Marnie Fogg: Przewodnik po modzie współczesnej. Dlaczego w takim stroju można się pokazać? Arkady, Warszawa 2018 – pisze Izabela Mikrut.
To książka przede wszystkim do oglądania, przygotowana zresztą jak podręczny, kieszonkowy album. Dotyczy mody – tego, co związane jest z ludzką kreatywnością i z podejściem do ubrań jako dzieła sztuki. Ogromna część kreacji prezentowanych na wybiegach i w tej książce nie nadaje się do noszenia na co dzień – to raczej testowanie możliwości zapewnianych przez materiały, nie tylko tkaniny, próba manifestowania poglądów lub odwoływania się do konkretnych ruchów społecznych, zestaw przemian obyczajowych i kulturowych zakodowanych w ciuchach. Jest tu układ chronologiczny, ale też tematyczny, pomysły projektantów zostały pogrupowane w pięciu obszernych kategoriach (działy fantazja, przeniesienie, prowokacja, objętość i zniekształcenie). W tych częściach pojawiają się wybrane pomysły, czasami rewolucjonizujące świat mody, a czasami będące ukłonem w stronę artystycznych wyborów. Niektóre można potraktować jak znaki czasu, inne jak prowokacje, bodźce do zmian albo poszukiwania wyrazu.
Najważniejszym punktem każdej rozkładówki jest zdjęcie, najczęściej prezentacja ubrania na modelce czy modelu (znacznie rzadziej na manekinie i tutaj już automatycznie wrażenie jest mniejsze). Do tego opis projektu z uwzględnieniem inspiracji, interpretacji autora czy prób przekazania konkretnych wiadomości. Opis uwzględnia też wygląd samego projektu, albo szczegóły dotyczące pokazu – wtedy, gdy pojawiały się jakieś ciekawostki lub nietypowe rozwiązania. Marginesy to miejsca na dodatkowe wiadomości: cytaty z projektantów, odwołania do podobnych pomysłów albo wskazania inspiracji (przypisy pozbawione – niestety – oprawy graficznej, trzeba będzie samemu poszukać kolejnych etapów działań projektantów i zestawić je z tym widocznym w książce). Nakreślony zostaje kontekst historyczny albo podejście projektanta do kostiumu, przełomowy charakter czy wyzwania związane z realizacją pomysłu. I tak moda z powrotem ożywa, można oczywiście porównywać te propozycje ze wskazaniami kolekcji przeznaczonych do noszenia na co dzień, ale można też potraktować je jako zestaw kuriozów, artystyczny manifest i okazję do poznania kilku nazwisk ważnych dla tej dziedziny sztuki.
Niewielki formatowo tomik nie pozwala na rozwijanie ponad miarę zagadnień i jeśli komuś wyda się któryś projekt szczególnie interesujący, będzie musiał podjąć pewien wysiłek, oderwać się od lektury i poszukać większej ilości informacji na temat pokazu, projektanta albo jego wizji. Tematy zostały dobrane tak, żeby zaserwować odbiorcom różnorodność w kwestii mody, a w opisach – także zestaw potencjalnych inspiracji. Nie ma miejsca na interpretowanie przesłań, Marnie Fogg wybiera same konkrety. Potrafi opowiadać o kroju lub sposobach przygotowania ubrań, o detalach podczas pokazu, pomysłach na prezentację stroju i uzupełnianiu szczegółów stylizacji. Wprowadza rzeczowe opisy, więc przydałoby się tutaj również „adresowanie” cytatów – w tej wersji, odarte ze źródłowych wskazówek, pełnią jedynie rolę ozdobników. Inna rzecz, że to tomik popularyzatorski i odbiorcom masowym nie będą potrzebne tego typu dane.
Bliskie spotkanie z modą „nieużytkową”, artystycznymi poszukiwaniami z wybiegów, proponuje Marnie Fogg, pokazując odbiorcom, jak działa wyobraźnia i jak wykorzystuje się tematy społeczne czy nawet polityczne do zabawy projektami. Ta książka przynosi rozrywkę – i ciekawy graficzny (i nie tylko) przegląd dokonań projektantów.