Recenzje

Postać idei – myśl prawdziwa

O spektaklu „Olimp” na motywach „Odysei” Homera w reż. Wojciecha Kościelniaka, spektakl dyplomowy studentów IV roku (specjalność aktorstwo i wokalistyka) w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie, pisze Magdalena Hierowska.

Nie trzeba być znawcą antycznej literatury, by poczuć wielość struktur interpretacyjnych w spektaklu “Olimp” na motywach “Odysei” Homera. Wyjątkowa inscenizacja splątała historię Odysa z odważną myślą młodego pokolenia i ta lina, jako najwyrazistszy element scenografii, połączyła symbolicznie fasadową formę dzieła z efemerycznym uniesieniem świata baśni z niedopowiedzianym morałem.

Niewątpliwie zasługą powodzenia spektaklu dyplomowego studentów czwartego roku Akademii Teatralnej jest wybitna wrażliwość Wojciecha Kościelniaka. Reżyser wykazał się niebywałą czujnością i każdy wprowadzony element był uzasadniony. Tworzywo sceniczne i rekwizyty były spójne i pomimo minimalistycznej scenografii (Anna Chadaj)  stały się tętniącą życiem zabawą maksymalnie nasyconą treścią. Co ważne, semantyka tej realizacji jest bardzo odległa od jednostajności linii fabularnej. Szybkie zmiany wątków, których nie warto zdradzać, zanurzone w iluzorycznym „Basenie Olimp” sprawiły, że miejsce akcji stawało się również wyścigiem po trofeum, które można nazwać próbą odkrycia drogi do idei prawdy, dobra i piękna. Znakomitym dopełnieniem spektaklu była muzyka wykonywana na żywo.

Jednakże nie tylko wartkość materiału fabularnego silnie oddziaływującego na wyobraźnię widza jest istotna w tej realizacji. Siłą tego spektaklu jest również fakt, że żaden z aktorów nie został pominięty, nie było mniejszych i większych ról, każdy mógł stworzyć wokół swojej postaci mistrzowski popis zdobytych w szkole umiejętności. Wyraźnie widać, jak ze sceny przemawiają ambicje i doskonale wyreżyserowane talenty, pokazujące kunszt sztuki aktorskiej na najwyższym poziomie. Również trudne partie wokalne, zarówno w scenach chóralnych jak i solowych, brzmiały zamaszyście i z pełną powagą dla trudnych wartości przekazywanych w tekście.  

Demoniczna Kirke (Ewa Bukała), subtelna Skylla (Katarzyna Granecka), dziewczęca Kalipso (Paulina Pytlak) oraz wyrazista Penelopa (Adrianna Hanslik) stworzyły piękny obraz kobiecych portretów psychologicznych, przepełnionych rozterkami względem narzuconych ról społecznych. Ich sceniczni partnerzy to: sarkastyczny Ajol (Mateusz Jakubiec), energiczny Odys (Maciej Marcin Tomaszewski), męski Polifem (Dawid Suliba) oraz niepokorny Euryloch (Karol Gronek). Każda postać tworzy jakby osobny spektakl osobowości harmonijnie scalonych w jeden żywy organizm teatru o wspaniałej, uwalniającej się stopniowo ekspresji pełnej również symbolicznego wyrazu.

Bez wątpienia poruszane w spektaklu problemy zabierają widza w podroż intelektualnych wizji nie tyko reżysera, ale również aktorów. Skonstruowany świat rozpromienił scenę Teatru Collegium Nobilium prawdą wyrażoną według zasady Konstantego Stanisławskiego – „Mniej znaczy więcej”. Jednakże są to tylko pozory, ponieważ na przejrzystej, prawie pustej scenie wyrosło piękno jako niepodważalna idea dążąca do prawdy. Z tej zależnej konstelacji znaczeń widz, poprzez obserwacje współczesnej homeryckiej wizji, może rozpocząć podróż, której drogi prowadzą do najbardziej skrytych zakamarków ludzkiej duszy.

fot. Zuzanna Mazurek

Komentarze
Udostepnij
Tags: , , , , , , , , , , ,