Odchodzę od zmysłów. Od siedmiu złotych tomów człowieka:
wzroku, słuchu, węchu, smaku, dotyku, cienia, żalu.
Krzysztof Bielecki
Zsunęła się z krzesła
CIENNIK
premiera
Nie przypuszczałem, że umrę. I to za życia. Że odsunę się na odległość dostatecznie dużą, by nie czuć sekund ani miejsc. Zobojętnienie na czas i przestrzeń posuwało się wolno – pisze Krzysztof Bielecki w swojej najbardziej osobistej książce.
Ciennik niepokoi, dziwi, czasem bawi. Jest bezlitosną historią zanikania. Nieograniczone przestrzenie języka żyją, umierają i znów żyją. Jak żyje, umiera i znów żyje matka autora. Na tle prozy funeralnej/funebralnej książkę tę wyróżnia wyobraźnia i warsztat pisarski Bieleckiego – każde, nawet najmniejsze wydarzenie wydobyte z pozornie zapomnianej przeszłości, może być pretekstem do erudycyjnej wypowiedzi o charakterze meta-. Być może Ciennik tak naprawdę nie jest książką o odchodzeniu, ale raczej świadectwem-cieniem tego, kogo ta osoba pozostawia na tym świecie.
*****
Fragment
Deszcz był miły. Staraliśmy się trzymać trumnę właściwie nieruchomo, praktycznie w ogóle jej nie opuszczać. Z moich wyliczeń wynikało, że mama będzie schodzić w dół niejako pod własnym, zabawnym ciężarem. Że uczestnicy nieoczekiwanej ceremonii, uczestnicy odysei nie będą musieli zważać na sam, postępujący nieprawdopodobnie wolno, proces opuszczania trumny. Proces wędrówki w dół. Proces Józefa K. Przepraszam, proces mamy. Nie miałem zamiaru wyobrażać sobie, i tak nie było, jak mama ożywa, podnosi wieko trumny, śmieje się i macha do nas ręką. Jakby stała na dziobie statku pasażerskiego, który odpływa do Ameryki. My stoimy na brzegu, a ona stoi tam. Jest punktem. Właściwie domyślamy się tylko, że to ona, a nie kto inny. Poznajemy ją po sposobie machania ręką na pożegnanie; machania wątpiącego w sens pożegnań; machania nieprzekonanego do tego gestu. Bo zawsze było tak, że pożegnanie kończyło się mamy pytaniem „kiedy się teraz zobaczymy, synku?”. Z naciskiem na „teraz”. Jakby ciąg widzeń się z mamą był oczywistą nieskończonością, niby rozpiętą w czasie, ale nie nadto, ot tak, raczej niewinnie i dla wszystkich zrozumiale: że raz się człowiek widzi, a raz nie widzi. Nawet jeśli się nie widzi, to myśląc o kimś, też się widzi. Też się widzi – tylko inaczej. To tak jak z językiem, z ciągiem słów i obrazami między nimi. Słowa w zdaniu, w akapicie, na stronie niby się nie widzą, a jednak nawzajem się odczuwają i wiążą. Ludzie machają do siebie ręką lub chusteczką. A słowa machają do siebie końcówkami fleksyjnymi.
I popłynęliśmy z mamą, z odyseją, po mamie, jak po morzu, i znaleźliśmy się na Wyspie Prawej Dłoni. Ta dłoń podała mi kiedyś Ulissesa Joyce’a, w niebieskiej obwolucie, dużego, grubego, jak pan Darek. „Czytaj”. Państwowy Instytut Wydawniczy, rok 1981, 832 strony, w tym od strony 825 do strony 831 tłumaczenie się Macieja Słomczyńskiego z tłumaczenia Joyce’a. […]
Ręka była w mojej mamie pierwsza. Może jednak oczy, ale załóżmy, że ręka. Podpływamy do brzegu i cumujemy między kciukiem a palcem wskazującym. Tu jest mamy najwięcej. Tu najwięcej jest uścisków, przytuleń i osłon. […]
Trumna opuściła się o pięć centymetrów.
*****
Krzysztof Bielecki urodził się – jak mówi – we czwartek w Płocku. Chodził do szkoły, skończył studia. Pisał ze skutkiem. Debiutował w „Nowym Wyrazie”. Potem pojawił się w „Poezji”, „Piśmie”, Almanachu Literackim „Iskier”, przylgnął do „Twórczości”. Jego eseje ukazują się m.in. w kolekcjach Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i „Frondzie Lux”. Opublikował książki: Fistaszek (1987) w Czytelniku, Nie ma czarów, nie ma aniołów (1987) w Iskrach, End and Fin Company (1992) w Akapicie, Gagatek (2005) i Przepaść (2015) w Tuni, Nóż (2019) w PIW-ie. Był tłumaczony na niemiecki, chorwacki, słoweński. Otrzymał kilka nagród literackich: im. Wyspiańskiego, im. Piętaka, im. Gall, Funduszu Literatury. Przepaść i Nóż zakwalifikowały się do konkursu głównego o Literacką Nagrodę Europy Środkowej Angelus 2016 i 2020. Zsunęła się z krzesła. Ciennik to najnowsza książka autora.
Lubi powtarzać, że interesują go wnętrza.
Zsunęła się z krzesła
CIENNIK
Krzysztof Bielecki
Projekt książki, w tym kolaże: Mimi Wasilewska
Państwowy Instytut Wydawniczy, 2023
Książka dostępna również jako e-book