Recenzje

Poznawanie

Wendy Mitchell: Ja, którą kiedyś znałam. Moje życie z chorobą Alzheimera. Feeria, Poznań 2020 – pisze Izabela Mikrut.

Literatura chorobowa zajmuje specjalne miejsce na półkach księgarskich: opowieści tych, którym udało się pokonać wyniszczające schorzenia (nie tylko nowotwory), tych, którzy obserwowali u siebie dziwne przypadłości i bezskutecznie szukali pomocy u medyków, aż w końcu sami na własną rękę zaczęli gromadzić informacje i stali się specjalistami w jakiejś dziedzinie leczenia, albo ci, którym się nie udało wygrać, jednak dodają otuchy innym za sprawą niezłomnego charakteru: scenariuszy jest kilka, a każda z tego typu publikacji trafia w pierwszej kolejności do bliskich osób cierpiących na różne choroby. Ale Wendy Mitchell sprzeciwia się mówieniu o cierpieniu w przypadku choroby Alzheimera. Co więcej: zwraca uwagę na język, którym medycy posługują się w kontakcie z pacjentami i uświadamia, że można dodawać otuchy i zachęcać do walki. Lekcja empatii to jeden z dalszych punktów tomu „Ja, którą kiedyś znałam. Moje życie z chorobą Alzheimera”. Wendy Mitchell sprawdziłaby się w mowach motywacyjnych, zresztą działa aktywnie na rzecz szerzenia świadomości o chorobie, występuje na konferencjach i seminariach, spotyka się z chorymi i prowadzi bloga: tworzy sobie własną pamięć zewnętrzną, dzięki której będzie mogła odtwarzać najlepsze chwile.

Autorka i bohaterka tej opowieści w wieku 58 lat dowiedziała się, że ma chorobę Alzheimera – że będzie musiała zweryfikować życiowe plany dotyczące aktywnej emerytury w dalszej przyszłości i że nie będzie mogła już wykonywać swoich ulubionych zadań. Demencja kojarzona jest przeważnie z ludźmi starszymi, przy Wendy Mitchell nie można było mówić o takiej kategorii. Opowieść „Ja, którą kiedyś znałam” to zapis walki o normalność i samodzielność. Autorka samotnie wychowująca dwie córki, obecnie dorosłe, nie chciała, by stały się jej opiekunkami. Rejestruje zatem kolejne problemy płynące z demencji i wymyśla kreatywne rozwiązania: co zrobić, jeśli nie pamięta, że ma szafy i szafki, jak nie zapominać o łykaniu lekarstw albo o zjedzeniu przygotowanego śniadania. „Ja, którą kiedyś znałam” to zapis codzienności w połączeniu z chorobą – zestaw sztuczek nadających się do wykorzystania przez odbiorców, którzy znaleźliby się w podobnej sytuacji. Ważnym tematem jest kwestia zachowania bliskich: Wendy Mitchell obserwuje ludzi, którzy towarzyszą chorym współmałżonkom i starają się pamiętać o wszystkim za nich, a przez to stają się coraz bardziej sfrustrowani, zmęczeni i wymagający. Udowadnia, że może być inaczej i że mózg potrzebuje wyzwań – nawet jeśli jest chory. Ponadto Wendy Mitchell opowiada o swojej pracy i o wykonywanych w chorobie zadaniach zawodowych: aktywnością może zawstydzić zdrowych ludzi. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych – to książka, która dodaje odwagi i pokazuje, że wraz z koszmarną diagnozą nie kończy się świat. Nie ma tu informacji medycznych, są – motywacyjne wstawki. Dla odbiorców znacznie ciekawsze będzie to, jak Wendy Mitchell radzi sobie w życiu – samodzielnie i bez narzekania na los. „Ja, którą kiedyś znałam” to książka napisana z humorem, atrakcyjna dla szerokiego grona odbiorców. Chorzy i ich bliscy znajdą w niej przydatne wskazówki, cała reszta – lekturę intrygującą.

Komentarze
Udostepnij
Tags: ,