Zapowiedzi

Premiera „Czarodziejskiego fletu” W.A. Mozarta w Operze na Zamku w Szczecinie

Już 1 marca 2025 roku w Operze na Zamku w Szczecinie zobaczymy premierę jednej z najbardziej złożonych oper W.A. Mozarta – „Czarodziejskiego fletu” – w reżyserii Natalii Babińskiej.

Podczas konferencji prasowej rozmawiano na temat założeń inscenizacyjnych szczecińskiej premiery.

Anna Bańkowska – wicemarszałkini województwa zachodniopomorskiego

Nie powinniśmy być zaskoczeni tym, że Opera na Zamku znowu nas zaskakuje czymś wspaniałym, czymś wielkim. Znowu będzie piękna muzyka, znowu będą piękne emocje, energia, będzie miłość, ale i zazdrość. Jestem absolutnie przekonana, że ci, którzy przyjdą po raz pierwszy na „Czarodziejski flet”, wrócą, by obejrzeć po raz kolejny ten spektakl, bo na pewno nas zaczaruje, oszołomi. Zapraszamy, aby razem z nami, razem z twórcami przeżywać to, co się wydarzy na scenie.

Jacek Jekiel – dyrektor Opery na Zamku

Dlaczego wybraliśmy „Czarodziejski flet”, ikoniczny tytuł wielkiego geniusza muzyki, a opery szczególnie? Mozart napisał to dzieło u schyłku życia jako swoje opus magnum. Opera została ukończona jesienią 1791 roku, w niezwykłym czasie w Europie, w którym ludzie mają nadzieję, że coś się zmieni, że będzie lepiej, że o działaniach zacznie decydować rozum, mądrość, że być może konflikty ustąpią… „Czarodziejski flet” powstaje właśnie w tej racjonalistycznej, oświeceniowej atmosferze. Potem jednak mamy rewolucję, ale rozum śpi… W ciągu kilku lat okazało się, że eksperyment intelektualny nie powiódł się. Teraz, w historycznym momencie, możemy znów zadać sobie pytanie: czy mądrość może jeszcze zwyciężyć, czy przegra, a wygra głupota, kabotynizm, narcyzm i wszystko to, co pewna postać symbolizuje, a której nazwiska nie chcę wymawiać. Historia libretta „Czarodziejskiego fletu” jest niebywale przewrotna. Mamy dwa światy, które są groźne, mówią o sobie źle, ale później okazuje się, że to co mówiły, nie jest takie jak to, co mówiły na początku. A my na tych fake newsach zbudowaliśmy cała naszą filozofię postępowania. Mozart był genialny, właściwie wszystko przewidział, jacy jesteśmy słabi borykając się z rzeczywistością nie potrafiąc jej odczytać w sposób racjonalny, żeby wiedzieć, że tu jest dobro, a tu jest zło, tu piękno, a tu brzydota. „Czarodziejski flet” to bodaj pierwszy tytuł, który znajduje się w kręgu zainteresowań wszystkich domów operowych. Nie tylko z powodów, o których mówiłem wcześniej, ale także dlatego, że jest nieustanną potrzebą dyskutowania z widzami, ze światem w nie do końca takiej oczywistej formule, jaką daje baśń, historia alegoryczna. „Czarodziejski flet” jest także najbardziej masońską operą na świecie. Wiadomo bowiem, że Mozart był masonem, a celem masonerii było dążenie do zwycięstwa rozumu. Nie do przejęcia władzy nad światem. Rozum nie zwyciężył, ale walka trwa.

Andrzej Jaskulski – PKO Bank Polski – Mecenas Opery na Zamku w 2025 roku

Jako PKO BP jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, że w 2025 roku będziemy Mecenasem Opery na Zamku w Szczecinie, jako jeden z największych mecenasów kultury w Polsce. PKO BP wspiera nie tylko wydarzenia i instytucje kulturalne, ale promujemy przede wszystkim kontakt ze sztuką i liczymy, że nasza współpraca z Operą na Zamku przyniesie wiele pozytywnych, niezapomnianych wrażeń dla wszystkich miłośników różnych gatunków muzyki, opery, operetki, musicali czy też baletu, nie tylko w Szczecinie, ale i w lokalnym środowisku. Jestem przekonany, że dobra współpraca jest zwiastunem wielkiego sukcesu.

