nie wypełnia nimi przestrzeni całej książki), przedstawia zajęcia Leśmiana i jego koligacje rodzinne, a także relacje z innymi poetami (w tym z całym środowiskiem skamandryckim). Tematów mu nie zabraknie – „Bywalec zieleni” to zatem książka apetyczna i rozłożysta. Ale przede wszystkim – dobrze przygotowana i to sprawia, że czytelnicy sięgną po nią jeszcze chętniej.