Recenzje

Postpiśmienność

Jacek Dukaj: Po piśmie. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019 – pisze Izabela Mikrut.

Jacek Dukaj proponuje fanom lektur ambitnych – chociaż funkcjonujących na prawach literackich przerywników – książkę sporą i filozoficzną w duchu. „Po piśmie” to zbiór jego esejów i przemyśleń na temat tworzenia – ale nie tylko. Jest w tej publikacji mnóstwo refleksji autotematycznych i analizowania językowych przesłań konkretnych czasowników; zresztą od roli autora Dukaj wychodzi już we wstępie, sugerując odbiorcom, że podążanie za nim będzie wymagało sporo zaangażowania i uważności. Niektóre koncepcje powracają tu co pewien czas, inne zyskują rozwinięcie albo wręcz modyfikację, raz liczą się bardziej, raz są spychane na margines w tym przedziwnym – chociaż wyjątkowo apetycznym – wywodzie podzielonym na części chyba tylko z uwagi na wygodę czytelników (i przeznaczenie poszczególnych tekstów do druku w rozproszonych pismach).

Jacek Dukaj w kolejnych esejach eksperymentuje z formą, wprowadza tu motywy zaczerpnięte z literatury i teatru, wykorzystuje filmowe chwyty i pracę kamery. Sięga po wywiady i po poetykę z gatunków pop. Nie uprawia w ten sposób publicystyki, a autotematyczną filozofię – przez cały czas próbuje dotknąć sedna tworzenia, powinności autora i jego miejsca w świecie posttekstu. Przyczyn przemian obyczajowości twórczej upatruje między innymi w rozwoju cybernetyki, nieprzypadkowo wskazuje na źródła „trzeciej wojny światowej ciała z…”, akcentuje w poszukiwaniach samoświadomość – oraz świadomość ciała. Odwoływać się będzie w takim samym stopniu do odkryć naukowych, co do sytuacji społecznych, własnych przeżyć i wypowiedzi autorytetów. Skleja całość w niezwykłą, samokomentującą się mozaikę, ale wyklucza w tym miejsce na dyskusję ze strony odbiorców – oni otrzymają wersję radykalną, dopracowaną i zamkniętą, mimo pozornej płynności formy-worka.

Pochłanianie człowieka przez świat komputerów to jeden z aspektów dzisiejszego upadku dawnych wartości. Innym staje się dla autora rola pracy – tutaj zwraca uwagę zwłaszcza charakterystyczne wskazanie miejsca człowieka tworzącego w hierarchii. Praca, postpraca i rozrywka sprawiają, że można spróbować przynajmniej zdefiniować dzisiejsze powinności autora. Przygląda się Dukaj pułapkom języka – kategoria nadziei w polszczyźnie wydaje się ograniczać jej sposób oddziaływania. Ale w każdej opowieści wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że człowiek straci wkrótce swoją uprzywilejowaną pozycję – już nawet w sztuce może przewyższać go sztuczna inteligencja. I gdzieś spośród rozbudowanych analiz i uwag na marginesie tworzenia wyłania się ta jedna, najbardziej apokaliptyczna: już wkrótce ludzkość zatraci się w epoce postpiśmienności. Dla fanów Jacka Dukaja – a więc namiętnych czytelników – przywoływane katastroficzne obrazy wydają się coraz bardziej przerażające. Ale od lektury nie da się już oderwać, wciąga jak horror – tyle że z zupełnie innym dyskursem. Dukaj w swojej narracji wykorzystuje nie tylko fachową wiedzę i nawiązania do cytatów autorytetów – jest w stanie wskazywać i nazywać zachodzące na oczach odbiorców procesy, które w ujęciu synchronicznym nie wyglądają na groźne, jednak w wersji całościowej, perspektywicznej, przynoszą rozstanie z kulturą w kształcie, jaki znamy. Zamiast anegdot – podbudowa naukowa, zamiast gawędy – filozofia.

„Po piśmie” to książka trudna (może nawet zbyt trudna dla przeciętnego czytelnika), jednak pełna interesujących spostrzeżeń i odkryć, których nie sposób zignorować. Jacek Dukaj niekoniecznie przekona do swojej teorii – ale docenić można jego starania i drobiazgowość w przygotowywaniu publikacji.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,