Natalia Babińska – reżyser

W naszym założeniu, jak to już wcześniej padło, odnosimy się do problemu, który do dzisiaj nie został rozwiązany, mianowicie – jak tu rządzić światem? I kto nim powinien rządzić? Na przestrzeni lat mieliśmy różne pomysły, albo był to jeden władca z władzą absolutną, albo był to demokratycznie rozwiązany problem. Na każdy sposób znajdowali się ci, którzy narzekali, żaden sposób się nie sprawdzał, bo wszystko oczywiście zależy od człowieka. W naszej inscenizacji będziemy posiłkować się różnymi cytatami o władzy, które przybliżą ten problem. Jeden z tych cytatów to: „Żeby sprawować władzę, trzeba mieć w sobie coś z potwora”. Albo: „Celem władzy jest władza”. Co niestety oznacza, że z reguły ci, którzy tę władzę sprawują, są często osobami, które najmniej się do tego nadają – to też niestety cytat. Oczywiście są chlubne wyjątki i każdy z nas mógłby taki przywołać. Natomiast rzeczywiście problem władzy istnieje: to, że wybuchają wojny, że ciągle funkcjonuje prawo silniejszego, że nie kierujemy się tym, co słuszne, a tym, co akurat dla nas korzystne. I ten nierozwiązywalny problem, kto powinien sprawować władzę, prowadzi nas do smutnej pointy w naszym spektaklu. Mimo radosnej – wydawałoby się wymowy – „Czarodziejskiego fletu”, spotykamy się z tym dziełem po ponad 200 latach i ta masońska pointa, że mądrego władcę można „wychować”, wdrożyć w proces rządzenia, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku i żeby przebiegało właściwie – niestety może okazać się dziś niewykonalne. Ale władza to tylko jeden z ważnych tropów. Oprócz tego mamy inny ważny wątek, który również na przestrzeni ponad 200 lat bardzo się zmienił, a mianowicie wątek „damsko-męski”, sposób portretowania, roli kobiet, roli mężczyzn na świecie. Te role ostatnio bardzo się zmieniły. Mam nadzieję, że ze sceny wybrzmi to, że świat się jednak zmienił i że należy wyciągnąć z tego wnioski, a nie podążać za utartymi schematami. Natomiast to, co jest bezsprzecznie pointą płynącą bezpośrednio od kompozytora, to to, że nie ma lepszej i gorszej płci w tej walce. A wspierając się wzajemnie jesteśmy w stanie przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu, problemy. I wreszcie trzeci wątek: zawsze będzie to spektakl o potędze muzyki. Zajmowanie się pięknem sprawia, że stajemy się najlepszą wersją samych siebie.

Kilka słów o projekcjach multimedialnych: dopełniają nam scenografię, ale też mają zamierzenie dramaturgiczne. Równoległe, gdy będziemy słuchać dłuższych arii i siłą rzeczy nie możemy działać za dużo, a chcemy jeszcze coś dopowiedzieć, np. skąd się wziął Papageno, możemy pokazać coś o przyczynie. To będą opowieści poetyckie, nie wprost. Momentami też trochę „odrywamy” to, co się dzieje na filmie, od tego, co widzimy na scenie.

Kuba Wnuk – kierownik muzyczny

Jedno z pierwszych pytań, które sobie zadałem po przyjęciu zaproszenia do poprowadzenia premiery, to było: co można więcej powiedzieć o tej operze i co można więcej opowiedzieć tą operą w warstwie muzycznej. „Czarodziejski flet” to swoista opera paradoksu. Mozart jednocześnie wpisywał się w kontekst epoki, wszelki kontekst, zarówno polityczny, społeczny, jak i kulturowy, ale równocześnie w swojej twórczości bardzo szeroko poza ten kontekst wychodził, zarówno wstecz jak i w przyszłość. Antycypował to, co się wydarzy. „Czarodziejski flet” zawiera elementy zarówno humorystyczne, jak i wzniosłe. Mozart zawarł w tej operze trzy pierwiastki: z jednej strony osiągnął doskonałość klasycznej formy, bo ta forma egzemplifikuje jego geniusz, pozostanie w niej „organicznym” i wpływy przeszłości, ponieważ w dziedzinie zastosowanych technik kompozytorskich Mozart czerpie z geniuszu swoich poprzedników, np. z polifonii. Jeśli chodzi o konwencję wykonawczą chcemy się odwołać do idiomu tzw. wykonawstwa historycznie poinformowanego, ale odwołać, nie powierzyć. Muzyka stanowi ciągłe poszukiwanie, dlatego część, jak na przykład „ozdobniki” czy zastosowanie barw i artykulacji u solistów będą odzwierciedlały założenia tego idiomu, ale podążamy nowymi drogami.

Aleksandra Reda – scenografia i kostiumy

W poszukiwaniu części wizualnej świata „Czarodziejskiego fletu” ważne i dla mnie, i dla Natalii Babińskiej były trzy hasła, trzy bardzo pojemne elementy: surrealizm, barok i współczesność. Kiedy połączyłam te trzy elementy, to zobaczyłam sen, w naszym przypadku sen Tamina, mroczny, tajemniczy, zupełnie nieprzewidywalny, zaskakujący. W projektowaniu kostiumów, jeśli chodzi o barok, inspirowałam się elementami militarnymi, zbrojami. Ale będzie to eklektyczna „zbitka” różnych elementów. Kolor stosujemy bardzo świadomie i podąża on za charakterem każdej postaci.

Fot.: Tomasz Seidler©Opera na Zamku

Od lewej stoją: Andrzej Jaskulski, Jacek Jekiel, Anna Bańkowska, Aleksandra Reda, Kuba Wnuk

Komentarze
Udostepnij