Recenzje

Pokonywanie trudności

Ewa Cielesz: Pochyłe niebo. Ćma. Axis Mundi 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Całkiem nieźle wyszła Ewie Cielesz pierwsza część planowanej na trzy książki powieściowej serii Pochyłe niebo – „Ćma” to historia przedziwna, zawiła, niby oniryczna, a osadzona w realiach drugiej połowy XX wieku (lata 70. i 80. mają tu znaczenie jako tło wydarzeń, a czasami ich katalizator, zwłaszcza pod koniec tomu, gdy dochodzą do głosu sprawy Solidarności i wszyscy drżą przed ZOMO). Czytelnicy towarzyszyć będą przez długi czas Anicie. Kobieta jako siedemnastolatka zaszła w nieplanowaną ciążę, została wyrzucona z domu przez matkę (a ze szkoły przez dyrekcję) i musiała dość szybko zacząć się o siebie troszczyć. Trafiła do ciotki, imała się różnych zajęć, żeby zarobić na siebie i na małą Sonię, a ponadto przeżywała różne miłości, zauroczenia lub rozczarowania.

Bohaterka „Ćmy” lgnie do ludzi, a wsparcie otrzymuje nieoczekiwanie od tych, których społeczeństwo przekreśliło. Pomaga jej Florka – kobieta zdegenerowana, szorstka ale dobra – i jej kompani. Tak Anita poznaje między innymi fascynującego Wilka, buntownika i wiecznego ironistę. Nie jest to znajomość, którą dałoby się pochwalić na rodzinnym obiedzie, ale przecież matka Anity odrzuciła córkę – a ta łaknie towarzystwa. Florka i jej kumple, chociaż nie stronią od używek, prezentują niemal przedwojenne zasady, mają swoisty kodeks honorowy. Można na nich polegać – i można do nich w razie potrzeby uciec. Anita wikła się też w różne, nie do końca udane związki: nie potrafi oceniać mężczyzn i nie wie, co nimi kieruje. Zdarza się, że wpada w pułapki albo popełnia błędy, które mogą ją w przyszłości wiele kosztować – tyle że teraz najważniejsza jest mała Sonia.

Jakby było autorce mało relacji towarzyskich, uruchamia też kolejne schematy z typowych obyczajówek: między innymi, kiedy bohaterka staje na życiowym zakręcie, bez dachu nad głową i oszczędności, otrzymuje możliwość zamieszkania w pewnym starym domu. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie fakt, że zmarła tu kiedyś mała dziewczynka (z której duchem teraz bawi się Sonia). Ewa Cielesz chce raz być przyziemna i twardo trzymać się prawdopodobnych wydarzeń, raz – woli uciec w sferę wyobraźni, żeby trochę odciążyć tekst lub skierować go na inne tory gatunkowe. O dziwo, takie poszukiwania nie psują efektu, „Ćma” jest ciągle powieścią, której fabułę chce się śledzić. Autorka ucieka od taniego optymizmu, bezustannie testuje wytrzymałość Anity i sprowadza na nią kolejne ciosy, zmusza do uciekania się do pomocy innych. Odbiera nadzieję wtedy, gdy ta jest najbardziej potrzebna. Psuje humor najbardziej prozaicznymi problemami. A jednak Anita się nie poddaje i jej postawa doda otuchy czytelniczkom.

„Pochyłe niebo. Ćma” to książka, która niepostrzeżenie będzie wciągać. A Ewa Cielesz w języku okazuje się całkiem precyzyjna, nie popełnia językowych błędów, dobrze czuje się i w omawianiu spotkań Anity i starszej pani, którą ta się opiekowała, i – w odtwarzaniu klimatu ekipy Florki. „Ćma” przynosi szereg dylematów obyczajowych, ciekawie nakreślane tło historyczne (choć odnoszące się do nieodległej przeszłości) i refleksje społeczne.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,